OGÓLNESKRZELOWY SZEPT
*Poprzednie imiona: Skrzelik > Skrzelikowa Łapa
Płeć: Kocur
Orientacja: Aseksualny
Przynależność: Klan Nocy
Ranga: Wojownik
- - - -
Właściciel: moth_laidre_
CHARAKTERYSTYKA
APARYCJA
Opis ogólny - Z dawnej okrągłej sylwetki została mu już półdługa sierść, która często umazana błotnistą wodą, oklapła smętnie. Tam gdzie kiedyś był zdrowy kocięcy tłuszczyk, można dostrzec ostro zarysowane kości i żylaste mięśnie. Nadal jest najmniejszym kotem ze swojego miotu jednak nie zdaje się żeby bardzo mu to przeszkadzało. Drobniejsza sylwetka bywa dużym ułatwieniem podczas skradania, a do walki nie specjalnie mu spieszno. Na pyszczku, piersi, koniuszku ogona i łapkach można od czasu dostrzec jasne, białe futerko. Jednak spędzając tak wiele czasu na rozlewiskach, często pozostaje przykryte warstewką błota. Jego znakiem charakterystycznym pozostały wielkie zielone oczy. Mają tylko dwa tryby: rozmyte w zamyśleniu lub rozbiegane ze strachu. Zawsze szeroko otwarte, mogą wywoływać swego rodzaju niepokój lub niezręczność u innych kotów.
Cechy szczególne - Wspomniane wyżej skąpane w zieleni oczy, a także fakt, że skarpetka na prawej łapce jest nieco dłuższa od tej na lewej.
Kolor sierści - Czekoladowa jednolita z bielą
Długość sierści - półdługa
Kolor oczu - zielone
Stałe skutki chorób - Kocurek cierpi na Schizofrenię (oczywiście nie zdiagnozowana), która objawia się w tej chwili przede wszystkim omamami słuchowymi oraz paranoją. Od czasu do czasu występuje również tak zwana “sałatka słowna” tzn. zdanie potencjalnie nie mające sensu dla słuchacza (Widziałem pierzaste sprzączki wymieniające zawsze fioletowe kształty drzew, które biegały tak często). Z czasem jeśli choroba będzie się pogłębiać powszechne staną się żywe halucynacje.
CHARAKTER
Skrzelik jest cichy. I to właściwie praktycznie wszystko co większość kotów jest w stanie o nim powiedzieć. Unika spotkań, aktywności grupowych, często nawet przypadkowych interakcji. Przemyka niczym cień, a zatrzymany patrzy wszędzie tylko nie w oczy. Do tego pod wpływem stresu jego jąkanie pogarsza się. Jednak część jego kocięcej osobowości przetrwała i w ten sposób lubi spędzać długie godziny na rozmyślaniu o różnych, często prawdopodobnie dość filozoficznych, rzeczach. Nadal cierpliwy, ale zdecydowanie bardziej nerwowy. Często podskakuje nawet na najmniejsze dźwięki. Widać jak choroba odciska na nim piętno, jednak wyraźniej jego stan poprawia się w kontakcie z siostrą czy przyjaciółką. Jego nieco ciekawska i pogodna osobowość wyłazi wtedy na zewnątrz, Jednak zwietrzywszy choćby najmniejsze zagrożenie, chowa się z powrotem w mgnieniu oka. Zdecydowanie nie jest gadułą, ale zdaje się być całkiem niezłym słuchaczem.
MORALNOŚĆ
Dorastając, kocurek zaczął rozumieć, o co całe to zamieszanie z kodeksem wojownika. Wszystko bardzo wziął sobie do serca i pilnie go strzeże. Sprawiedliwość jest dla niego niesamowicie ważna. Chyba, że to oczywiście chodzi o niego. Ale przecież kto by się tym przejmował? No może Karaś. Tak, jej poczucie sprawiedliwości obejmuje chyba cały klan.
Kocurek ze względu na swoją chorobę, jest przerażony wizją możliwości skrzywdzenia innego kota. Boi się samego siebie na równi, o ile nie bardziej co innych kotów.
CIEKAWOSTKI
- Swoją przyjaciółkę uparcie nazywa Księżniczką (nie w prześmiewczy, ale pełen podziwu sposób)
- Jest słabym pływakiem, ale za to świetnie poluje na ptaki.
- Rodzina i przyjaciele nadal mówią na niego Skrzelik
UMIEJĘTNOŚCI
Poziom medyczny: ///
Poziom wojownika: IV
Słabe strony: Łapy plączą mu się nieustająco. Często zamyślony, wchodzi również w pnie drzew, lub dużo głębsze niż by się zdawało, kałuże. Jego mała, wręcz wychudzona sylwetka z pewnością nie stanowi żadnego problemu dla potencjalnego przeciwnika. Aczkolwiek udaje mu się to całkiem nieźle maskować futrem.
Mocne strony: Jest bardzo cierpliwy, a nieustająca chęć ukrycia się przed wszystkimi wykształciła w nim umiejętność przemykania niczym cień, pozostając praktycznie niezauważonym. Oczywiście o ile w trakcie biegu się nie wywróci.
RELACJE
RODZINA
Ojciec - Krzycząca Makrela jest niesamowicie ważną postacią w życiu kocurka. Od kiedy tylko stał się uczniem pragnął całym sercem zdobyć jego aprobatę, a przede wszystkim dumę. Czuje jednak, że nigdy nie udało mu się tego osiągnąć. Wręcz przeciwnie, przyniósł mu wstyd za tak długi okres treningowy. Marzy aby kiedyś być tak odważnym i otwartym na inne koty jak jego ojciec.
Matka - Ryjówkowy Urok. Od czasu mianowania na ucznia oddalali się od siebie bardziej i bardziej. Coraz rzadsze spotkania rodzinne, których Skrzelik tak gorąco unikał, na pewno nie pomogły. Oczywiście dalej się troszczy o swoją matkę, ale czuje brak relacji lub chociaż pozorów zrozumienia ze strony kotki. Zbyt przerażony możliwością pogorszenia sytuacji przez swoją niezdarność, oraz dziwne zachowanie nie zbliża się w okolice Ryjówkowego Uroku.
Rodzeństwo - Karasiowa Ławica - Bardzo podziwia swoją siostrę i stawia ją nieco jako wzór do naśladowania. Dawne czasy dokuczania między rodzeństwem zdają się być zamierzchłą przeszłością. Bo chodź ta dwójka nie spędza ze sobą jakoś wybitnie mnóstwo czasu, to można gołym okiem zauważyć silną relację jaka ich łączy. Wie, że siostra jest jednym z nielicznych nocniaków, którzy rzeczywiście próbują walczyć z dyskryminacją jakiej doświadcza. Jest niesamowicie wdzięczny i tylko czasem się zastanawia, czy to nie aby trochę strata czasu.
Krabowe Paluszki - Jako, że siostra charakterem zbliżona jest bardzo do ich matki, stara się unikać jej również. Podczas gdy siadają razem rodzinnie do tak rzadkiego dzielenia języków, spogląda na nią z niewielką obawą. Po swojemu ją kocha, ale zdecydowanie woli to robić na odległość.
Partner - ///
Potomstwo - ///
INNE
Algowa Struga - Chyba mógłby nazwać ją drogą sercu przyjaciółką. Kotka pomogła mu częściowo odbudować poczucie własnej wartości, przez co relacja ta zdecydowanie pozytywnie wpływa na rozwój i stan psychiczny kocura. Myśli o niej nieco jak o młodszej siostrze i boi się poruszać z nią trudniejsze tematy. Jednocześnie bardzo szanuję jej wiedzę oraz umiejętności. Czuje się opiekuńczy w stosunku do księżniczki jednak nie okazuje tego na zewnątrz.
Muszlowa Łapa - Ah piękna istota, którą spotkał na jednym ze Zgromadzeń. Bardzo chciałby ją kiedyś znów zobaczyć. Może tym razem byłby nieco odważniejszy?
Mandarynkowe Pióro - Kocura absolutnie przeraża cała postać Mandarynkowego Pióra. Unika jej jak ognia, a mimo wszystko ma wrażenie, że nieustająco na nią wpada. Nieprzyjemne komentarze i szepty wystarczająco wiele powiedziały mu o nastawieniu księżniczki do jemu podobnych.
Szyszkowy Zagajnik (*) - Dla Skrzelika jest trochę jak przybrany dziadek. Kiedy jeszcze jego głównym zadaniem było wymienianie mchu w legowisku starszyzny, często przysiadał i z zapartym tchem przysłuchiwał się opowiadaniom starszego kocura. Chodź teraz kiedy został mianowany na wojownika, ma łapy pełne roboty, wpada od czasu do czasu, żeby podrzucić srebrzystą płotkę czy jakiegoś tam małego gryzonia.
SZKOLENIE
Uczniowie obecni - ///
Uczniowie dawni - ///
HISTORIA
Urodzony w klanie podczas panowania Sroczej Gwiazdy. Jak młody kociak chodź bardzo cichy i niepozorny był względnie neutralnym członkiem klanu. Jednak wraz z dorastaniem w kocurku zaczęły przebijać się dziwne cechy. Pierwszy zauważył je Krzycząca Makrela. Zaniepokojony dziwnymi, czasem nieco przerażającymi zachowaniami syna milczał żeby chronić swoje dziecko. Pomimo tego w końcu do reszty klanu zaczęły dobiegać szepty i plotki. Ktoś wspomniał jak widział Skrzelika przez godziny wpatrującego się w taflę rzeki, ktoś inny zauważył z jakim niepokojem odnosi się do ryb, a ktoś jeszcze przysięgał że widział w nocy jak jego oczy świecą na czerwono. Ile z tego było bujdą a ile prawdą ciężko określić. Sam kocurek, przyciśnięty nieprzychylnymi spojrzeniami nocniaków, coraz bardziej unikał ściślejszych kontaktów z klanem. W tym czasie mocno schudł i stracił wiele ze swojej kocięcej niewinności. Sytuacja uległa poprawie kiedy po raz pierwszy skrzyżował swoje ścieżki z jedną z księżniczek. Algową Łapą. Ta relacja chodź nieoczekiwana dodała kocurkowi nieco pewności siebie, a także jakże potrzebnej nadziei. Poczucie przynależności i desperacka chęć wykazania się jako uczeń na nowo urosły w jego sercu. Mimo to niepokojące znaki dalej występowały. Szepty w głębi ucha, cienie w kąciku oka… To wszystko sprawiało że kocurek zdawał się wiecznie zastraszony. W końcu jednak, gdy zdał ostatni z testów swojego mentora dostąpił zaszczytu mianowania. Więc może… będzie miał dobre zakończenie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz