Liderka Klanu Wilka wybrała się na popołudniowy patrol, aby go poprowadzić. Brakowało jej towarzystwa innych kotów z jej Klanu i długiego spaceru wzdłuż granicy. Wzięła ze sobą Motyle Skrzydło, Szarą Duszę i Makowe Pole. Wojownicy wymieniali się ze sobą plotkami z Klanu Wilka, rozmawiali o poprzednim zgromadzeniu. Niebieskawa kocica szła na przodzie, wdychając ostatnie podmuchy ciepłego powietrza. Zielone listki lekko łopotały na wietrze, a sam wiatr szeptał pomiędzy drzewami. Gdzieś w oddali rozległ się trel kosa, a gdy koty usłyszały cichutkie szuranie, szylkretowa koteczka opadła do pozycji łowieckiej. Oblizała szybko pyszczek, i łapa za łapą, ruszyła w kierunku gryzonia. Mysz o malutkich, czarnych oczkach obgryzała ziarenko, a że wojowniczka podchodziła ją pod wiatr, nie spodziewała się nagłego ataku. Makowe Pole nie wahała się ani uderzenia serca - skoczyła ku górze, wzbijając za sobą tumany kurzu i mocnym ruchem łapą przytrzymała zwierzątko. Każdy usłyszał jego cichutkie bicie serduszka, a szylkretowa kocica pochyliła się i wgryzła się w jego gardło. Następnie wzięła je do pyszczka i z dumnie uniesionym ogonem podeszła do kocurów. Szara Dusza zamruczał z rozbawienia.
- Czyli nie jesteś taką popielicą jak myślałem! - szarawy kocur przyjaźnie szturchnął koteczkę w bark.
Makowe Pole lekko się zachwiała, po czym zmrużyła swoje ślepia.
- To, że dzisiaj zaspałam nic nie znaczy! - zripostowała, ze śmiechem rzucając się na wojownika.
Koty przez kilka uderzeń serca mocowały się niczym małe kocięta, a Milcząca Gwiazda obróciła niewielki łebek w ich stronę. Czarno-biały kocur o imieniu Motyle Skrzydło podszedł do niej, po czym mruknął z szerokim uśmiechem.
- Jak kocięta.
- Jak kocięta - potwierdziła przywódczyni, kiwając powoli łbem.
Młodzi wojownicy jeszcze przez chwilę rzucali się na siebie, po czym ze śmiechem się odsunęli. Makowe Pole, jakby zawstydzona, wzięła w pyszczek gryzonia i skinieniem szylkretowego łebka oznajmiła, iż mogą ruszać. Szara Dusza podszedł do niej, nadal chichocząc.
Gdy dochodzili do Drogi Grzmotu, do szarawego nosa liderki Klanu Wilka doszedł zmieszany zapach kota. Dokładniej kocura, który śmierdział niczym samotnik, lecz jednak nosił na sobie nutę zapachu Klanu Wilka. Zdezorientowana kocica koniuszkiem ogona nakazała zatrzymać się patrolowi. Postanowiła sama sprawdzić, kto to był.
- Zawracajcie w stronę obozu, dam sobie radę - zapewniła, poruszając niepewnie chudym ogonem.
Motyle Skrzydło, dawny samotnik, zmrużył swe ślepia w szparki. Będąc najstarszym wojownikiem z całej trójki, wydał koniuszkiem ogona sygnał, by ruszali. Odwrócił jeszcze czarno-biały łeb, a widząc odchodzącą sprężystym krokiem przywódczynię, odszedł w stronę obozu.
Milcząca Gwiazda zauważyła przechodzący przez ciemnoszarą, twardą powierzchnię kota. Smród z Drogi Grzmotu ogłupił jej zmysły, więc przez zapach nie mogła rozpoznać, czy był to kocur, czy jednak kotka. Rozchyliła lekko pyszczek, ale poczuła jeszcze mocniejszy smród z drogi potworów. Czuła teraz tylko to, w łbie jej się zakręciło, ale wiedziała jedno - musi zaatakować. Gdy kot odwrócił swój łeb w przeciwną stronę, napięła wszystkie mięśnie, które równo zadrgały jej pod skórą. Swoim ciężarem oraz siłą zbiła kota z łap, a dostrzegając jego pyszczek i nerwowo słowa, które wyszły z jego gardła, powoli z niego zeszła.
- Klan Wilka? - spytał szybko, lecz spojrzał na nią nieufnie - To tak jak ja.
Milcząca Gwiazda natychmiast rozpoznała w nim wojownika swojego Klanu. Dołączył niedawno oraz ciągle się gdzieś wymykał. Jego oddech się uspokoił. Niebieskawa kocica zeszła z niego.
- Gdzie byłeś, Zbożowy Cierniu? - jej ton głosu był lodowato spokojny.
Kocur o krótkiej sierści nagle spojrzał w bok i zaczął szybciej oddychać. Zamknął niebieskie oczy, a po jego ciele przeszedł dreszcz. Liderka zmrużyła krystalicznie niebieskie ślepia w szparki, po czym usiadła, zmuszając swój głos do przyjemnego tonu.
- Powtarzam: gdzie byłeś, Zbożowy Cierniu?
Biały kot o rudych łatach w końcu obrócił na nią wzrok, jego klatka piersiowa ponownie poruszała się w spokojnym rytmie. Wstał, lekko chwiejnie.
- Znaczy... ja... - zaplątał się, schylając łebek.
- Dobrze, powiesz mi to w Klanie Wilka. Ale masz zakaz wychodzenia z obozu - rzuciła sucho przywódczyni, przypominając sobie wstręt do samotników.
Koniuszkiem ogona nakazała mu ruszyć za nią. Szła wyciągniętym krokiem, wdychając orzeźwiające powietrze i pozwalając wiatru szargać jej niebieskawą sierść. Czuła na tylnych łapach jego ciepły oddech, który ponownie się uspokoił. Niepokoił ją ten kocur. Nienawidziła samotników od kiedy dowiedziała się, iż jej brat Szrama morduje koty w lesie. Las pochłaniało zło.
Ale dlaczego Klan Gwiazd odwrócił się od nich w tym momencie? Kiedy krew wylewała się z niewinnych kotów? Kiedy zniknęła jej ukochana córeczka? Kiedy nadeszła susza, niszcząc szczęście i żywotne stworzenia? A pora nagich drzew, mająca nadejść niebawem, nie wróżyła nic dobrego.
Klanie Gwiazd, czemu?
Chuda sylwetka dawnego samotnika sunęła się za nią jak cień. Mimo wszystko inne koty również cierpiały głód, chociaż on wyglądał na naprawdę zabiedzonego. Niebieskawa kocica ruszyła do swojego legowiska, gestem zapraszając Zbożowego Ciernia.
Kiedy weszła do swego leża, poczuła ciepło bijące od miejsca jej wypoczynku. Było tu bardzo przyjemnie, a gdy wyciągnęła się na swoim posłaniu z mchu, kocur zwiesił łeb.
- Więc - zaczęła swoją tyranię Milcząca Gwiazda - nie będziesz opuszczał obozu samotnie. Twoimi nowymi obowiązkami będzie dbanie o naszego jedynego starszego, Jaszczurzego Ogona, odwiedzanie karmicielki oraz odbudowa obozu. Każda para łap się przyda. Mam nadzieję, iż moje polecenia są dla Ciebie jasne.
Zbożowy Cierń kiwał się w boki, mrużąc niebieskie oczy w szparki. Wyglądał jakby nad czymś intensywnie myślał, a jego ogon bił na boki. Rozchylił pyszczek, a z jego gardła wydobył się ochrypły głos.
<< Zbożowy Cierniu? >>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu i Klanie Burzy!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Znajdki w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz