Rdzawa Łapa starała się omijać terytoria Klanu Nocy, aczkolwiek poczuła tutaj mysz. Nie mogła się powstrzymać, ponieważ nie jadła już od pewnego czasu. Oblizała pyszczek, przykucając do pozycji łowieckiej i stawiała wysoko łapy, aby iść jak najciszej. Poduszki łap dotykały zimnej gleby, natomiast uszy ruszały się w kierunku dźwięku.
Gryzoń siedział na tylnych łapkach, trzymając w przednich łapach ziarenko, które powoli obgryzała. Jego czarne, paciorkowe ślepia błyszczały w popołudniowych promieniach słońca. Sierść zwierzątka była nastroszona, jednak koteczka szła pod wiatr, więc nie zauważyła szylkretowej koteczki, która była coraz bliżej. Jej końcówka ogona drgnęła niespokojnie, gdy mysz obróciła łebek w jej stronę. Nie mogła dalej czekać, więc wyskoczyła w powietrze i wpiła kiełki w kark. Pyszczek stał się szkarłatny od krwi, natomiast gryzoń zwisał bezwładnie w pysku - mogła wracać do siebie.
Jednak kompletnie zagubiła się - kręciła się w kółko, potem obierając kierunek na północ. Nie czuła zapachu, skąd przyszła, ponieważ zagłuszył go mocnym zapach ryb. Poczuła obecność innego kota, mniej-więcej w jej wieku, który był kocurem. Szylkretowe futerko na klatce piersiowej natychmiastowo stanęła dęba, po czym kocica zaczęła się cofać, niechcący wpadając w krzewy, które zaszeleściły. Wstrzymała oddech, gdzie po kilku uderzeniach serca usłyszała czyiś głos:
- Kto tu jest - jego słowa nie brzmiały jak pytanie, po za tym wydawał się być bardziej obojętny.
Wyjrzała zza zarośli i zobaczyła gigantycznego, czarno-białego kota, który wydawał się jej być wojownikiem, nie terminatorem. Jego żółte oczy błysnęły, gdy dostrzegł niewielką koteczkę o szczupłej sylwetce. Wysunął pazury, ale nic nie powiedział. Świdrował wzrokiem Rdzawą Łapę, która przegryzła dolną wargę.
- Ja tu jestem - parsknęła, zaraz żałując swojego ostrego tonu głosu, ponieważ uczeń zareagował błyskawicznie.
Przygniótł ją do ziemi, a jej z wrażenia zaparło dech. Przednie łapy przycisnęły klatkę piersiową kocicy, która aktualnie nie mogła oddychać, więc zaczęła się krztusić. Zszedł z jej piersi, aczkolwiek nadal trzymał ją delikatnie, aby nie mogła się poruszać.
- Samotniczka - mruknął pod nosem, mrużąc oczy w szparki - Szkoda, że taka wyszczekana i głupiutka.
- Nie jestem głupiutka! - warknęła, próbując tylnymi łapami kopnąć kocura w podbrzusze. Chciała, żeby odsunął się do tyłu, a wtedy ucieknie. Zapomni o myszy, ale żeby tylko uciec z terytoriów Klanu Nocy.
Czarno-biały kot uniósł ku górze lewą brew, natomiast na jego pysku pojawił się słaby, parszywy uśmieszek. Zsunął się z koteczki.
- Hmm, polowałaś, tak? - miauknął, jakby zastanawiał się na głos - Cóż, powinienem wziąć cię teraz jako jeńca, ale mało obchodzi mnie mój Klan. Więc no, zmykaj, zanim się zastanowię.
Szylkretce oczy wyszły z orbit, ale cofnęła się o kilka kroków. Nie chciała uciekać.
- Nie obchodzi cię twój własny Klan? - pisnęła.
<< Jastrzębia Łapo? >>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz