- Jestem beznadziejny, to puste kłamstwa! - Zaczął łkać, a jego długie, puszyste futerko robiło się coraz bardziej mokre od wylewu łez. Bura nachyliła się nad nim i przymrużyła oczy w nieco łagodniejszym wyrazie. Cętkowany wykrzywił jednak jedynie pyszczek, a łzy leciały nadal same. Cały czas patrzył w łapy i zdawał się nawet nie słyszeć głosu Kwiecistego Wiatru:
- No, to wy sobie tu radźcie, a ja idę szukać mleczy. Wolę być z dala od tych wrzasków.
Córka Białej Sadzawki zerknęła na szylkretową, która bez dalszych ogródek po prostu wyszła zostawiając trójkę uczniów samych. Brzoskwinia podciągnął nosem.
- Przecież mówiłam ci, że będziesz świetna, jak tylko się postarasz - Wymamrotała Ciernista Łapa i zmarszczyła nos, przez co wyglądała nieco śmiesznie. Widać było, że jest nieco zdenerwowana, ale w jej oczach odbijała się troska.
- Nie.
- Jak to nie, jak tak.
- Nie! - Parsknął kremowy nieco łamiącym się głosem i podciągnął nosem, a później spojrzał załzawionymi oczami na młodszą od niego kotkę. Łzy przestały już lecieć, ale nadal wyglądał mizernie. - Myślisz, że się nie staram? Robię wszystko, byleby zadowolić Nocne Niebo, a i... i tak jes-jestem słaba i kru-krucha.
- Jeżeli starasz się tak bardzo, to dlaczego się załamujesz? Ten kto się stara idzie tak długo, aż nie dosięgnie gwiazd.
- Szkoda tylko, że tym wyżej wejdziesz tym boleśniej upadniesz. Kiedy Lamparcia Gwiazda zabrał mnie na zgromadzenie czułam się wyróżniona. Pierwszy raz! A później wróciłam do obozu... znowu to samo. Zawsze źle, nigdy dobrze.
<Ciernista Łapo? KLIK-zrozumiesz co czuje Brzo :*>
Kwiecisty Wiatr: Wypisuję się z tej telenoweli.
OdpowiedzUsuńKrólicza Skórka: Ja już dawno się wypisałam
Usuń