MODRZEWIOWA KORA
Poprzednie imiona: Modrzewik > Modrzewiowa Łapa
Wiek: 82 księżyce
Płeć: kocur
Klan: Wilka
Ranga: wojownik
Poziom medyczny: I [czasem siedział u Świetlikowego Skrzydła więc coś tam mu do łba wleciało]
Charakter: Po słodkim, nieznoszącym wojen Modrzewiku zostało naprawdę niewiele. Nieszczęście przychodzące jedno za drugim wryło się ostro w psychikę młodego kota. Z czasem zaczął bardziej doceniać czas spędzony z bliskimi, nauczył się też odmawiać i nie dawać się wykorzystywać. Nadal jednak dla najbliższym jego sercu zrobi wszystko, potrafi rzucić każde zajęcie w jedno uderzenie serca, gdy tylko przyjaciel przyjdzie do niego z problemem. Najbardziej boi się o Wróblową Gwiazdę oraz o córeczkę Sarenki. Czasem popada w paranoję, że następnego dnia się obudzi a oni będą martwi. Odbija się to niestety na jego zdrowiu jednakże nie na tyle, by jakoś utrudniać mu funkcjonowanie. Ot czasem musi wstąpić do medyka bo ziółka na uspokojenie. Nic więcej. Wojen tak jak wcześniej nie znosi, właściwie to zaczął ich nienawidzić i zrobił się ich całkowitym przeciwnikiem. Liderów, którzy atakują niewinnych obwinia niemalże o wszystkie zło na świecie. Co prawda wie, że dany kot nie jest w stanie zrobić niektórych rzeczy, jednakże pomaga mu to oczyścić umysł, więc z tego nie rezygnuje. Burasek zrobił się nawet bardziej wylewny jeśli chodzi o uczucia. Czy to nieśmiałe dotknięcie łapy, szturchnięcie ogonem albo zwykły łagodny uśmiech - to wszystko robi jeszcze częściej niż zwykle. Co prawda nie mówi otwarcie, że oczekuje w zamian jakiegoś przytulenia czy nawet tego samego, jednakże nie pogniewa się, jeśli ktoś to odwzajemni, ba! Będzie bardzo szczęśliwy. Kocur zaczął dostrzegać u siebie wady, przez co zaczął więcej czasu spędzać na podbudowaniu swojej tężyzny fizycznej, wszystko, by w razie czego obronić tych, na których mu zależy. Miłość do wszystkich kotów, którą głosił niczym własną religię prysła niczym bańka mydlana. Dla obcych stał się niesamowicie zamknięty i zdystansowany, już tak otwarcie nie wyciągnie łapy by pomóc, dodatkowo wykształcił u siebie swego rodzaju niechęć do burzaków. Wiecie, takie głupie uczucie, że kogoś nie lubicie i nic z tym nie idzie zrobić. Mimo wszystko nadal jest delikatny dla wszelakich stworzonek, czy to motyl, mrówka a nawet zwykła roślina, nieświadomie po śmierci siostry wykształcił u siebie miłość do owadów, którą starannie pielęgnuje i stara się przekazać córeczce zmarłej, nad którą opieka pokazała, że kocur wcale nie jest taki beztroski i potrafi być niesamowicie odpowiedzialny gdy sytuacja tego wymaga. Bywa, że budzi się z krzykiem gdy śni mu się martwy Wawrzyn oraz jego krew na własnych łapach.
Wygląd:
Ogólny opis - Modrzew ani trochę się nie zmienił. Nadal jest z niego gibki, doprawdy smukły kocur o średniej długości futerku, które zdobią przeróżne śmieszne wzory. Posiada on białą mordkę oraz przednie łapki i jedną tylną, na której znajdują się skarpetki. Oczka ma brązowe, zaś uszyska długie, na samych czubkach z lekka oklapłe. Jest on dosyć wysoki a już na pewno przewyższa on wzrostem swojego najlepszego przyjaciela. Jedynie co to wieczny uśmiech zniknął z jego pyszczka. Dorobił się też blizn oraz dobrze umięśnionego ciała. Jedna z pamiątek po ranie przechodzi mi od kącika pyszczka, aż do klatki piersiowej, gdzie kończy się między łapami. Nadszarpnięte prawe ucho, szramka na nosie oraz ślad po zębach przeciwnika na karku. Co prawda półdługie futro trochę je zakrywa, jednakże nie oznacza to, że nagle zniknęły.
