Ledwo przebudzony Bluszczyk nie do końca jeszcze kontaktował ze światem. Wpatrywał się zmrużonymi ślepiami w dygoczące ze strachu ciało brata, u którego widział cieknące po pysku łzy. Lekko zmartwiony podniósł się, stając przy nim. Był o wiele większy, patrząc na ich różnicę we wzroście, przez co często grał rolę obrońcy. Sam zazwyczaj nie wiedział nawet, przed czym go tak naprawdę chroni, bo brat miał tendencję do bania się własnego cienia. Nie krytykował tego, bo obawiał się, iż tylko pogorszył by sytuację jego nadmiernych lęków.
- Jeszcze laz, spiokojnie – zaczął delikatnie – Cio się dzieje? – spytał, chyląc łebek w jego stronę.
Buras obserwował go, trzęsąc się. Podniósł przednią łapkę i wskazał wyjście ze żłobka, które było ich jedynym źródłem światła. W zależności od jasności, określali sobie porę dnia.
- T-t-tam c-c-coś sz-szel-leści – wydukał, kuląc się. Liliowy dostrzegał u niego spięcie niemalże wszystkich mięśni, toteż przysunął się i owinął go swoim długim, jak na kociaka, ogonem.
- Nie maltw się, tiu jestieśmy bezpieczni i nic niam nie glozi – oznajmił z opanowaniem, podnosząc wzrok w stronę źródła niepokojącego dźwięku. Nie sądził, by naprawdę miało się im tu coś stać, więc nie przejmował się wszelkimi czynnikami, które dochodziły do nich z dworu. Gdyby chciał, to nawet nie mógł by tego sprawdzić. Znajdowali się w jakiejś norze, a żeby wyjść, należałoby wspiąć się po dosyć ostrym zboczu. Bluszczyk spojrzał na swoje białe łapy. Jego pazurki były naprawdę małe i z pewnością nie pomogłyby mu przy wspinaczce. Poza tym – kocurkowi nie spieszyło się zwiedzanie świata. Powtarzał sobie uporczywie, iż życie jest długie i z pewnością jeszcze się nawiedza świata.
Swoimi słowami nie uspokoił Sroczka, który wciąż drgał, a w jego oczach dostrzec można było jedynie strach. Jasnemu naprawę było go żal, ale nie miał pomysłu na to, by mu jakkolwiek pomóc.
- Nie miogę tego splawdzić, ale jak ktoś później przyjdzie, to miożemy się zapytać, czy coś się dzieje na dwiorze i czy powinniśmy się tym przejmować – mruknął, po czym szeroko ziewnął.
Wciąż był senny, ale nie mógł od tak się położyć, bo miał za zadanie uspokojenie spanikowanego członka rodziny.
- Pioza tym, nie miasz się czym przejmować. Jiestem tu i zawsze cię oblonię. A jeśli ja siobie nie diam lady, to jest tu mama – spojrzał spokojnie na kotkę, choć w jego oczach czaiła się niepewność. Nie rozumiał jej, ale wciąż było mu przykro z powodu jej wiecznie zasmuconej twarzy.
- Na pewno? – wydukał, zwijając się w kłębek i przylegając do brata.
- Tak. Jesteśmy tu bezpieczni i będziemy dalej. Obiecuję ci to, Sloczku. – wymruczał cicho.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(dwa wolne miejsca!)
Miot Samotników!
(jedno wolne miejsce!)
28 lutego 2021
Od Bluszczyka CD Sroczka
<Sroczku?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz