Nie mogę... Ja nie mogę jej wszystkiego wygadać... Wtedy mnie zabije... ale jak nie powiem, to też mnie zabije. Muszę szybko coś wymyślić albo będzie po mnie.
- Bo... Bo ja z Oślinionym Futrem szukamy kotów które chciałyby dołączyć do klanu. Chodzimy poza terytorium, ale nie wchodzimy na terytorium innych klanów. - odpowiedziałem drżącym głosem. Byłem przerażony, chciałem się rozpłakać jak mały kociak.
- Na przykład gdzie? - zapytała, wiedziałem, że mi nie wierzy. Byłem o krok od wygadania jej wszystkiego. O Gwiezdny Klanie, dlaczego mnie na to skazałeś?
- Na przykład w... w Wysokich Skałach. - odpowiedziałem.
- Nie kłam. - syknęła. W mojej głowie miałem tylko jedną myśl: Chcę do Dwunożnyyych!. Oddychałem szybko z niepokojem. Mój oddech był szybki i płytki, jakbym płakał. Każdy klan byłby lepszy niż ten przeklęty Klan Prawdy z poj... ekhem... z psychicznie chorą liderką!
- Pro-oszę... Wy-wypuść mnie. - mruczałem przerażony.
- To powiedz prawdę. - odpowiedziała tak samo lodowatym tonem jak zawsze. Zamknąłem oczy i powtarzałem sobie w głowie: Musisz się pozbierać i jej uciec, uciec jak najdalej stąd!
Zauważyłem, że poluźniła uścisk. Cudem wyrwałem jej się i zacząłem biec jak najszybciej przed siebie. Czysta Gwiazda biegła tuż za mną. Cały czas potykałem się o swoje łapy i zahaczałem pyskiem o gałązki. Wtedy poczułem okropny zapach i ziemia zaczęła delikatnie drgać. Droga Grzmotu! Na pewno nie pobiegnie tam za mną. Byłem coraz bliżej. Kiedy byłem już prawie na niej rozejrzałem się. Dwa potwory biegły naprzeciwko siebie, ale były bardzo daleko, możliwe, że uda mi się przebiec zanim dotrą do tej części. Nie oglądając się za siebie przebiegłem, a kiedy dotknąłem trawy naprzeciwko poczułem drgania i potwór przemknął tuż za mną. Obejrzałem się. Czysta Gwiazda patrzyła na mnie wściekle. Szybko ruszyłem dalej, żeby mnie nie widziała. Kiedy byłem już daleko znalazłem małą jamę, pachniała lisem był tutaj baaardzo dawno temu. Wszedłem tam i próbowałem ochłonąć.
<Czysta Gwiazdo? Ktoś z KK?>
- Bo... Bo ja z Oślinionym Futrem szukamy kotów które chciałyby dołączyć do klanu. Chodzimy poza terytorium, ale nie wchodzimy na terytorium innych klanów. - odpowiedziałem drżącym głosem. Byłem przerażony, chciałem się rozpłakać jak mały kociak.
- Na przykład gdzie? - zapytała, wiedziałem, że mi nie wierzy. Byłem o krok od wygadania jej wszystkiego. O Gwiezdny Klanie, dlaczego mnie na to skazałeś?
- Na przykład w... w Wysokich Skałach. - odpowiedziałem.
- Nie kłam. - syknęła. W mojej głowie miałem tylko jedną myśl: Chcę do Dwunożnyyych!. Oddychałem szybko z niepokojem. Mój oddech był szybki i płytki, jakbym płakał. Każdy klan byłby lepszy niż ten przeklęty Klan Prawdy z poj... ekhem... z psychicznie chorą liderką!
- Pro-oszę... Wy-wypuść mnie. - mruczałem przerażony.
- To powiedz prawdę. - odpowiedziała tak samo lodowatym tonem jak zawsze. Zamknąłem oczy i powtarzałem sobie w głowie: Musisz się pozbierać i jej uciec, uciec jak najdalej stąd!
Zauważyłem, że poluźniła uścisk. Cudem wyrwałem jej się i zacząłem biec jak najszybciej przed siebie. Czysta Gwiazda biegła tuż za mną. Cały czas potykałem się o swoje łapy i zahaczałem pyskiem o gałązki. Wtedy poczułem okropny zapach i ziemia zaczęła delikatnie drgać. Droga Grzmotu! Na pewno nie pobiegnie tam za mną. Byłem coraz bliżej. Kiedy byłem już prawie na niej rozejrzałem się. Dwa potwory biegły naprzeciwko siebie, ale były bardzo daleko, możliwe, że uda mi się przebiec zanim dotrą do tej części. Nie oglądając się za siebie przebiegłem, a kiedy dotknąłem trawy naprzeciwko poczułem drgania i potwór przemknął tuż za mną. Obejrzałem się. Czysta Gwiazda patrzyła na mnie wściekle. Szybko ruszyłem dalej, żeby mnie nie widziała. Kiedy byłem już daleko znalazłem małą jamę, pachniała lisem był tutaj baaardzo dawno temu. Wszedłem tam i próbowałem ochłonąć.
<Czysta Gwiazdo? Ktoś z KK?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz