Próbowała się wymknąć. Znowu. Nawet kiedy była ledwie ślepą, małą kluską, która nie jest niczego świadoma, to odruchowo pełzała w stronę wyjścia. Już wtedy trzeba było ją ostro pilnować, a co dopiero teraz, kiedy poznała taką cudowną sztukę, jaką chodzenie.
Tym razem nie było inaczej, Cierń spała, Orzełek i Księżyc też, do tego tato-mamy lepiej znaną jako Brzoskwiniowa Gałązka nie było w pobliżu więc... Droga wolna. Mała szylkretowa ciamajda wstała powoli i niezdarnie ruszyła przed siebie tam, gdzie niosły ją jej serdelkowe łapki. Wszystko byłoby cudownie i pięknie, gdyby nie jeden mały kleszcz, który usiłował zepsuć jej plan.
Księżyc.
Calico pisnęła głośno, kiedy to jej cudowna siostrzyczka capnęła w pyszczek ogon małej rozrabiaki i nie wyglądała na taką, która ma go szybko puścić. Fiołek jednak zaparła się łapkami, kiedy to druga szylkretka zaczęła ją ciągnąć, próbując iść do przodu.
- Puscaj! - pisnęła ponownie, znowu zrobiła krok do przodu, jednak tym razem łapka niefortunnie jej się podwinęła i upadła plackiem na pyszczek.
- To słuchaj mamy - odparła Księżyc, najwidoczniej zadowolona z osiągniętego efektu. Kolejna próba ucieczki udaremniona. Po prostu cudownie. Do tego na jej nieszczęście dźwięk, który wcześniej z siebie wydała, obudził burą kotkę.
Nic tylko czekać aż przetrzepie jej tyłek.
- Co wy znowu wymyślacie? - spytała, wstając i lustrując swoje pociechy bystrym wzrokiem. Machnęła przy tym ogonem, co dodało swego rodzaju powagi całej sytuacji. Do tego atmosfera w kociarni zrobiła się mocno napięta.
Chyba mama się wkurzyła...
Ups...
- Eeeeem... Bo ciałam do wujka Buzy! - miauknęła bicolorka, mając nadzieję, że siostra jej nie wyda, albo też matka się nie skapnie. Jeszcze tylko tego do szczęścia brakowało.
- Kłamiesz! - zaprotestowała Księżyc, marszcząc gniewnie nosek. Fiołek natomiast przewróciła oczami, jej siostra miała chyba jakiegoś fizia na punkcie zasad! Przecież to tylko ogranicza, zabrania robić wiele ciekawych rzeczy czy też poznawać świat. A on przecież jest taki niesamowity i ciekawy!
- Zdlajca... - prychnęła naburmuszona, spuszczając główkę w dół i czekając na reprymendę od Ciernistej Łodygi. W duchu błagała wręcz, aby przyszła ich druga mama - Brzoskwiniowa Gałązka. Wnuczka Nocnej Gwiazdy wychodziła z założenia, że kremowa rodzicielka jest jedynym kotem na świecie, który może zmniejszyć złość pręgowanej, a także złagodzić karę.
- Co tu się wyrabia? - i nagle, niczym zbawienie zesłane przez Klan Gwiazdy, w kociarni pojawiła się wcześniej wspomniana wojowniczka. Młoda kocica zastrzygła uszami, oczekując na jakąkolwiek odpowiedź.
- Twoja córka próbowała uciec. Znowu. - Ciernista Łodyga usiadła, unosząc dumnie głowę i lustrując swoje kocięta surowym spojrzeniem. Tak, zdecydowanie Fiołek ma przegwizdane. Po co Księżyc ją zatrzymywała!
- Ja-a... Nie zwalaj winy na mnie! Charakterek ma po tobie! Mam ci przypomnieć co robiłaś za kociaka? - miauknęła kremowa, wyraźnie protestując słowom swojej partnerki.
< Księżyc? Bezwen to zło >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz