Kotka przeciągnęła się. Był zimny, ale słoneczny poranek. Inni uczniowie
jeszcze spali, więc postanowiła obudzić swoją siostrę, ponieważ z nią
zawsze było o czym rozmawiać. Szturchnęła kotkę nosem. Ta przekręciła
się tylko na drugi bok i spała dalej. Ćmia Łapa szturchnęła ją po raz
drugi.
- O co chodzi? – burknęła bura zaspanym tonem. – Nie widzisz, że śpię? – Powiedziała po czym niechętnie wstała.
Siostry spędziły poranek na rozmawianiu o różnych rzeczach. W końcu
jednak, nadszedł czas na trening. Pożegnały się ze sobą, po czym
liliowa, wraz ze swoim mentorem, wyszła z obozu. Po chwili doszli w
miejsce, w którym miał się odbyć trening.
- Dzisiaj trenujemy walkę – oznajmił Kaczeńcowy Pazur. – Na początek - unikaj moich ataków. Przygotuj się.
Po chwili kocur skoczył na kotkę. Ta w ostatniej chwili się odsunęła,
przez co jej mentor wylądował na przykrytej śniegiem ziemi.
- Nieźle, ale musisz robić uniki szybciej. Jeszcze raz.
Powtórzyli ćwiczenie. Ty razem niebieskooka odsunęła się dużo szybciej, a jej mentor znowu wylądował w śniegu.
- Dobrze. Teraz spróbuj mnie zaatakować – powiedział.
Kotka zaczęła się zastanawiać, jak zaatakować. Wiedziała, że musi to
zrobić z zaskoczenia, ale nie do końca wiedziała, jak. Po chwili jednak
skoczyła na kocura. Ten odsunął się i zdążył uderzyć liliową w bok.
Kaczeńcowy Pazur dał jej kilka rad i powtórzyli próbę. Tym razem Ćmiej
Łapie poszło o wiele lepiej. Nie skoczyła znowu po linii prostej, ale w
ostatnim momencie oskoczyła i uderzyła w brzuch mentora.
- Dobrze! – pochwalił ją.
Po treningu, jako iż nie było jeszcze późno, kotka wraz z mentorem
wybrała się na polowanie. Jak na porę nagich drzew polowanie było udane,
ponieważ jej mentor złapał dwie nornice, a kotka dość sporego, ale
wychudzonego królika.
Po wejściu do obozu Ćmia Łapa odłożyła królika na stos zdobyczy, a sama
wzięła z niego małą mysz. Udała się z nią przed legowisko uczniów. Tam
przysiadła i zaczęła jeść. Jej rodzeństwo nie wróciło jeszcze z
treningów, więc nie miała za bardzo z kim porozmawiać. Wtedy
niebieskookiej przypomniało się, że jest przecież jest jeszcze uczeń
medyka, Burzowa Łapa. Szybko skończyła mysz po czym poszła w kierunku
legowiska medyka. Zajrzała do środka. Siedział tam Burzowa Łapa,
układający zioła. Podeszła do niego. Ten był tak zajęty segregowaniem
medykamentów, że zupełnie nie zwrócił uwagi na Ćmią Łapę.
- Cześć! – wrzasnęła kocurowi prosto do ucha. Ten niczego się niespodziewający, odskoczył przerażony.
- Cz-cześć – odpowiedział jeszcze w lekkim szoku.
- Co to? – spytała kotka wskazując na stertkę ziół leżącą obok jej łapy.
- To jest… em… - Zająkał się, widocznie zawstydzony tym, że tego nie wie.
- Rumianek – nagle do legowiska wszedł Gradowa Mordka.
- Tak… - odpowiedział zakłopotany uczeń medyka.
Kotka siedziała tak jeszcze dość długo, pytając o różne zioła i ich
zastosowania. Ten temat bardzo ja interesował. Jako kociak nawet chciała
zostać uczniem medyka. Rozmowa płynęła i płynęła, Ćmiej Łapie naprawdę
dobrze się rozmawiało z kocurem.
<Burzowa Łapo?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brakuje etykietki od treningu ^
OdpowiedzUsuń