kilka księżycy przed mianowaniem
Leżała znudzona na posłaniu, spoglądając z pode łba na jej rodzeństwo. Skarabeusz właśnie przeprowadzała jakąś poważną konwersację z Ryś, a Miodek starał się przebiegnąć cały żłobek bez upadania, czy chwiania się. Widząc, jak po raz kolejny, liliowy kocur przewraca się, wzbijając w powietrze kurz oraz piach i tym samym niszcząc swoją reputację, przewróciła oczami, obracając się na drugi bok. Kiedy indziej będzie musiała nauczyć go prawidłowego chodzenia. W pewnej chwili podeszła do niej Olszowa Kora.
— Czemu siedzisz sama, na uboczu? — Zagadnęła, mierząc dymną spojrzeniem swoich brązowych oczu. — Nie chcesz bawić się z rodzeństwem?
Niebieskooka leniwie odwróciła się do babci, marszcząc brwi.
— Nie, nie chcę. — Odparła, wzruszając ramionami. — Skarabeusz pewnie będzie chciała nafaszerować mnie trawą, Miodek znowu na mnie wpadnie, a Ryś... Ryś jest całkiem w porządku. Nie zmienia to faktu, że wolę odpoczywać!
— Jak wolisz. — Westchnęła starsza, wzruszając ramionami.
Jeszcze chwilę kotka wpatrywała się w dymną, po czym odsunęła się i podeszła do Skarabeusz, zaczynając z nią ożywioną dyskusję, zapewne o kwiatkach, bądź innych, nieistotnych, kwestiach. Niebieskooka prychnęła, strzepując ogonem i zamknęła oczy. Miała nadzieję, że uda jej się zasnąć. Wtedy nie będzie musiała słuchać tej paplaniny starszej siostry! Niestety, ledwo przymknęła oczy, a wyczuła przy sobie czyjąś obecność. Ze złością otwarła ślepia, gwałtownie wstając i ze złością skacząc na, jak się okazało, zdziwionego Miodka. Gdy zauważyła zdezorientowany wyraz pyska brata, westchnęła, schodząc z niego. Liliowy zerknął na kotkę jak na wariatkę, po czym potuptał do Ryś, najwidoczniej nieco urażony.
— Mysi móżdżek. — Prychnęła cicho Lament, ponownie moszcząc się na miękkim posłaniu z mchu.
— Czemu siedzisz sama, na uboczu? — Zagadnęła, mierząc dymną spojrzeniem swoich brązowych oczu. — Nie chcesz bawić się z rodzeństwem?
Niebieskooka leniwie odwróciła się do babci, marszcząc brwi.
— Nie, nie chcę. — Odparła, wzruszając ramionami. — Skarabeusz pewnie będzie chciała nafaszerować mnie trawą, Miodek znowu na mnie wpadnie, a Ryś... Ryś jest całkiem w porządku. Nie zmienia to faktu, że wolę odpoczywać!
— Jak wolisz. — Westchnęła starsza, wzruszając ramionami.
Jeszcze chwilę kotka wpatrywała się w dymną, po czym odsunęła się i podeszła do Skarabeusz, zaczynając z nią ożywioną dyskusję, zapewne o kwiatkach, bądź innych, nieistotnych, kwestiach. Niebieskooka prychnęła, strzepując ogonem i zamknęła oczy. Miała nadzieję, że uda jej się zasnąć. Wtedy nie będzie musiała słuchać tej paplaniny starszej siostry! Niestety, ledwo przymknęła oczy, a wyczuła przy sobie czyjąś obecność. Ze złością otwarła ślepia, gwałtownie wstając i ze złością skacząc na, jak się okazało, zdziwionego Miodka. Gdy zauważyła zdezorientowany wyraz pyska brata, westchnęła, schodząc z niego. Liliowy zerknął na kotkę jak na wariatkę, po czym potuptał do Ryś, najwidoczniej nieco urażony.
— Mysi móżdżek. — Prychnęła cicho Lament, ponownie moszcząc się na miękkim posłaniu z mchu.
── ✧《✩》✧ ──
— Mógłbyś przynieść coś do jedzenia? — Zapytała, siląc się na uprzejmy ton głosu.
Odruchowo chciała na niego nawrzeszczeć, jednak powstrzymała się. Wtedy na pewno będzie siedzieć z pustym brzuchem, bo przecież nie mogła zapytać o coś takiego babci.
<Nieznajomy?>
[325 słów]
[przyznano 7%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz