- C-czujesz to? - Zapytał go Łabędzi Plusk.
Kiwnął głową na jego pytanie.
Zaczęli się skradać, to znaczy, Barwinek się skradał. Kilka długich bić serca później odnalazł wiewiórkę, którą zaczął ścigać, aż zwierzątko nie zapadło się w śnieg, dając szansę drapieżnikowi. Zabił ją szybko, dzięki czemu kocury mogły wracać do obozu. Dostał słowo pochwały od nowego mentora.
Gdy byli w obozie, Barwinek mógł dostrzec kilka zbierających się kotów. Dostrzegł w nich swojego wujka(ojca, hehe), Baraniego Łba, Lisią Gwiazdę, a po chwili zobaczył jak Łabędzi Plusk kieruje swoje niepewne kroki w ich kierunku.
- Hej mentorze - zatrzymał go. - gdzie idziecie?
- D-dziś jest z-zgromadzenie - wytłumaczył mu, a on przypomniał sobie, że kiedyś tam na jakimś był.
- A, miłej bójki - życzył mu, a na jego słowa Łabędzi Plusk otworzył ze zdumienia pyszczek.
- C-co? N-ie będzie...
- Daj spokój, zawsze na zgromadzeniach ktoś się zaczyna i powstaje bójka. - Kocurek uśmiechnął się, po czym odszedł do legowiska uczniów.
Słońce poszło spać, a on zaczynał zastanawiać się nad życiem wojownika. Ileż on już ma księżyców. Dwadzieścia sześć, Czyż nie? Jednak nadal jest uczniem! Głupi Księżycowy Pył!
Po chwili usłyszał grzmot, głośny i całkiem bliski. Przeraził się, ale jednocześnie zaciekawił. Mijał pozostałe w obozie koty, wybiegając poza jego granice. Przemierzał las, gdy do jego nozdrzy nie dobiegł smród dymu. Po chwili, niedaleko zwaliło się drzewo, prosto na niego. Wziął łapy za pas, zasuwając jak najdalej od źródła pożaru. Płomień wchodził coraz głębiej w tereny Klanu Klifu, a on skakał między tlącymi się pniami. Jego futro zwęgliło się na bokach, jednak nie mógł o tym myśleć! Pobiegł prędko do obozu, przewracając się o własne łapy.
- Pożar! Pożar tam jest! Wszędzie! - Krzyknął do pozostałych wojowników, którzy pobiegli szukać uciekających ze zgromadzenia kotów.
On został w obozie, wylizując swoje futro. Smak spalenizny był okrutny.
Po chwili usłyszał spanikowane głosy, oraz szybkie kroki. Do obozu wybiegały kolejne koty, niektóre z przypalonym futrem, inne nie. Siedział z rozwartym pyskiem, nie mogąc uwierzyć w moc Klanu Gwiazdy. Nigdy specjalnie w niego nie wierzył, ale teraz czuł, iż strach przed przodkami przepełnia jego młode serce.
Dostrzegł swojego mentora, który krótkimi, niepewnymi krokami biegł między kotami. Widział w jego postawie strach, a w oczach szok. Podbiegł do niego, a ten zatrzymał się z ogromnym zdziwieniem.
- B-Barw...
- Czy to Klan Gwiazdy? - Zagadnął go. - Przerażające! Wiesz, że spłonęły tereny naszego Klanu?
Łabądź nie odpowiadał, w jego oczach tańczyły łzy. Barwinek zaczął martwić się, iż jego mentor nie wytrzyma tego psychicznie. W międzyczasie zagadnął innego kota o to, co się działo. Usłyszał skrót straszliwego gniewu Klanu Gwiazdy, przez co strach naprawdę zawładnął jego ciałem.
- Barani Łeb zginął...? - Zapytał z niedowierzaniem. Ten silny, groźny kocur? Jak straszliwy musiał być powód gniewu przodków.
Łabędzi Plusk lizał pospiesznie swoje futro, drżał na całym ciele.
- Mentorze...? - Zagadnął go, a na dźwięk jego głosu kocur cofnął się zlękniony.
Barwinek położył uszy po sobie, delikatnym, miękkim krokiem zbliżając się do Łabędziego Plusku.
- Hej... - Przycupnął obok pointa, delikatnie i powoli przysuwając do niego łebek.
Łabędzi Plusk zastygł w bezruchu. Barwinek położył na jego karku głowę, pokazując mu, że jego zamiary są bardzo mięciutkie, niegroźne. Chciał go tylko przytulić, być wsparciem, którego sam dawno nie miał.
Nie przytulał nikogo od śmierci Bodziszek.
Zamruczał cicho, chcąc uspokoić drżącego mentora.
<Łabędzi Plusku? Chodź się tulić>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Owocowym Lesie!
(brak wolnych miejsc!)
Miot Samotników!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Klifu!
(trzy wolne miejsca!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz