- Nje, nje, nje! Nje będę medykiem. Nje dla mnie są zioła i zajmowanie się chorymi kotami. - Powiedział natychmiast Rumianek. - To jakbym spytała się Ciebie czy ty chcesz być medykiem, zamiast bycia dzielnym wojownjkiem.
W jego głowie to nie robiło sensu. Miał swoje życie poświęcić, aby leczyć koty i grzebać w jakiś zielskach? Z pewnością nie przyniosłoby mu ani trochę przyjemności, a bardziej by odczuwał to jako nieprzyjemny obowiązek.
- Może i bym chciała, jednak moja przyszłość już została zapisana w gwiazdach i ustalona przez przodków. Tak więc będę wojownikiem. - Odparła kocica, widząc, jak kociak się nieco uniósł, jednak po jej słowach spojrzał na nią zaciekawiony. - Medycy też są dzielni. Gdyby nie oni, kto by opatrywał dzielnych wojowników, hm?
Kociak musiał zastanowić się chwilę nad odpowiedzią. Lew zadała bardzo ważne pytanie, na które Rumianek nie znał, na chwilę obecną, odpowiedzi.
- A skąd wjesz, co zapisane zostało w gwiazdach? - Zapytał zaciekawiony kociak po dłuższej chwili. - Może właśnie tobie gwiezdny klan powierzył drogę bycia medykiem. A wracając do twojego ostatnjego pytanja, to medycy nie mogą być dzielni. Przecież nje walczą, a siedzą spokojnie w swych norach! - Tu na chwilę przerwał kociak, aby wziąć kilka oddechów. - Dzielnych wojownjków może opatrywać ktoś, kto lubi to robić, ale ja nje jestem jednym z takich kotów.
- Bo moja mama otrzymała taki sen od klanu, gdy jeszcze była w ciąży dotyczący tego, że gdy się urodzimy, ja i moje rodzeństwo, to zostaniemy wojownikami. Sama moja praprababcia do niej przemówiła. - Kotka kiwnęła głową twierdząco, zadowolona, że wciska kit kociakowi o tym całym klanie gwiazdy. Guzik nie sen, Zięba kazała zostać jej wojownikiem, więc co miała do gadania? Nie chciała narażać się na gniew matki przecież. Za to kociak był zaciekawiony historią, którą wciskała mu kocica. Gwiezdny klan zsyła im sny odnośnie tego, kim zostaną? To było naprawdę ciekawe! - Ach, rozumiem. Trzeba było tak od razu, Rumianku. - Mimo iż Lew była przecież kociakiem, to jednak jej ton brzmiał wynioślej, jakby nie wiadomo ile, skończyła księżyców i pozjadała wszystkie rozumy. - Twoje długie łapy zmarnowałyby się, gdybyś musiała segregować liście. A tak to, jak nic zostaniesz najszybszym wojownikiem w klanie.
- No właśnie! Nje mogę zostać medykiem, bo by moje umiejętności się zmarnowały! - Odpowiedział kociak. - A twoja mama mówiła Ci o tym swoim śnje od gwiezdnych? Jeśli tak to, jak to wygląda? - Chciał wiedzieć więcej o tym śnie, który otrzymała Zięba o swoich dzieciach. Czy jego mama otrzymała coś podobnego?
<Lew?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz