Była gotowa na to pytanie. Malutka była w końcu kocięciem, które łaknęło wiedzy o przodkach, tak jak niegdyś ona. Zawsze starała się pielęgnować w sobie pamięć o dzieciństwie, by lepiej rozumieć pociechy, którymi przyszło jej się zajmować.
— Tak. Zawsze przemawiają podczas modlitw i rytuałów. Czuje ich obecność. To magiczne uczucie — zamruczała.
I rzeczywiście tak było. Kiedy modliła się, czuła duchowe uniesienie. Ta cała nienawiść do Klanu Gwiazdy gotowała się w jej wnętrzu, wypalając drogę do Miejsca Gdzie Brak Gwiazd. Pozwalała duchom karmić się swoimi emocjami, które pchały ją do okropnych czynów. Jednak czy ich żałowała? Skądże. Wręcz napawała się tą chwilą, gdy jej bogowie rośli w siłę. I chociaż nigdy nie słyszała ich głosów z niebios i nie dostąpiła zaszczytu pojawienia się kogoś z rodziny we śnie, wiedziała że nad nią czuwali.
Jutrzenka spojrzała na nią wielkimi oczami.
— N-na-nauczy-nauczysz m-mnie ja-jak si-się do ni-nich po-popra-poprawnie mo-modlić? — spytała z iskrami nadziei w zazwyczaj smutnych ślipiach.
— Oczywiście. To nic trudnego. Należy mówić z serca i wierzyć w wypowiadane słowa. Modlitwę zawsze zaczyna się od podziękowania mrocznym duchom za pokarm, życie i bezpieczeństwo oraz ich opiekę nad nami, a potem trzeba powiedzieć jak bardzo ich się wielbi i kocha. Chcesz spróbować?
— T-t-tak! — miauknęło kocię swym skrzekliwym, wysokim głosikiem, a jego oczy zaiskrzyły.
Ucieszyła się z tego, że ta mała istotka miała w sobie takie pokłady entuzjazmu. Wierzyła, że Jutrzenka mimo bycia strasznym tchórzem, będzie dobrą wyznawczynią. Odwaga przyjdzie z czasem. Zresztą w kulcie mieli takiego Szczurzego Cienia, który dygotał niczym liść na wietrze, więc czemu mieliby odmawiać i malutkiej?
Rozpoczęła modlitwę do Mrocznej Puszczy. Uczyła kociaka słów i raz po raz przerywała, aby dać dziecku odetchnąć. W końcu taka nauka mogła jej sprawiać problemy, zwłaszcza że była dość drobną kruszynką. W końcu jednak bardzo ładnie powtórzyła po niej całość, za co dostała oczywiście pochwałę.
— Bardzo ładnie, Jutrzenko. Będzie z ciebie wspaniała kultystka. — Pogłaskała ją po główce.
<Jutrzenko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz