Dni mijały bardzo powoli. Do niedawna Nakrapiany Kwiat miała siły na wszystko, praktycznie codzienne spacery, bieganie po obozie i rozmowy ze wszystkimi. Jednak... wszystko w końcu zbliża się do swojego końca. Tak było i w jej przypadku. Oczywiście, miała jeszcze energię na wychodzenie raz na jakiś czas, czy opowiadanie kociętom i terminatorom historii, gdy przychodzili, ale... oprócz tego? Codziennie czuła się odrobinę gorzej. Wiedziała, że Gwiezdny Klan się zbliża. Wiedziała też, że inni wręcz oczekiwali, aż pewnego ranka zwyczajnie się nie obudzi. Cóż, taka kolej rzeczy.
Obudziła się rano, ziewając i przeciągając się w pustym legowisku starszyzny. Wyszła powoli na drżących łapach. Służyły jej już długo i Kropka wiedziała, że wiele nie może oczekiwać. Ani swojej sprawności, ani tym bardziej stabilności. Wyszła dosyć chwiejnym krokiem, aby wziąć ze stosu zwierzyny śniadanie. Przy okazji prawie się przewróciła. Nic dziwnego - w tym wieku na niczym nie można polegać. Westchnęła i wzięła wróbla. Położyła się pod ścianą obozu, powoli pozbywając się piór i przeżuwając mięso. Wiele zmieniło się w Klanie Nocy. Bardzo wiele kotów się zmieniło. Część umarła zbyt młodo, część po prostu zniknęła, kolejne pojawiły się. Nakrapiana już nawet nie liczyła. Ciężko było jej jednego dnia widzieć roześmiany pyszczek młodego kota, a następnego jego zimne, sztywne zwłoki. Zupełnie, jak za każdym razem, gdy tymi zwłokami miały być ciała jej własnych dzieci. To bolało. Nie ważne, czy znała kota, czy raczej nie rozmawiała - smutek to smutek. Wojownik, terminator, kociak - to wszystko przecież członkowie klanu, jej klanu, tego, który kochała i zawsze będzie kochać. Patrzyła na obóz, budzący się do życia i poczuła falę ciepła. Cieszyło ją, że klan ma się dobrze. Podobno Czarne Piórko ma niedługo mieć kocięta. Po raz drugi. Była szczęśliwa, że jej córce - nawet, jeśli adoptowanej - powodzi się w życiu. Nagle podeszła do niej Srebrny Pysk. Kotka, którą Nakrapiana traktowała jak dorosłą od dawna. Jednak wciąż starała się obdarzać ją matczyną miłością, która - niestety - tą prawdziwą nie była. Bowiem szara wojowniczka straciła matkę, jak była bardzo mała, taty zaś nienawidziła i został jej tylko Czarna Gwiazda, Złota Łuska i właśnie Nakrapiany Kwiat. Przykro jej było z takiego stanu rzeczy, ale... cóż poradzić?
- Witaj, Srebrny Pysku? Co cię do mnie sprowadza? - spytała starsza z delikatnym uśmiechem, choć jej oczy wyrażały bardzo mocne zmęczenie. Zbyt dużo wspomnień.
- Chciałam tylko trochę porozmawiać. - odparła wojowniczka. Była duża i z pewnością silna. To musiało świadczyć o krwi dzielonej z Czarną Gwiazdą. Oh, jakże ona jej go przypominała!
- O czymże to? - Nakrapiana poprawiła się w miejscu i nagle poczuła mocny, promieniujący ból w klatce piersiowej. Oczy rozszerzyły jej się ze strachu, zaczęła drżeć. Spróbowała wstać, jednak skutkowało to tylko przewróceniem się na bok. Oddychała ciężko, przestała się trząść. Popatrzyła prawie niewidzącymi oczami na lekko przestraszoną Srebrną i zamknęła je, aby obudzić się już bez bólu. Bez starości. W Gwiezdnym Klanie.
<Srebrna, możesz jakoś zareagować, idk>
atak serca, czy coś, tak btw
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz