Kotka wraz z mentorką poczęła szukać sobie nowej zdobyczy. Obecność matki przy treningu zestresowała ją lekko, przez co sama przepędziła poprzednią istotkę. Teraz musiała się wykazać, aby pochwała Rdzawej nie poszła na marne. Węszyła, skupiając cały swój umysł w jednym miejscu. Liczył się tylko zapach. Musiała coś znaleźć. Nagle wyczuła coś, z czym jeszcze nie miała do czynienia. Był to zapach dość intensywny. Kotka podążyła za nim i odkryła, że zbliża się do... do mamy! Nawet nie zauważyła, że oddaliły się od rodzicielki. Pospiesznym krokiem ruszyła w tamtą stronę. Istota właśnie szykowała się do ataku, pędząc wprost na Białą Sadzawkę. Ciernista, widząc to, bez wahania ruszyła w ślad za kuną, sadząc dość spore susy w ziemi. Stworzenie zaatakowało Białą pazurami, ta jednak odskoczyła, szykując się do walki. Kotka odskoczyła, jednak napastnik dał radę musnąć jej nogę, zadając rany. Może i nie był zbyt duży, co najwyżej wielkości uczennicy, ale mimo wszystko, przeciwnik ten był na pewno szybki, a pazurki miał ostre. Biała zauważyła córkę i łapą dała jej sygnał do odwrotu. Niedoczekanie! Ciernista wybrnęła do przodu jeszcze bardziej, niż wcześniej, rzucając się na atakujące matkę po raz drugie zwierzę. Istotki o podobnym wzroście i masie ciała przetoczyła się, zaczynając siłowanie. Kuna co rusz kłapała na nią zębami, próbując dosięgnąć jej szyi, bura była jednak nad nią i mocno trzymała w miejscu. Problem polegał na tym, że gdyby chociaż się ruszyła, istotka rozszarpałaby ją, czego nie ukrywajmy, wolała uniknąć. Stworzenie skoczyło nagle, nad czym terminatorka ledwo zapanowała. Pozycja się zmieniła. Teraz to kuna była nad Ciernistą, kłapiąc zębami przed jej pyszczkiem jeszcze zażylej. Młoda skrzywiła się, gdy na jej pyszczek skapnęła gęsta ślina. Fuj! Pazury istoty wbijały się w górną część łap kotki, ta jednak z zaparciem dzierżyła w łapach szyję napastniczki, odsuwając możliwie jak najdalej od siebie. Niewygodna pozycja utrudniała jej mocniejsze zaciśnięcie pazurów i zakończenie żywota kuny. Była taka ciężka! Bura nie była pewna, ile jeszcze wytrzyma.
I wtedy, zupełnie jak na migawkach, jej matka uskoczyła nad nią, zwalając nieprzyjemny ciężar z ciała kotki. Uczennica pisnęła, czując jeszcze, jak pazury kuny odrywają się od jej ciała. Zdumione zwierzę zdążyło jedynie użreć Białą w łapę, nim ta zabrała mu ostatnie tchnienie. Ciernista oddychała ciężko, obserwując, jak jej matka podnosi się, z zakrwawionym pyszczkiem, oraz łapą, na której znajdowała się jej krew. Dostąpiła szybko do córki.
— Ciernista Łapo! — wtem usłyszała przestraszony głos Rdzawej, która właśnie znalazła swoją uczennicę. Bura kotka zamrugała kilkakrotnie, dźwigając się.
— Nic mi nie jest — powiedziała cicho, chociaż rany piekły ją niezmiernie. Spojrzała na swoją matkę, która lekko utykała.
— Zostawić was na moment... — westchnęła jej mentorka. Bura kotka uśmiechnęła się niewinnie w odpowiedzi.
~*~
Siłą rzeczy, trening przerwała wizyta u medyka. Ciernista nie widziała potrzeby, aby tam iść, ale dwie kotki nalegały. W końcu Biała zaszantażowała ją, że jeśli tak, to ona też nie idzie i sprawa była przesądzona. Czuła się nieswojo, gdy opatrywał ją Burzowa Łapa, podczas gdy jego mentor pielęgnował jej matkę. Policzki kotki piekły jeszcze mocniej od ran, przez dotyk kocura. Był tak blisko...
Całym sercem nienawidziła tego uczucia. Kątem oka spojrzała na Białą Sadzawkę, która spokojnie trzymała łapę w górze, gdy Gradowa Mordka nawijał na nią pajęczynę.
<Mamo? Wybacz, że taki gniot, wena uciekła :( >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz