Czarny kształt wsunął się do legowiska uczniów. Poruszając się szybko, przemknął przez najbliższe mchowe posłania, zmierzając do jednego konkretnego. Kotka zachowywała się cicho, by nie zbudzić śpiących uczennic. Najmniejszy szmer mógł wyrwać je, z płytkiego snu. Zatrzymała się przy szylkretowej koteczce, pogrążonej jeszcze w krainie snów. Szyszka, rozejrzała się żółtymi oczami po legowisku. Udało jej się nie zbudzić ani Iskry, ani Golec. Z nagłą radością uświadomiła sobie, że są już gotowe, by odbyć mianowanie. Klan Lisa pomimo licznych tragedii, będzie miał powód do świętowania, ciesząc się z nowych wojowniczek. Drgnęła, obserwując więcej pustych legowisk. Jeszcze nie tak dawno, jedno należało do niej. Muszelka, przeszła mianowanie na wojowniczkę, wcześniej od swoich sióstr. Czy Iskra i Nostalgia nie tęskniły za jej towarzystwem?
Szyszka spojrzała na dalej śpiącą szylkretkę. Nie ukrywała, że pałała do Nostalgii sympatią. Ucieszyłaby się, gdyby jej pierwsza uczennica, mogła również awansować. W głowie czarnulki pojawił się ambitny plan, by zwiększyć dawkę ich treningów. Oczywiście nie miały być trudniejsze, czy bardziej wyczerpujące, przecież każdy zasługiwał na odpoczynek. Mogły jednak zaczął z samego rana, przeprowadzić pierwsze szkolenie, zrobić krótką przerwę i przejść do kolejnego ćwiczenia. Szyszka uśmiechnęła się lekko. Powinna w najbliższym czasie porozmawiać z Horyzontem.
― Wstawaj, Nostalgio. Pora na trening.-trąciła kotkę nosem.
Nostalgia przewróciła się na drugi bok, zanim zdecydowała się otworzyć oczy. Zamrugała z niewyspania, rozchylając następnie pyszczek w ziewnięciu.
― O co chodzi?
Upewniając się, że obok niej jest Szyszka, podniosła na czarnulkę spojrzenie. W jej oczach kryło się lekkie zaciekawienie, wszak nieczęsto mentorka nawiedzała jej legowisko, budząc ją przed świtem. Wojowniczka gestem ogona, nakazała iść za sobą. Lepiej było porozmawiać na zewnątrz, żeby przypadkiem nie narazić się reszcie śpiących.
Gdy tylko obie znalazły się na zewnątrz, Szyszka zmrużyła oczy, ciesząc się chłodnym wiatrem. Słońce powoli sunęło ku szczytowi, rozlewając pomarańczowe promienie. Ponieważ Pora Nagich Drzew, dobiegała końca, połowa śniegu stopniała, a gdzieniegdzie, dało się dostrzec lekką trawę. Szyszka liczyła, że zwierzyna powróciła.
Machnęła ogonem na powitanie Chmurce, gdy minęła go, udając się do wyjścia z obozu. Nostalgia dotrzymywała jej kroku, zrównując się z nią. Szły ramię w ramię, idąc przez poszycie bagien. Chociaż na początku kierowały się przed siebie, wykonały nagły skręt, by zmienić kierunek. Na pewno nie odbędą treningu blisko Drogi Grzmotu.
― Powiesz mi w końcu, czy dalej będziesz milczeć, jak lisi bobek?-mruknęła Nostalgia, strzepując koniuszkiem ogona.
Jej głos wyrwał Szyszkę z zamyśleń. Spojrzała na nią wesołymi oczami.
― Wybacz, zamyśliłam się. Chciałam zabrać cię na małe polowanie, przy okazji zobaczyć twoje umiejętności.-miauknęła z nutką tajemniczości w głosie.
Kilkanaście uderzeń serca później, znalazły się na rozłożystej polanie. Było to chyba najlepsze miejsce do polowań na piszczki. Czarna kotka obserwowała, jak Nostalgia wysuwa pazury, przygotowując się do polowania.
― Zaczniesz?-zaproponowała mentorka, nie kryjąc radości w głosie.
Nostalgia krótko skinęła głową. Otworzyła pysk, smakując powietrza i próbując wychwycić woń zwierzyny. Szyszka również zawęszyła. Czyżby zapowiadało się na to, że wrócą z pustymi łapami?
― Czuję mysz.-oznajmiła Nostalgia, wychwytując trop stworzenia.
Szylkretka przypadła do ziemi, przybierając odpowiednią pozycję. Powoli sunęła w stronę gryzonia. Mysz nieświadoma zagrożenia, szukała w śniegu ziarenek. Szyszka ostrożnie się wycofała, uważając, by nie nadepnąć na żaden patyk. Jeśli stworzenie im ucieknie, nie wiadomo, czy uda się odnaleźć coś innego. Na szczęście Nostalgia zachowała spokój. Uniknęła wiatru, poruszała ostrożnie łapami, dopóki nie znalazła się blisko myszy. Wysunęła w locie pazury, naskakując na szarawe stworzenie. Zanim zwierzak pisnął, kotka wbiła w niego kiełki.
― Łatwizna.-mruknęła, przynosząc pod łapy czarnulki upolowaną mysz.
― Dobra robota!-pochwaliła z entuzjazmem. ― Teraz go zakop i... skoro uważasz, że to było łatwe, to masz ochotę porobić coś innego?
<Nostalgio? Nie zniszczyłam charakteru? Czy nie zabijesz mnie za to, że doprowadziłam do 4 odpisów i mam ochotę napisać jeszcze więcej? xd Mianowanko na wojowniczkę, zbliża się ogromnymi krokami ♥️>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(jedno wolne miejsce!)
Hmm jeszcze więcej powiadasz *patrzy z załamaniem na swój spis odpisów* nie no chętnie przyjmę, opko urocze
OdpowiedzUsuń