Rudzik spojrzał z przerażeniem na oczekującą odpowiedzi na swoje pytanie matki. Nie miał kompletnego pojęcia, co jej powiedzieć. Wydawało mu się, że pierwsza bójka Wisienki i Krogulca będzie za razem ostatnią. Nadal nie do końca ułożył sobie w głowie, czym kierowało się wtedy jego rodzeństwo. Czemu wszyscy nie mogli żyć razem w zgodzie? Oczywiście, to jego wina, bo nie umiał ich pogodzić. Przecież gdyby w porę coś zrobił nie doszłoby do tego, uh, jest beznadziejny. Zerknął na siedzącą obok niego Korę, niemo prosząc ją o wybawienie go z tej niekomfortowej sytuacji. Ta, odgadując jego myśli otworzyła pyszczek i zwróciła się w stronę Jagódki.
— To Klogulec zaczął, ale Wisienka go potem zlaniła.
— Rudziku, potwierdzasz słowa siostry? — zapytała się go Jagódka.
Mały kociak zadrżał, przerażony wizją konsekwencji, jakie może przynieść jego odpowiedź. Decyzje były straszne, i nikt go nie przekona, że jest inaczej. Skulił się, ale na razie postanowił powiedzieć prawdę, z grubsza dlatego, że nawet przez myśl nie przeszło mu okłamanie kogokolwiek.
—..Tak — wyszeptał cichutko.
Mama pokiwała głową, usatysfakcjonowana odpowiedzią, po czym ponownie zwróciła się do walczącej na spojrzenia dwójki kociąt. Jej dzieci rosły w zastraszającym tempie i w ich przytulnej norce brakowało powoli miejsca, zresztą kociaki same coraz częściej wychodziły poza obręb legowiska. Wszystkie, oprócz Rudzika. Odmówił nawet Wisience, która raz zaproponowała mu zwiedzanie stodoły.
Po chwili biała kotka podjęła decyzję i srogim głosem miauknęła:
— Wiśnio, Krogulcu, macie wyjść z legowiska, i nie wracać, dopóki się nie pogodzicie.
Krogulec spojrzał zdziwiony na Jagódkę, ale bez słowa wyszedł, rzucając tylko lekceważące spojrzenie Wisience, która to poruszyła z niesmakiem wąsikami. Rudzik, który dotąd niespokojnie wodził oczyma za wychodzącym bratem, zdecydował się w końcu podejść do siostry.
— J-jak chces, to pójdę z tobą! - powiedział troszkę głośniej niż zamierzał, ale to przez to, że był już zestresowany.
Koteczka kiwnęła głową, po czym oboje opuścili posłanie. Rudzik rzucił ostatnie, rozpaczliwe spojrzenie w stronę pozostałych w środku dwóch, śpiących kotek. Natychmiast po postawieniu łapu na zewnątrz poczuł świeże, ciepłe powietrze uderzające w jego pyszczek. Skrzywił się nieznacznie, ale zaraz potem dostrzegł jasny ogon swojej siostry, który wskazał mu, gdzie ma iść. Obydwoje usiedli pod ścianą, patrząc na siebie bez słowa. W końcu ciszę przerwała Wisienka:
— Oplowadzić cię?
Kocurek kiwnął głową i otarł się o bok siostry, która cicho zamruczała. Najpierw udali się do zakątka medyka, które było najbliżej i które Wiśnia miała okazję już dwukrotnie odwiedzić. Trujący Bluszcz, której imię dowiedział się wcześniej od matki, widząc wchodzące kocięta nie wyglądała na bardzo zachwyconą. Rudzik od razu to wyłapał i rzucając medyczce przerażone spojrzenie, obrócił się w celu natychmiastowego wyjścia, jednak powstrzymała go w tym siostra. Niezrażona miną medyczki zaczęła pokazywać mu okolicę.
<<Wisienko?>>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Owocowym Lesie!
(brak wolnych miejsc!)
Miot Samotników!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Klifu!
(trzy wolne miejsca!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz