-Nie wiem czy to dobry pomysł.-Odpowiedziałam zmartwiona siostrze.
-Oj nie martw się! Jest mi już lepiej!-Upierała się.
-Eh... a jak Ci się coś stanie?-Zapytałam.
-To uważaj na mnie!-Zaśmiała się Wilczka.
-Jak zawsze uparta...-Pomyślałam i w tej chwili stanęła obok mnie.
-Okej... jeśli ma Ci to zrobić przyjemność.-Niechętnie się zgodziłam.
Ona szczęśliwa skoczyła na mnie i zaczęłyśmy się turlać po podłodzę. Kiedy uciekłam z jej uścisku, złapałam ją za ogon, a ona zaczęła się śmiać.
-EJ! Przestań!-Syknęła siostra.
-Aha czyli ty możesz, a ja nie?- Rozbawiona spojrzałam na nią i wybuchłam śmiechem.
-Jeśli ktoś z innego Klanu Cię zaatakuje, też tak odpowiesz?-Zapytałam i znów się zaśmiałam.
-Jeśli będzie taka potrzeba.-Odpowiedziała i znów na mnie skoczyła.
Turlałyśmy się tak pare dobrych minut, aż w końcu siostra powiedziała:
-Nie czuje się zbyt dobrze.-Rzekła Wilczka.
-I też nie wyglądasz najlepiej. Ja idę po mamę, a ty się połóż! To był rozkaz!-Krzyknęłam zmartwiona. A jeśli coś jej się stanie? A jeśli sobie nie poradzi z bólem? STOP! Muszę w końcu przestać być pesymistą. Zakrzywione Oko napewno jej pomoże.
-Mamo! Mamo?-Zaczęłam wołać Kwiecisty Strumyk.
-Co się stało Liska?-Dopytywała się rodzicielka.
-Wilczka źle się poczuła i kazałam jej wrócić do łóżka.-Odpowiedziałam szybko.
-CHWILA! Wilczka wyszła? czemu?!-Wystraszyła się Mama.
-To był jej pomysł... chciała się sprawdzić...-Nie zdążyłam dokończyć ponieważ Kwiecisty Strumyk mi przerwała.
-Ale jej na to pozwoliłaś!-Krzyknęła i pobiegła szybko do Wilczki.
***
-Wilczka czujesz się lepiej?-Spytałam troskliwie siostry.
-Tak, już jest mi lepiej.-Uśmiechęła się wesoło.
-Przysięgnij, że nigdy już tak nie zrobisz!-Oburzona spojrzałam na nią.
-PRZYSIĘGAM!-Odpowiedziała i razem się zaśmiałyśmy.
W tamten dzień strasznie się wystraszyłam, ale Zakrzywione Oko powiedział, że wszystko będzie dobrze.
-Oj nie martw się! Jest mi już lepiej!-Upierała się.
-Eh... a jak Ci się coś stanie?-Zapytałam.
-To uważaj na mnie!-Zaśmiała się Wilczka.
-Jak zawsze uparta...-Pomyślałam i w tej chwili stanęła obok mnie.
-Okej... jeśli ma Ci to zrobić przyjemność.-Niechętnie się zgodziłam.
Ona szczęśliwa skoczyła na mnie i zaczęłyśmy się turlać po podłodzę. Kiedy uciekłam z jej uścisku, złapałam ją za ogon, a ona zaczęła się śmiać.
-EJ! Przestań!-Syknęła siostra.
-Aha czyli ty możesz, a ja nie?- Rozbawiona spojrzałam na nią i wybuchłam śmiechem.
-Jeśli ktoś z innego Klanu Cię zaatakuje, też tak odpowiesz?-Zapytałam i znów się zaśmiałam.
-Jeśli będzie taka potrzeba.-Odpowiedziała i znów na mnie skoczyła.
Turlałyśmy się tak pare dobrych minut, aż w końcu siostra powiedziała:
-Nie czuje się zbyt dobrze.-Rzekła Wilczka.
-I też nie wyglądasz najlepiej. Ja idę po mamę, a ty się połóż! To był rozkaz!-Krzyknęłam zmartwiona. A jeśli coś jej się stanie? A jeśli sobie nie poradzi z bólem? STOP! Muszę w końcu przestać być pesymistą. Zakrzywione Oko napewno jej pomoże.
-Mamo! Mamo?-Zaczęłam wołać Kwiecisty Strumyk.
-Co się stało Liska?-Dopytywała się rodzicielka.
-Wilczka źle się poczuła i kazałam jej wrócić do łóżka.-Odpowiedziałam szybko.
-CHWILA! Wilczka wyszła? czemu?!-Wystraszyła się Mama.
-To był jej pomysł... chciała się sprawdzić...-Nie zdążyłam dokończyć ponieważ Kwiecisty Strumyk mi przerwała.
-Ale jej na to pozwoliłaś!-Krzyknęła i pobiegła szybko do Wilczki.
***
-Wilczka czujesz się lepiej?-Spytałam troskliwie siostry.
-Tak, już jest mi lepiej.-Uśmiechęła się wesoło.
-Przysięgnij, że nigdy już tak nie zrobisz!-Oburzona spojrzałam na nią.
-PRZYSIĘGAM!-Odpowiedziała i razem się zaśmiałyśmy.
W tamten dzień strasznie się wystraszyłam, ale Zakrzywione Oko powiedział, że wszystko będzie dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz