- Dosyć- Powiedziała stanowczo do terminatorki- Teraz się schowam. Musisz mnie znaleźć.-
Kotka posłusznie kiwnęła łebkiem.
Kiedy jej mentorka się schowała uczennica zaczęła węszyć i biegać dookoła.
Wtem spostrzegła, że nie jest na swoim terenie. Jest na terenie klanu Nocy!
- Cholera.- Powiedziała zirytowana.
W oddali zobaczyła cztery koty. Przyczaiła się w paru krzewach i czekała na ruch owych kotów.
-Coś czuję-Powiedział jeden.
-Ja też- Powiedział inny głos.
-Szkarłatny Wichrze. Czujesz to?- Zapytał głos.
Kotka myślała, że ją ominął lecz do jej kryjówki wtargnął jakiś koci łeb.
- Patrzcie!-Powiedział męski głos.
Kotka syknęła w jego stronę a następnie pacnęła pazurami w pysk napastnika który ją natychmiastowo upuścił.
-Klan Burzy jak się nie mylę?-
Kotka się nie odezwała. Przybrała postawę bojową a następnie wysunęła pazury.
Podszedł do niej niebiesko pręgowany kocur.
<Tato?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz