Srebrna Skóra błyszczała jak nigdy dotąd, kotka odnosiła wrażenie, że nie było ani jednej ciemnej pustki między gwiazdami. To było coś niesamowitego do tego nie widziała tego wszystkiego sama tylko w towarzystwie Słonecznego Deszczu, w głębi duszy się cieszy, że to właśnie z nim to wszystko ogląda. Spojrzała na niego. Rudy kocur zdawał się także być gdzieś daleko myślami. Delikatnie go szturchnęła, natychmiast się ocknął i spojrzał na nią.
- Pięknie tutaj – cichutko zamruczała - każda gwiazda lśni na swój sposób.
- Tak – w jego głosie także usłyszała podziw.
- Wszyscy widzimy gwiazdy w ten sam sposób, ja, ty, koty z pozostałych klanów, Pieszczochy. Mam właściwie jeszcze jeden powód dla, którego nie dołączyłam do klanu, wzorując się na Kodeksie Wojownika każdy kot powinien być bezwzględnie lojalny klanowi, w tym liderowi, a co jeśli on postępuje niezgodnie? I tak trzeba być mu oddanym, póki nie straci wszystkich 9 żyć albo nie umrze ze starości.
- Kto by pomyślał, że ktoś taki jak ty potrafi tak dogłębnie analizować – stwierdził łagodnie ze nutą złośliwości.
Uśmiechnęła się.
- No widzisz, pod tą wiecznie uśmianą buźką znajduję się trochę rozumu – musnęła nosem jego policzek.
Kocur odwzajemnił ten gest. Siedzieli tak przez chwilę. Lamparcia Plama poczuła jak przyjemne ciepło napełnia ją od środka. Zrozumiała, że w ciągu dwóch wschodów słońca zyskała kogoś więcej niż nowego znajomego, zyskała przyjaciela, w końcu powiedziała mu o swoim dosyć dziwnym śnie a on się jej odwdzięczył i także opowiedział co przeżył podczas snu. Tak, ona i Słoneczny Deszcz stworzyli między sobą silną więź, pytanie tylko czy Gwiezdni nie zadecydują jej zerwać, w końcu jej głównym zadaniem jest ochraniać Wybrańców i ostrzec klany, chociaż jest jeszcze jakiś kot o imieniu Oślinione Futro, miała nadzieję, że on także uczynił jakieś kroki w celu wykonania zadań. Ona jakby nie patrzeć ostrzegła Klan Wilka, no wiem o tym tylko jeden kocur ale jak będzie potrzeba to cętkowana wierzy, że Słoneczny Deszcz odpowiednio wykorzysta tą informację.
- Znowuś się zacięła – stwierdził ze nieśmiałym uśmiechem – myślałaś o swoim śnie?
- Co? Trochę ale bardziej nad tym, że zyskałam przyjaciela.
Na pyszczku kocura malował się uśmiech, kotka go odwzajemniła.
- Ciekawe jaki on jest?
- Cóż, jest zabawny i momentami głupi i wiem, że może popaść w niezłe tarapaty jeśli nie wróci – wystawiła język.
- No tak, niestety ale twój przyjaciel musi już iść, bo czekają na niego tłumy zazdrosnych kotek – podniósł i zrobił uwodzicielską minę – twój przyjaciel żegna się z tobą i znika.
Posłała mu uśmiech, a gdy zniknął wygodniej się ułożyła ze wzrokiem zwróconym na gwiazdy.
***
Znajdowała się w okolicy Czterech Drzew. Prawdopodobnie nie minęło nawet połowa dnia. Ale chmury tak gęsto napłynęły, że Słońca widać nie było. Kotka przedzierała się przez krzewy, chciała zapolować i przynieść coś Słonecznemu Deszczowi, albo raczej Klanowi Wilka, bo nie wydaje się jej aby zjadł przy niej to, i tak chciała mu coś przynieść. Dzisiaj szczęście jednak jej nie dopisywało bo cała zwierzyna jakby się pochowała na wieść, że ma tędy przechodzić Lamparcia Plama. Ujrzała przed sobą cztery dęby i zaraz poczuła zapach wielu kotów. Coś jej tu nie pasowało, przecież to miejsce neutralne, ewentualnie samotników ale chyba aż tylu ich nie ma. Zaczęła stawiać kroki ostrożniej, rozglądając się na wszystkie możliwe strony. Czuła narastający niepokój aż do momentu, gdy się wyłoniła przed nią czarna kotka o złotych ślepiach. Wygląda tak jak ze snu Słonecznego Deszczu! Chociaż… on nic nie wspominał o bliznach. Obca przeszywała ją swoimi złotymi ślepiami, powodując u niej pewnego rodzaju lęk. Zaraz on jednak wymieszał się ze ekscytacją wywołany tym, że poznała nowego kota. Zawsze coś pozostanie z kociaka, w jej przypadku, ekscytacja.
- Witaj? – Lamparcia zaczęła niepewnie ale ze małym uśmieszkiem na pyszczku.
- Należysz do któregoś z klanów? – zapytała od razu, jej głos był niemalże pusty i zimny ale cętkowana się nie zraziła tak szybko, no zaskoczyła ją tym, że bez przywitania od razu przechodzi do konkretnych pytania.
- Nie, należę do szanownej grupy jednokociej, zwanej „Samotnicy” – odparła ze uśmiechem, ale ona miała ten sam niezmieniony wyraz pyszczka.
Sztywna taka trochę, albo połknęła sporą gałąź albo nie ma za grosz poczucia humoru, i w sumie cętkowana kotka bardziej wierzy we drugą opcję.
- A nie chciałabyś dołączyć do Klanu Prawdy? – Lamparcia się wzdrygnęła na te słowa.
Czyli to jednak prawda? Naprawdę istnieje piąty klan! Musi o tym dzisiaj powiedzieć Słonecznemu! Spojrzała radośnie na kotkę.
- Ciekawa oferta nie powiem, pewnie bym skorzystała ale życie stadne, kodeksy, nie to nie dla mnie. Wolę kroczyć własnymi ścieżkami.
Już się odwróciła by odejść ale usłyszała jeszcze chłodniejszy ton kotki:
- Błąd – wysyczała.
Beżowa się odwróciła i zobaczyła jak nieznajoma biegnie wprost na nią. Szybka jest, nawet bardzo. Lamparcia Plama natychmiast odskoczyła. To nie jest walka jak ze Słonecznym Deszczem, ona naprawdę może ją zabić. To nie zmienia i tak postanowienia samotniczki, że nie krzywdzi wojowników z klanów, nawet jeśli TEN klan ma ZNISZCZYĆ pozostałe. Nie wysuwała nawet pazurów, tylko robiła zgrabne uniki. Ta śmieszna imitacja walki trwała do momentu, póki napastniczka nie zaprzestała zirytowana, w tym czasie, raz, dosyć mocno zahaczyła pazurem o ramię, na którym miała znamię, na jego miejsce pojawiła się szrama.
- Czemu w ogóle nie atakujesz? To nie jest walka godna wojownika.
- Nie mam ochoty ciebie ranić tylko za to, że nie potrafisz przyjąć odmowy, skoro nie jest godna to czemu by jej nie zakończyć?
Kocica chciała kontynuować atak ale w pól kroku się zatrzymała. Wtedy także Lamparcia coś sobie uświadomiła. Ma ochraniać inne klany przed Klanem Prawdy. A jak może to robić nie inaczej niż przez należenie do niego i o wszystkim informować Słoneczny Deszcz! Co, prawda w ten sposób tylko będzie ochraniać Klan Wilka ale z czasem znajdzie się sposób na inne klany. Czyli teraz musi się dać jej pokonać. Czekała na ruch przeciwniczki, nim się zorientowała złotooka błyskawicznie się przy niej znalazła i przyciskała do podłoża. Dobra, teraz albo nigdy!
- Ej, ej, zmieniłam zdanie! – miauknęłam.
Kotka nieważne jak bardzo by chciała to ukryć, zauważyłam w niej nutę zaskoczenia.
- Słuchaj, to była decyzja na szybko, ale jeśli Klan Prawdy ma więcej takich świetnych wojowników, to czemu by nie spróbować nowego życia?
Czysta Gwiazdo?
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu i Klanie Burzy!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Znajdki w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz