*parę księżyc temu*
Wpadła radośnie do legowiska starszych. Napotkawszy spojrzenie żółtych ślepi uśmiechnęła się do ojca radośnie. Czekoladowy zmrużył oczy.
— Skąd u ciebie taka radość? — zamruczał cicho, kaszląc.
Traszka zastrzygła uszami, przybierając zmartwioną minę. Podeszła bliżej ojca.
— Co się stało? Jesteś chory? Byłeś z tym u Plusk? — zaczęła zalewać Żurawinka pytaniami.
Kocur pokiwał łbem i owinął się ogonem.
— Tak, już biorę odpowiednie zioła. Musiało mnie przewiać na spacerze z Maczkiem. — miauknął spokojnie, ziewając. — Ale już mi lepiej. Powoli zdrowieje. Więc? Co się stało?
Traszka uśmiechnęła się, a jej łapki energicznie uderzyły o ziemię.
— Zostałam wybrana na zgromadzenie. — miauknęła wesoło. — Znów.
Żurawinek uśmiechnął się słabo do córki.
— Musisz naprawdę dobrze się sprawować, skoro Komar tak często cię zabiera. — stwierdził, przeciągając się leniwie. — Jakbyś miała kiedyś chwilę to poprosiłabyś Fretkę by mnie odwiedziła? Chciała ze mną o czymś porozmawiać, jak byłem u medyka, lecz choroba mi nie pozwoliła. — wyjaśnił.
Pointka kiwnęła ochoczo łbem.
— Żaden problem. — stwierdziła i zaszurała w ziemi nerwowo.
Miała ukryty cel w tych odwiedzinach. Liczyła, że ojciec nie będzie miał jej tego za złe.
— Tato, wiesz może jak najlepiej sprawdzić czy ktoś cię lubi? Ale tak lubi lubi. — zapytała szybko. — Bo Gwiazdnica kogoś lubi i chciałam jej pomóc. — dodała pospiesznie.
— Skąd u ciebie taka radość? — zamruczał cicho, kaszląc.
Traszka zastrzygła uszami, przybierając zmartwioną minę. Podeszła bliżej ojca.
— Co się stało? Jesteś chory? Byłeś z tym u Plusk? — zaczęła zalewać Żurawinka pytaniami.
Kocur pokiwał łbem i owinął się ogonem.
— Tak, już biorę odpowiednie zioła. Musiało mnie przewiać na spacerze z Maczkiem. — miauknął spokojnie, ziewając. — Ale już mi lepiej. Powoli zdrowieje. Więc? Co się stało?
Traszka uśmiechnęła się, a jej łapki energicznie uderzyły o ziemię.
— Zostałam wybrana na zgromadzenie. — miauknęła wesoło. — Znów.
Żurawinek uśmiechnął się słabo do córki.
— Musisz naprawdę dobrze się sprawować, skoro Komar tak często cię zabiera. — stwierdził, przeciągając się leniwie. — Jakbyś miała kiedyś chwilę to poprosiłabyś Fretkę by mnie odwiedziła? Chciała ze mną o czymś porozmawiać, jak byłem u medyka, lecz choroba mi nie pozwoliła. — wyjaśnił.
Pointka kiwnęła ochoczo łbem.
— Żaden problem. — stwierdziła i zaszurała w ziemi nerwowo.
Miała ukryty cel w tych odwiedzinach. Liczyła, że ojciec nie będzie miał jej tego za złe.
— Tato, wiesz może jak najlepiej sprawdzić czy ktoś cię lubi? Ale tak lubi lubi. — zapytała szybko. — Bo Gwiazdnica kogoś lubi i chciałam jej pomóc. — dodała pospiesznie.
Kocur zaśmiał się cicho i pokręcił łbem. Westchnął głęboko i spojrzał na córkę z lekkim uśmiechem.
— Niestety ja ci w tym nie pomogę. Jestem beznadziejny w tych sprawach. Cieszę się, że jesteś dobrą siostrą. — miauknął śpiącym głosem, zwijając się w kłębek. — Nie obrazisz się jeśli się zdrzemnę? Te zioła strasznie mnie przymulają.
— Niestety ja ci w tym nie pomogę. Jestem beznadziejny w tych sprawach. Cieszę się, że jesteś dobrą siostrą. — miauknął śpiącym głosem, zwijając się w kłębek. — Nie obrazisz się jeśli się zdrzemnę? Te zioła strasznie mnie przymulają.
* * *
Starała się odszukać Fretkę, ale zastępczyni zdawała się przepaść. Może udała się na zwiad z innymi zastępczyniami. Nie chciała zawieść ojca, a czuła, że jeśli odłoży to w czasie prędzej czy później wyleci jej to z łba. Dlatego też posunęła się krok dalej niż zamierzała. Prawie cały biały kocurek szybko wrzucił się w jej oczy. Na pewno widywał Fretkę częściej od niej. W końcu był jej synem, musieli mieć nienajgorszą relację.
— Hej, Skrzyp, słuchaj mam sprawę. — zaczęła, zaczepiając młodszego ucznia. — Gdybyś spotkał swoją matkę mógłbyś jej przekazać, żeby poszła do starszyzny. Żurawinek chciał z nią o czymś porozmawiać. — miauknęła przyjaźnie.
— Hej, Skrzyp, słuchaj mam sprawę. — zaczęła, zaczepiając młodszego ucznia. — Gdybyś spotkał swoją matkę mógłbyś jej przekazać, żeby poszła do starszyzny. Żurawinek chciał z nią o czymś porozmawiać. — miauknęła przyjaźnie.
<Skrzyp?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz