Zebrania medyków były niezwykłe, bowiem medycy byli zupełnie inni niż wojownicy. Choć winni byli lojalną służbę swoim klanom, z którymi łączyła ich więź krwi i przyjaźń, przede wszystkim byli reprezentantami Klanu Gwiazdy w lesie. To im, garstce wybrańców przysługiwała zdolność widzenia żyć swoich liderów, interpretowania omenów i przepowiedni, a także pomocy każdemu wojownikowi, niezależnie z jakiego jest klanu. Bowiem prawdą znaną w lesie było, że po śmierci wszyscy idą do Klanu Gwiazdy, gdzie różnice nie istnieją, a każdy wojownik jest innemu bratem.
Jednak wielu medyków ignorowało ten fakt. Ograniczali się do barier, jakie stawiały między sobą klany i żyli niezgodnie ze swym przeznaczeniem. Medykom zabrania się polować, aby nie plamili swych łap morderstwem. Medyk nie może walczyć, gdyż jego pazury nie mają prawa krzywdzić wojowników. Medyk nie może mieć partnera, ani kociąt, gdyż przywiązałby się wówczas zbyt do klanu, do którego tymczasowo przynależy. Tak postanowił Klan Gwiazdy i tego należy przestrzegać.
Gdy grupa dotarła do zatoczki od razu poznali pyszczki pozostałych. Była tam Fenkułowe Serce z Klanu Klifu. Kotka o duszy czystej i dobrej, oddanej swojemu klanowi i każdemu wojownikowi w potrzebie. Wszyscy wiedzieli, że intencje tej kotki zawsze są dobre, a to, co postanawia niesie korzyści każdej ze stron. Tuż obok niej siedziała dumnie Różana Łapa. Ładna, szylkretowa kotka o nieśmiałej duszy, jednak jak jej mentorka pełna dobroci i ciepła. Od długiego czasu była uczennicą i jak zapowiedziała ukradkiem Fenkułowe Serce, tej nocy miała zostać pełnoprawną medyczką. Obecna była też Lawendowy Płatek. Kotka oszpecona szkaradną blizną na pyszczku i obdartą z sierści łapą budziła swym wyglądem mieszane uczucia. Nie była medyczką taką jak inni zebrani. Wcześniej była wojowniczką, ale jej rany zmusiły ją do opuszczenia funkcji i objęcia innej. Często jej medyczna funkcja pokładana była w wątpliwość. Kotka nie wyglądała na zdolną medyczkę i kilkakrotnie pozostali powątpiewali w jej umiejętności. Ona jednak zaklinała się, że Klan Gwiazdy wybrał ją spośród jej klanu do objęcia funkcji po Widmowym Wilku. Ze jej plecami mawiano jednak, że ma tupet, skoro nazywa Milczącą Gwiazdę Klanem Gwiazdy.
U boku Lawendowego Płatka był ktoś nowy. Młoda kotka o długiej, błękitnej sierści zerkała na innych nieśmiało swoimi zielonymi ślepiami. Dla Burzowej Łapy był to pierwszy raz w tym miejscu i nie do końca rozumiała jak ma się zachować. Była młoda, zbyt młoda by rozumieć. Miała teraz zacząć szkolenie, a spotkanie było jej pierwszym wyzwaniem.
I wreszcie nowo przybyli. Kwiecisty Wiatr dumnie przylizała sierść na klatce piersiowej nim przywitała wszystkich. Była to kotka nie tak serdeczna jak Fenkułowe Serce, jednak służyła jako przykład wzorowego medyka, który także ma swoje wady. Była w towarzystwie najstarsza i najbardziej doświadczona. Choć nie przecząc bardzo opryskliwa i momentami niemiła. Jednak to w niej lubiono. Nie była sztuczna, nie szczerzyła się. Zawsze umiała powiedzieć jak jest, bez wymyślania. Jej starszy uczeń najlepiej wiedział o tym, jaka ona jest. Byli dobrymi przyjaciółmi, choć często wypominała Gradowej Mordce jego wygląd. Krzywy pysk i nieproporcjonalne ciało. W dodatku długa sierść, która brudziła się i łatwo pokrywała błotem. Gradowa Mordka nie był pięknością, ale jego serce było szlachetne i pełne miejsca. Często jednak sprawiał wrażenie, jakby był nie w tym miejscu co trzeba. Nie wywiązywał się z obowiązku służenia wszystkim wojownikom. Swój obowiązek uważał za wyłączną powinność. Nie był winien nic innym klanom. Jego postawa była bardzo podobna do postawy zwykłych wojowników co niepokoiło medyków. Gradowa Mordka mógł stanowić dla nich zagrożenie. Inaczej myślano jednak o Dryfującej Łapie. Kocurek ten był uczniem Kwiecistego Wiatru, ale też członkiem Klanu Nocy. Był pierwszym medykiem od wielu księżyców, jaki zaszczycił ten klan. Dla swojego lidera był skarbem nie do opisania. Ostatnią nadzieją Klanu Nocy. Tej nocy, podobnie jak Różaną Łapę czekało go mianowanie na wojownika. Bardzo się denerwował. Już następnego dnia jego przyjaciele przywitają go jako medyka.
- Moi drodzy - zaczęła Kwiecisty Wiatr. - Wiem, że najchętniej opowiedzielibyście o swoich klanach i przepowiedniach, ale mam na początek coś, co dotyczy nas wszystkich.
Medyczki przybrały na powadze. Nastawiły uszu, aby nie uronić choćby słowa swojej koleżanki.
- Tej pory zielonych liści w Burzowe Drzewo uderzył piorun - oznajmiła kotka. Choć Fenkułowe Serce rozszerzyła źrenice, Lawendowy Płatek miała minę, jakby chciała wyśmiać Kwiecisty Wiatr. Wówczas szylkretka zwróciła się do niej. - Burzowe Drzewo to dar od Klanu Gwiazdy. Gdy uderza w nie piorun możemy się spodziewać nieszczęścia w porze nagich drzew.
Lawendowy Płatek nadal wyglądała na niewzruszoną, ale starała się to ukryć.
- Moja droga! To okropne! - zawołała medyczka Klanu Klifu. - Ale masz rację! Dziś, przysięgam na Klan Gwiazdy, dziś rano widziałam zamarzniętą kałużę na plaży. To nie mógł być przypadek! W takie gorące dni nie powinno do tego dojść!
- Nieszczęścia? Głód i mróz? - zapytała Lawendowy Płatek. - To okropność! Nie chcę żegnać członków mojego klanu! Ale czym można leczyć głód? Niczym!
- Droga Lawendowy Płatku - mruknęła Kwiecisty Wiatr. - W tej Porze Nagich Drzew nie martwiłabym się tym, ilu wojowników umrze z głodu, zamarznie czy zachoruje. Martwiłabym się raczej tym, ilu z nich zabiją rany zadane przez innych wojowników.
- To prawda - mruknęła Fenkułowe Serce. - Krucza Gwiazda będzie gotów walczyć o rzekę, kiedy ptaki uciekną z lasu do siedlisk dwunożnych.
- O ile będzie o co walczyć - westchnęła Kwiecisty Wiatr. - Jeśli rzeka zamarznie nic nie pomoże Klanowi Nocy. Możliwe że Płomienna Gwiazda zdecyduje się walczyć o tereny Klanu Burzy.
- Podobne obawy mam w stosunku do Milczącej Gwiazdy - prychnął Gradowa Mordka. - Ona ma tendencję do zabijania niewinnych wojowników swoimi głupimi decyzjami. Martwimy się o swój klan. Wielka woda nie zamarznie, Fenkułowe Serce. Ale lasy opustoszeją.
- Nie czas teraz, aby martwić się przyszłością - powiedziała Lawendowy Płatek. - Omówimy to przy innej okazji. Teraz jednak skupmy się na tamtej dwójce. Oni z pewnością się już niecierpliwią!
<Różana Łapo? Burzowa Łapo? (tylko wy nie jesteście NPC)>
ODPIS WAŻNY TYLKO I WYŁĄCZNIE DZISIAJ!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz