Niecenzurowane wulgaryzmy, bo czemu nie
Sowa była szczerze wkurwiona na swojego partnera. No bo, zgubił własne dziecko! Już tydzień mijał, odkąd jednooka ostatni raz widziała Kryształkę, a teraz była jeszcze dodatkowo zdenerwowana z powodu ostatnich wydarzeń na terenach Klanu Nocy, bo jakkolwiek Szrama był głupi, to się skapnie, że jednak czarne kocięta za bardzo nie są jego. Zmarszczyła nos, po czym zeskoczyła ze stery siana, na której leżała.
- Widoczku! Widoczku, skarbie, chodź tu na chwilkę - zawołała kociaka, a ten już po chwili pojawił się obok jej łapy. Widząc to, uśmiechnęła się - Kochanie, mamusia zaraz wraca. Czy mógłbyś przypilnować rodzeństwa, żeby nic im się nie stało?
Kocię cofnęło się, a jego źrenice rozszerzyły się.
- O-oczywiście mamo! - miauknął z nutką dumy i podekscytowania w głosie.
Sowa uniosła brwi i liznęła młode po czole.
- Jesteś urodzonym przywódcą mój kochany, jak Wilcza Gwiazda. Wierzę, że kiedyś poprowadzisz Klan Wilka na sam szczyt - wymruczała mu do ucha, a następnie odwróciła się i wyszła ze stodoły. Odkąd jedno z jej kociąt zniknęło, wychodziła przynajmniej dwa razy dziennie, żeby zobaczyć, czy nie ma tutaj jakichś klanowych kotów lub psów. Przeszła do kłusa, rozglądając się uważnie u próbując wywęszyć coś spomiędzy smrodu owiec. Kiedy już myślała, że są bezpieczni, usłyszała trzask. Odwróciła gwałtownie łeb - sprawcą dźwięku był czarno-biały kocurek. Wyglądał na ledwie odstawionego od mleka, jakby został mianowany na ucznia parę dni temu. Kotek najwyraźniej też ją zauważył, bo nastroszył sierść i miauknął:
- Szukam tutaj siostry! Została porwana parę księżyców temu, a patrol mówił, że ktoś ją zaprowadził tutaj.
Sowa rozluźniła się, bo nie czuła nikogo innego poza uczniem. Zamruczała i podeszła do niego, unosząc przyjaźnie ogon.
- Och, kochanie! Właśnie jakiś czas temu pojawiła się u nas w okolicy taka szaro-biała, młoda koteczka, pachniała podobnie jak ty! Mieszka blisko mojego domu, mogę cię do niej zaprowadzić, ale...
- Co ale?! - pisnął kociak, najwyraźniej uwierzył kłamstwom samotniczki.
- Ale ona chyba nie chciałaby wracać... Odkąd zajęli się nią ludzie, wygląda na bardzo szczęśliwą. Ostatnio z nią rozmawiałam, mówiła, że o wiele bardziej woli swój nowy dom, niż życie w lesie... - mruknęła kotka, udając smutek. Podeszła jeszcze kilka kroków do klanowicza, który wyglądał, jakby właśnie oblano go wiadrem zimnej wody.
- T-to niemożliwe! - wrzasnął - Moja siostra nigdy by... ona... - głos kocura załamał się.
Sowa wykorzystała chwilę jego słabości i szybko rzuciła się na niego. Złapała kociaka za kark i rzuciła nim do tyłu. Kot, wciąż załamany kłamstwami pieszczoszki i dodatkowo oszołomiony nagłym atakiem, nawet nie próbował się podnieść. Kotka szybko doskoczywszy do niego przewróciła go na grzbiet. Drapnęła go w policzek i z uśmiechem wyszeptała mu do ucha:
- Jesteś bezużytecznym, pierdolonym śmieciem, kochanie. Nawet, gdybym powiedziała ci prawdę, zdechłbyś zabity przez zwykłe jagnię. To byłoby upokarzające nieprawdaż? Tak samo jak zabicie przez pieszczocha! - zachichotała, kiedy nagle poczuła niewielki ból w okolicach brzucha. Z mindfuckiem na mordzie uświadomiła sobie, że ofiara próbuje ją kopnąć. Prychnęła, rozbawiona i zdenerwowana jednocześnie:
- Jak śmiesz, ty mały kurwiu? - to naprawdę smutne, słyszeć takie słowa tuż przed śmiercią, bo Sowa po chwili wbiła ostre zęby w gardło młodego. Chyba dopiero w tym momencie do ucznia zaczęło docierać, co się dzieje, bo nagle szarpiąc się zaczął wołać o pomoc, jednak było już za późno - po krótkiej chwili wydał z siebie ostatnie tchnienie. Sowa puściła jego gardło wpatrując się w swoje dzieło. Uznała, że to jej nie wystarcza, więc dodatkowo uniosła łapę i z całej siły uderzyła w pysk kocura. Zeszła ze zwłok, złapała za ogon martwego kota i zaczęła ciągnąć. Pora pokazać dzieciom, jak postępować z tymi, którzy sprzeciwiają się Wilczej Gwieździe...
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz