Zroszona Łapa przyglądała się wielobarwnym koronom drzew skąpanych w blasku powoli wstającego Słońca. Ostatnie księżyce przeminęły jej bardzo szybko, w końcu albo trenowała albo zajmowała się uczniowskimi obowiązkami. Przedwczoraj dopiero zorientowała się, że nastała Pora Opadających Liści, gdy natrafiła na kolejnego z rzędu pomarańczowo- złotego liścia. Ktoś powie, że to niemożliwe, nie dla Zroszonej.
Przeciągnęła się nabierając do płuc rześkiego, chłodnego powietrza. Klan też powoli się budził. Już pierwsze patrole przekraczały mur okalający obóz. Gdzieś jej mignęła srebrzysta sylwetka Srebrnego Deszczu z jej bratem kurczowo za nim podążającym. Ostatnio mało rozmawiali ale oboje w końcu mieli swoje obowiązki. Może po mianowaniu będą mieli więcej czasu dla siebie. Tak samo z Lilową Łodygą, która powróciwszy do wojowniczego życia cały czas jest zajęta. Złotookiej marzy się aby ona jej brat i rodzice byli w jednym patrolu ale zdaje sobie sprawę, że to mało prawdopodobne.
- Cześć!
Kotka wzdrygnęła się usłyszawszy blisko ucha doskonale znany głos. Nie zdziwił jej widok Szepczącej Łapy, która swoją drogą sporo ją przewyższała wzrostem. Uczennica liderki obrzuciła ją radosnym spojrzeniem, które mimo wszystko ostatnimi czasy zdawało się być lekko przyćmione a raczej od Zgromadzenia. Unikała z nią tego tematu, bo wiedziała, że tylko ją nakręci na odbicie domniemanej porwanej Rdzawej Łapy.
- Hej – odpowiedziała jej równie radośnie – Jak ci przebiega trening?
- Niedługo zostanę wojowniczką! – wypięła dumnie pierś – Mam wrażenie, że to nastanie lada dzień.
Szylkretowa zaśmiała się widząc entuzjazm swojej starszej rówieśniczki. Ona na pewno zostanie wspaniałą wojowniczką ale co do siebie samej nie miała pewności. Na ostatnim treningu kiepsko jej szło polowanie. Jakoś nie potrafiła się skupić. A wiedziała, że egzamin pewnie będzie tylko kwestią czasu. Nieprzyjemny dreszcz przeszedł przez jej kręgosłup, gdy pomyślała o wielkim rozczarowaniu jej mentorki i najbliższych.
- Co tak zmarniałaś? – niebieskooka przyjrzała się jej uważnie – Mentor cię źle traktuje? Ja mu dam! Jak…
- Nie to nie o to chodzi – spojrzała na lekko zachmurzone niebo – Mentora mam świetnego. To chyba ja coś nie tak robię.
- Jak to? Nie użalaj się nad sobą tylko powiedz w czym rzecz!
- Nauka polowania kiepsko mi idzie a wręcz tragicznie! Nawet grube myszy są ode mnie zwinniejsze!
Pręgowana kotka zaśmiała się, co uraziło Zroszoną Łapę ale nie odezwała się.
- Nie mogłaś od razu? Jak chcesz to ja mogę cię trochę podszkolić!
- Naprawdę? – Złotooka podekscytowana podskoczyła do niej – Dziękuję! Tylko czy ty nie masz jakiś swoich planów? Ja akurat dzisiaj mam odwołany trening, bo Kwiecisty Śpiew musiała coś załatwić.
< Szepcząca Łapo? Taki trochę gniot no ale może aż tak źle nie jest>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz