Jaś był dumny z tego, że Sarenka zabrała go ze sobą na obchód. Czuł się dzięki temu jak ktoś jej równy. Nie umiał obudzić w sobie takich uczuć, kiedy liderką była Sowa. Sarenka zupełnie różniła się od swojej matki. Sowa była bardziej surowa niż Sarenka. No i była stara. Dorosłe koty zawsze były dla Jasia dziwne. Choć sam był już dorosły nadal w głębi serca czuł się jak dziecko. Jak mały kociak rozpieszczany na farmie przez Punię.
Punia... Jasiowi aż cieplutko zrobiło się w serduszku na myśl o dawnej przyjaciółce. Pewnie od dawna jest już matką! Jaś był bardzo ciekawy jak miewa się kotka.
- Sarenko, może pójdziemy do siedliska dwunożnych? - zaproponował.
- Niby po co? - pytała z oburzeniem kotka.
- No... Szrama zajął część tamtych terenów, więc to też miejsce do obejścia i oznaczenia.
- Hmmm... Niech będzie - powiedziała kotka.
Oboje ruszyli w kierunku dawnego domu kocurka. W głębi serca Jaś cieszył się z powrotu. Nie mógł się doczekać spotkania z przyjaciółką. Był niemalże pewien, że Punia i Sarenka się zaprzyjaźnią.
Gdy w końcu dotarli do siedliska dwunożnych kocurek od razu pognał w kierunku farmy. Sarenka, nieco zaskoczona jego spontanicznością także ruszyła w tamtym kierunku.
Jaś przeskoczył murek i momentalnie wbiegł na podwórko, gdzie powitało go szczekanie psa.
- Intruz! Intruz! - wołał jak zawsze pies.
- Jasiek! - usłyszał kocurek zza murku.
- Spokojnie, nie jest spuszczony - odkrzyknął, a po chwili kotka znalazła się obok niego.
- Co my tu robimy?
- Tutaj się wychowałem - oznajmił z dumą.
- Aha. Więc po to mnie ciągnąłeś do siedliska dwunożnych? Żeby pokazać mi tę farmę? - mruknęła oburzona Sarenka.
- No... Tak! To znaczy nie! To znaczy... ee... - zawiesił głos. - No chciałem cię tu zabrać, bo twój tata jak się poznaliśmy powiedział, że będziecie tutaj polować...
- Ja tu nie polowałam - powiedziała Sarenka. - Może Łasica i Jaśminka... Ja w każdym razie tu nie byłam.
- Intruz! Intruz! - wołał dalej pies. Po chwili z owczarni wygramoliło się łaciate cielsko, tłustego kocura. Jasiowi serce zabiło mocniej.
- Ogryzku! - zawołał i pobiegł w kierunku kocura. Tłusty pieszczoch zmrużył swoje ciężkie powieki.
- Ja-jasio! - krzyknął ochryple i sam rzucił się do biegu. Gdy w końcu się spotkali Ogryzek był bardzo zdyszany. - Mój biedaku! Gdzieś ty był! Ja myślałem, że nie żyjesz!
- Niepotrzebnie Ogryzku! - zawołał młodziak. - Dołączyłem do Klanu Lisa. To wspaniali wojownicy. To było moje przeznaczenie ich spotkać.
- No, no! Jak żeś sobie taką ładną koteczkę przygruchał to rzeczywiście, wszystko się rozjaśnia! - zachichotał pieszczoch.
- A! No tak! - zawołał zakłopotany Jasio. - To jest Sarenka, Sarenko, to mój przyjaciel Ogryzek.
- Miło poznać - mruknęła kotka.
- Nie martw się młoda. Jasio to dobry kotek jest. Uwierz mi, z takim kawalerem można mieć kocięta - zaśmiał się kocur.
<Sarniok?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu i Klanie Burzy!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Znajdki w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz