Srebrna cieszyła się z wieczornego spotkania z wojownikiem z Klanu Wilka. Szybko wracała, co jakiś czas oglądając się za siebie, sprawdzając, czy wojownik ją śledzi. Szczerze, nie chciałaby mieć z nim kłopotów, bo ta na pewno się jemu spodobała, a gdyby się dowiedział, że jest z Klanu Lisa, to miał by o czym rozmawiać z liderką z jego Klanu. Wróciła, widząc ojca i Sowę, najukochańszą matkę. Przytuliła się do niej, powiedziała dobranoc, i, milcząc, ułożyła się wśród rodzeństwa na stogu siana.
Następnego dnia powróciła do tego samego miejsca, czekając na nowopoznanego kocura z Klanu Wilka. Kotka postanowiła, że porozmawia z nim o innych rzeczach, niż flirty i sprawy klanowe. I tak się stało. Porozmawiali chwilę o swoich sprawach, Ukrywająca Łasica oczywiście kłamała w każdym zdaniu, a Borsuczy Gońca mówił jak leciało. Kotce podobała się ta rozmowa, dlatego, zanim zrobiło się ciemno, polizała na pożegnanie wojownika w ramię i uciekła do Siedliska.
* * *
Po pożarze koteczka siedziała i wpatrywała się w jasne obłoki, zamieniające się z ciemnymi. Nastroszyła się cała i pobiegła do matki. Właściwie, to Łasiczka była już dorosła. Otrzymała nowe, lepsze imię, czyli Łasica Ukrywająca Młode W Ciemnej Głębokiej Norze. Ale i tak woli zdrobnienie.
Tego dnia wyszła na spacer, omijając siostry. Nie miała do nich żadnych pretensji, ale kotka i tak wolała siebie. Zdecydowała się wybrać bliżej domów, szukając kogoś dla Klanu. Nieraz matka powtarzała, że świetnie by było, gdyby starsze córki w końcu mogły mieć kocięta. I nagle kogoś takiego ona napotkała.
Przed nią stanął kot syjamski, z gracją idący w stronę domów. Łasiczka zdecydowała się go zatrzymać. I pożałowała tego. Najpierw kocur był miły, umiał się zachować, a srebrna sukcesywnie z nim flirtowała. Jednakże nagle ten wskoczył na plecy, łapiąc kark, i doszło do oczywistych wyczynów. Łasiczce się to spodobało, jednak nie mogli tego skończyć, gdyż syjam głośno miauknął, i z różnych stron na kotkę naskoczyła banda kocurów, zabijając ją, wcześniej robiąc co zechcą. Przynieśli wykrwawione ciało młodej kotki bliżej stodoły i uciekli, zostawiając po sobie jedynie paskudny smród, zmieszany z metalicznym aromatem krwi. Łasica Ukrywająca Młode W Ciemnej Głębokiej Norze zmarła.
<koniec. prosilabym o to, zeby ktos z kl napisal jak ja zauwazono>
* * *
Po pożarze koteczka siedziała i wpatrywała się w jasne obłoki, zamieniające się z ciemnymi. Nastroszyła się cała i pobiegła do matki. Właściwie, to Łasiczka była już dorosła. Otrzymała nowe, lepsze imię, czyli Łasica Ukrywająca Młode W Ciemnej Głębokiej Norze. Ale i tak woli zdrobnienie.
Tego dnia wyszła na spacer, omijając siostry. Nie miała do nich żadnych pretensji, ale kotka i tak wolała siebie. Zdecydowała się wybrać bliżej domów, szukając kogoś dla Klanu. Nieraz matka powtarzała, że świetnie by było, gdyby starsze córki w końcu mogły mieć kocięta. I nagle kogoś takiego ona napotkała.
Przed nią stanął kot syjamski, z gracją idący w stronę domów. Łasiczka zdecydowała się go zatrzymać. I pożałowała tego. Najpierw kocur był miły, umiał się zachować, a srebrna sukcesywnie z nim flirtowała. Jednakże nagle ten wskoczył na plecy, łapiąc kark, i doszło do oczywistych wyczynów. Łasiczce się to spodobało, jednak nie mogli tego skończyć, gdyż syjam głośno miauknął, i z różnych stron na kotkę naskoczyła banda kocurów, zabijając ją, wcześniej robiąc co zechcą. Przynieśli wykrwawione ciało młodej kotki bliżej stodoły i uciekli, zostawiając po sobie jedynie paskudny smród, zmieszany z metalicznym aromatem krwi. Łasica Ukrywająca Młode W Ciemnej Głębokiej Norze zmarła.
<koniec. prosilabym o to, zeby ktos z kl napisal jak ja zauwazono>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz