Gdy okazało się, że owym tajemniczym kotem ukrytym w krzakach jest kociak, w dodatku nie należący do żadnego klanu, Szkarłatny mocno się zdziwił. Ale zdziwił się jeszcze bardziej, gdy usłyszał rozmowy i kroki kotów w oddali. Czyżby patrol? Szkarłatny nie spodziewał się, że patrol zdąży dotrzeć już tutaj, zwłaszcza, że dopiero zaczynał się wieczór. Jednak mógł się mylić i najwidoczniej właśnie tak było. Zdziwiło go również tempo zbliżających się kotów i to, że ich podniesione głosy nie wydawały mu się znajome. A może to tylko wiatr je zagłuszał? Zostawił kociaka leżącego w krzakach, który najwidoczniej nie miał zamiaru się ruszyć, ani nawet odezwać i ruszył by przywitać się z patrolem. Ale wtedy jego zdziwienie osiągnęło maksimum. Rzeczywiście, to był patrol. Tyle, że nie z Klanu Nocy. Przed nim stały cztery obce koty, trzy kocury i jedna kotka. Szkarłatny, pomimo silnego wiatru, czuł wyraźnie zapach Klanu Klifu. Położył uszy po sobie i wyszczerzył kły.
- Co tutaj robi Klan Klifu!? - warknął - To nie są wasze tereny!
Miał wielką ochotę rzucić się na nich i pokiereszować te ich zdziwione jego obecnością pyski, jednak nie był na tyle głupi, by sam walczyć przeciwko czwórce. Widać było, że nie mieli zamiaru nikogo spotkać. Jeden z kocurów nachylił się do swojego towarzysza.
- Jest sam...
- Chcesz konfliktu z Klanem Nocy? - kocur przerwał mu ostro
- Konflikt dopiero będzie, gdy powie innym...
Słysząc te słowa Szkarłatny zrozumiał, że nie znajduje się w najlepszej sytuacji. Musiał improwizować.
- Gadać co tu robicie i wynoście się! Patrol jest niedaleko, wystarczy, że go zawołam. - Miał nadzieję, że zadowoli ich to kłamstwo. Bo jak to mówią - nadzieja matką głupich, ale głupi mają szczęście. Jednak jak się okazało, szczęście chyba go nie lubiło. Jeden z kocurów, ten sam, który nakłaniał swojego towarzysza do pozbycia się Szkarłatnego, rzucił się w jego kierunku. Jednak Szkarłatny był na to przygotowany. Wykonał zgrabny unik i rzucił się do ucieczki. Ledwo zdążył, bo w tym samym czasie reszta jego kompanii ruszyła za nim. Chciał od razu skierować się w kierunku obozu, czyli tam, gdzie koty nie odważyłyby się za nim ruszyć, jednak przypomniał sobie o czymś, co zostawił pod krzakiem. Sam nie wiedział co go podkusiło, że zamiast ratować własny tyłek, wrócił i zabrał wciąż leżącego tam kociaka. Jednak koty z Klanu Klifu nie przepuściły tej okazji i jednemu z nich udało się podrapać Szkarłatnego w tylną łapę. Ten jednak nie miał zamiaru dać się zadrapać całemu, więc z całych sił w łapach biegł w kierunku obozu. Koty byłyby w stanie go dogonić, jednak nagle zawróciły, pewnie nie chcąc zagłębiać się jeszcze bardziej i mieć jeszcze więcej kłopotów.
- Na Gwiezdny Klan! - usłyszał jeszcze za sobą
W końcu Szkarłatny dotarł do obozu i akurat wpadł na Płomienną Pręgę.
- Szkarłatny Wichrze! Co się stało? - Spojrzał na jego zadrapaną łapę, po czym skierował wzrok na kociaka którego Szkarłatny właśnie kładł na ziemi. - Co to za kocię?
Szkarłatny szybko zdał mu relację, na co zastępca wysłał kilka kotów na poszukiwania intruzów z Klanu Klifu.
- A ten kociak? Pachnie jak samotnik. - stwierdził Płomienny
- Musiał się zabłąkać na nasze tereny. - odrzekł - Chociaż, mam dziwne przeczucie, że mógłby powiedzieć nam coś ciekawego.
Oczy obu kocurów zwróciły się w kierunku małej kotki.
<Kryształko?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(dwa wolne miejsca!)
Miot Samotników!
(jedno wolne miejsce!)
Jedynym kotem, który mógłby zaatakować Szkarłatnego to Spadający Liść, ale tutaj napisałaś o czterech kotach, które go goniły. Większość Klifiaków nie zachowałoby się tak
OdpowiedzUsuń