Lamparci Krok zmrużył oczy. Biała Gwiazda miała jednak rację. Klan Burzy nie jest przecież Klanem Nocy, żeby bezpodstawnie atakować inne klany. Potrzebna była pewność, że Klan Wilka naprawdę zasłużył na atak.
- Wyślę patrol na poszukiwania - powiedział w końcu. - Ale obiecuję ci Biała Gwiazdo, jeżeli znajdą choćby jeden dowód, że Deszczyk jest na ich terytorium poprowadzę do ataku grupę, nawet bez twojej zgody.
Biała Gwiazda skinęła głową.
- Powinnaś porozmawiać o tym z Kwiecistym Wiatrem - dodał na koniec zastępca.
- Miałam właśnie zamiar to zrobić - mruknęła i odeszła w kierunku legowiska medyka. Lamparci Krok tymczasem zebrał grupę na poszukiwania...
Patrol nic nie znalazł. Ani dowodów, ani tropów samotniczki. Co gorsza ich wyprawa powiązała się ze spotkaniem z psami. Sowi Szpon został poważnie ranny, ale dzięki staraniom Kwiecistego Wiatru jego rana szybko się zagoiła. Co więcej nieszczęsne kociaki wyprawiły się poza obóz. Wywołało to panikę całego klanu. Lamparci Krok nawet nie czekał, tylko od razu wyruszył na poszukiwania kociaków. Znalazł grupkę dość daleko od obozu, gdzie maluszki drażniły się z broniącą ścierwa wroną. Kocur spanikował, gdy zobaczył jak szary ptak rzuca się na jednego z kociaków. Ruszył do ataku, a przerażona wrona odleciała.
Jej ofiarą okazał się być mały Gradzik, chyba najbardziej narwany z kociaków. Ptaszysko podrapało jego kark i okolice oka. Lamparci Krok, zły na siebie, ze sam wyruszył na poszukiwania starał się jak najszybciej zaprowadzić maluchy do obozu, aby kociaka mogła obejrzeć Kwiecisty Wiatr. Gdy obóz był już w zasięgu wzroku kazał pozostałym iść prosto przed siebie, a sam, poganiając Gradzika jak tylko się da popędził do obozu.
Medyczka zajęła się młodzikiem. Gradzik miał spędzić u niej kilka dni, ale jego rana nie była poważna. Lamparci Krok został bohaterem klanu, a maluszki otrzymały surowe upomnienie. Wszystkie jednak otwarcie przyznawały, że cała wyprawa byłą pomysłem Gradzika, który miał dwa ambitne plany; chciał zapolować dla klanu, aby zdobyć uznanie i odnaleźć samotniczkę, która porwała Deszczyk.
Biała Gwiazda, choć była zła uznała, że kociaki nie zasługują na karę. Miały nieco racji, ponieważ były już bardzo duże i zdolne do polowań, ale trochę zbyt mało cierpliwe. Zaledwie dzień wcześniej Biała Gwiazda skonsultowała ze swoim zastępcą ich pasowanie na uczniów i powiadomiła o tym potencjalnych mentorów. Teraz z dumą powitała kocięta nie jako Wichurkę, Sztormka i Burzyka, a jako Wichrową łapę, Sztormową Łapę i Burzową Łapę. Gradzik niestety nie został uczniem, ponieważ nie pozwalały na to ani rany, ani moralność klanu.
Gdy w końcu wyzdrowiał Biała Gwiazda gotowa była poprowadzić ceremonię jego pasowania.
- Gradziku, ukończyłeś sześć księżyców, nadeszła pora, abyś został uczniem - zaczęła liderka. - Od teraz będziesz znany jako Gradowa Łapa, twoim mentorem zostanę ja.
Jednak wtedy do Białej Gwiazdy podbiegła Kwiecisty Wiatr i szepnęła liderce coś do ucha. Zaskoczona Biała Gwiazda zastrzygła uszami.
- Eh... - westchnęła w końcu Biała Gwiazda. - Gradowa Łapo, Kwiecisty Wiatr poinformowała mnie, że chciałeś wybrać inną drogę?
Młody uczeń skinął nieśmiało głową.
- Powinniście byli poinformować mnie o tym wcześniej! - Liderka była wyraźnie oburzona. - W takim razie, za przeproszeniem dla Klanu Burzy i Klanu Gwiazdy, oczywiście, muszę powiedzieć, że mentorem Gradowej Łapy zostanie Kwiecisty Wiatr, szkoląc go na ścieżce medyka.
Szczęście z nowego ucznia medyka nie trwało jednak długo. Uczniowie często denerwowali swoich świeżych mentorów i działali im na przekór. Właśnie podczas jednego z takich działań stała się tragedia. Cały dzień nikt nie widział Sztormowej Łapy. Klan zwrócił na to uwagę dopiero wieczorem, kiedy uczniowie kładli się spać. Blady Świt poleciła wyprawić grupę na poszukiwania ucznia, była bardzo zmartwiona o syna. Lamparci Krok już zebrał grupę poszukiwawczą, kiedy z nieba zaczął padać śnieg. Powolne opady szybko zmieniły się w burzę, podczas której na zmianę padał śnieg i lodowaty deszcz. Zastępca nie mógł ryzykować życia i zdrowia wojowników, dlatego postanowiono zostawić eskapadę na następny ranek.
Zastępca przewodził porannemu patrolowi. Szli wzdłuż granicy z Klanem Wilka, szczególnie obserwowanej w ostatnim czasie, kiedy wyczuli zapach młodego ucznia. Od razu popędzili jego tropem i nieopodal granicy, bardzo blisko siedliska owiec odnaleźli jego martwe ciało. Cały patrol był w szoku. Lamparci Krok polecił jednak wojownikom nic nie dotykać. Uważnie obejrzał ciało ucznia. Młodzik był po walce z wyraźnie silniejszym kotem. Nigdzie nie było krwi, ale łatwo można było dostrzec, że kociak zmarł w czasie walki. Jego oczy było otwarte szeroko. Miał też wyraźne ślady po ugryzieniu na szyi, więc łatwo się domyślić, ze został uduszony.
- Lamparci Kroku... Wyczuwam zapachy patrolu Klanu Wilka, wczorajsze - odezwała się Iskrzące Futro. - Możliwe... możliwe...
- Minęło sporo czasu od zniknięcia Deszczyka - powiedział Sowi Szpon, który był z nimi. - Była mała i nie rozumiała, że jest częścią Klanu Burzy, ale Sztormowa Łapa... Lamparci Kroku, sam dobrze wiesz, na czym polega należenie do jednego klanu i bycie częścią drugiego.
- Rozumiem co masz na myśli - westchnął czarny. - Sztormowa Łapa był dla nich za duży, wiec go zabili. Wracajmy do obozu. Sowi Szponie, razem poniesiemy Sztormową Łapę. Przysięgam, ze zaraz po jego pochowaniu Klan Burzy wyruszy do ataku! Nie pozwolimy tym nędznym mysim bobkom z nami zadzierać!
<Biała Gwiazdo? Iskrzące Futro?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Burzy!
(dwa wolne miejsca!)
Znajdki w Klanie Klifu!
(trzy wolne miejsca!)
Miot w Klanie Nocy!
(trzy wolne miejsca!)
W K O Ń C U C O Ś S I Ę D Z I E J E
OdpowiedzUsuń