Kolor sierści - Bury pręgowany klasycznie z białym
Długość sierści - Półdługa
Kolor oczu - Brązowe
Rodzina:
Ojciec - Jałowiec [po wiadomości, że Zmierzch nie jest jego biologcznym ojcem kocur zaczął się zastanawiać, jak bardzo przypomina kocura, który go spłodził i jaki jest on z charakteru]; Przybrany: Słoneczny Zmierzch (*) [zdecydowanie się od siebie oddalili przez to wszystko. Modrzew bardzo chciałby wrócić do czasów, gdy nie wiedział, że Słoneczny nie jest jego biologcznym tatą a wspólny czas spędzali na zabawach. Teraz zwyczajnie nie wie, jak się przy nim zachować. Przestał mu mówić nawet “tato”]
Matka - Łasiczy Skowyt (*) [przez to wszystko bardzo się od siebie oddalili. Modrzew ma do nie żal, że zabraniała mu rozmawiać z przyjacielem. W pewnym momencie zaczął otwarcie sprzeciwiać się matce chociaż zawsze jej słuchał, co wpędziło oba koty w relację pełną wzajemnej niechęci, mimo iż wcześniej ich relacja matka-syn była idealna. Burego kocura dobiła jeszcze informacją, którą powierzyła mu kocica w czasie wojny domowej]
Rodzeństwo - Z innego ojca: Swoi Szpon (*) [ma do kotki żal, że ostatecznie zupełnie odcięła się od rodzeństwa zachowując się tak, jakby nie byli rodziną. Mimo to, brakuje mu jej, tęskni za szylkretką każdego dnia i nadal nie wybaczył sobie, że bardziej się nie starał by wróciła dawna Sówka], Krecia Norka (*) [Modrzew zastanawia się, dlaczego zabrano mu akurat jego? Przecież Krecik był bardzo kochany, zawsze mógł mu się zwierzyć. Kocur dobrze wie, że to nie jego wina, jednak ma czasem takie momenty w życiu, że zastanawia się, co by było gdyby tego dnia poszedł z nim nad strumyk. Nie przyjmuje do wiadomości, że czarnuch miał innego ojca]; Od Jałowca: Sarnia Łapa (*) [Dlaczego to akurat ona musiała umrzeć? Modrzew od odejścia kotki nie potrafi znaleźć sobie miejsca. Nienawidzi Wawrzyna za to, co jej zrobił, czasem żałuje, że pozbawił jego córki ojca, lecz szybko mu to przechodzi. Był z liliową bardzo blisko, toteż serce mocno go zabolało od kiedy koteczka zaczęła trzymać się z tym… tym czymś. A teraz? Modrzew ma wrażenie, że zabrano mu spory kawał jego duszy. Często chodzi na grób siostry. Stara się też być najlepszym wujkiem na świecie]
Partner - Ochlowe Serce (kocha ją najbardziej na świecie, dla kotki opuścił rodzinny klan)
Potomstwo - Skalny Szczyt (biologiczne), Jastrzębi Cień (przybrane); Z biegiem czasu zmieniło się jego podejście do dzieci, owszem, nadal nie jest jakim turbo fanem kociąt, lecz gdyby wpadł to by się nimi zajmował i starał się być jak najlepszym ojcem. Właściwie to... córkę swojej zmarłej siostrzyczki traktuje jak własną córkę
Mentor: Zawilcowe Pnącze (*)
Uczniowie:
dawni - Mały Wilk (*), Dymne Niebo
obecny - ///
Historia: Urodzony w klanie wilka jako biologiczny syn Łasicy i Zmierzcha. Tak przynajmniej myślał do pewnego czasu. Beztroskie życie u boku rodzeństwa oraz najlepszego przyjaciela mijało tak wolno, że Modrzew nawet nie zorientował się, że wspólne chwile dosłownie wymykają mu się spomiędzy palców. Wojna domowa w klanie i zakazy matki odbiły się na jego relacjach z najbliższymi. Jakby tego było mało właśnie wtedy dowiedział się, że jego ukochany tata nie jest jego biologicznym ojcem. Później powrót do normalności, trening pod okiem Zawilcowego Pnącza, który ukończył w tym samym momencie co jego przyjaciel i bratnia dusza - Wróbelek. To wszystko leciało tak szybko, że nawet się nie zorientował kiedy stuknęło mu piętnaście księżyców. W między czasie zdał sobie sprawę, jak bardzo bliski jest mu syn Wilczego Serca, z czym nieudolnie próbuje sobie poradzić. W wyznaniu uczuć przerwał mu kryzys w klanie wilka wywołany przez atak Stwórcy, którego ostatecznie zabiła Cętkowany Liść. Nie koniec był to jednak kłopotów, burzaki bowiem stwierdziły, że będą i tak kontrolować wilkaczków, zostawiając u nich kilku swoich wojowników. Śmierć jego najukochańszej siostrzyczki, morderstwo Wawrzynowej Łapy. Później cudowne uwolnienie się spod buta obcego klanu… To wszystko sprawiło, że czasem Modrzew ma dosyć.
Punkty umiejętności:
siła - 22
szybkość - 20
zwinność - 40
skok - 18
Upomnienia: Postać NPC
Opiekun: Hachi (autor: Hachi)
* * *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz