Chciała zaprezentować siostrze swój chód, który tak doskonaliła przez kolejne dni. Tak też szła dumnie z kitą uniesioną ku górze prezentując się jak najlepiej, gdy coś uderzyło ją w bok, a ona sama upadła, wzniecając kurz do góry.
— Ugh... — wyrwało się z jej pyszczka, gdy podniosła się z brudnego podłoża. Gdy jej wzrok spoczął na osobniku, który się z nią zderzył, ukazała swe małe ostre ząbki, a z jej pysk wydobyło się syknięcie. Momentalnie przeniosła spojrzenie na swój bok o który otarł się ten brudas, tak jak sądziła, futro zostało pobrudzone
Ku zdziwieniu Lew, liliowa vanka dotknęła ponownie ją i pomogła jej wstać, nawet jeśli zamierzała to zrobić sama. Nie potrzebowała jej pomocy. Nie rozumiała Stokrotki w ten sytuacji. Wpatrywała się w nią z zaskoczeniem wymalowanym na jej pyszczku, po czym zmarszczyła brwi wściekła, że córka Różanej Przełęczy kolejny raz ją pobrudziła. Już miała wymierzyć w nią cios, tak by płaszczyła się u jej łap prosząc o wybaczenie, gdy dostrzegła przypatrującego się im ojca młodszej kotki. Jej matka również mogła wyrazić dezaprobatę, gdyby przy wszystkich uderzyła vanke. W końcu dama czegoś takiego w miejscu publicznym by nie uczyniła.
Już po chwili podtruchtała w ich kierunku Iskierka, która wyglądała na mocno wstrząśnięta stanem futra Lew.
— Lewku! Onie, twoje futerko... Jest całe brudne — podkreśliła ostatnie zdanie wpatrując się wściekle na sprawcę tego całego zdarzenia
Lew nie odpowiedziała. Położyła uniesioną łapę na ziemi prostując się i przybierając dumna postawę, tak jakby cała ta sytuacja spłynęła po niej. Polizała bok futerka pozbywając się części brudu.
— Będę musiała całą noc je czyścić, w czasie gdy powinnam spać. A w końcu jeśli mam jak najdłużej zachować młodość i piękno jak nasza mama powinnam spać odpowiednią ilość godzin — stwierdziła zwracając się do siostry, która przytaknęła głową twierdząco, chcąc sprawić żeby jej słowa bardziej wybrzmiały — Ty... Kolejny raz wpadłaś na mnie. Jak śmiesz ocierać się o mnie tym swoim brudnym skołtunionym futrem.
— To niechcący, naprawdę nie chciałam cię przewrócić. Po prostu szłam do taty by się z nim pobawić i z rodzeństwem... — widząc srogi wyraz pyska opuściła głowę — Przepraszam cię...
— Tak? W takim razie nie będziesz się bawić z nimi, a z nami. — uśmiechnęła się Lew wymieniając spojrzenie z Iskierka, która jakby czytając siostrze w myślach również się uśmiechnęła — Znamy świetna zabawę. Idealna dla kogoś takiego jak ty. A nazywa się rób to co rudy ci każe. — oznajmiła z dumą — Musisz robić wszystko co ja bądź Iskierka ci powiemy. Kolejna zasadą jest to, że nie możesz nikomu powiedzieć o tym, że się z nami bawisz. Jak złamiesz tę zasadę to duchy z miejsca gdzie brak gwiazd oderwą ci język...
— I sprawią, że przestaniesz widzieć — dodała siostra Lew — A potem cię zabiorą do siebie. I będziesz jednym z duchów tułającym się na Martwym Szlaku. Więc lepiej się nas słuchaj, jeśli nie chcesz tak skończyć.
<Stokrotka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz