Wielka przyjaźń połączyła Gradową Łapę z jego mentorką i klanem. Nie był już tym małym brzydactwem, jakie matka musiała chować przed klanem. Teraz był tym dużym brzydactwem, ale nikt nie musiał go chować. Wszyscy go lubili i każdy był jego przyjacielem. Gradowa Łapa wiedział też, że może liczyć na sympatię pewnego wojownika spoza klanu. Należał do Klanu Nocy i podczas ich ostatniego i jedynego spotkania Gradowa Łapa bardzo go polubił. Był dla niego miły i koleżeński, jak nikt nigdy nie był.
Ale mimo wszystko najbardziej w świecie kochał Kwiecisty Wiatr i ona kochała też jego. Była dla niego jak druga matka, jak przewodniczka i autorytet. Zawsze marzył, aby być taki, jak ona, bo Kwiecisty Wiatr była naprawdę wielką medyczką, a przy tym taką naturalną i zwyczajną. W ogóle ciężko było się domyślić, że kotka tak prosta w swoim zachowaniu może być medyczką, a jednak była! Gradowej Łapie bardzo pochlebiała taka mentorka, zwłaszcza, że chciała go uczyć.
- Gradowa Łapo, dobry medyk zawsze rozpozna płatki nagietka, nawet jeżeli wyschły na pył! - skarciła go raz mentorka.
- Wybacz Kwiecisty Wietrze - mruknął uczeń. - Nagietek to oczywiście ten pomarańczowy, nie wiem czemu wcześniej powiedziałem żółty...
- Ten żółty to...
- Jakubek?
- Tak, no chociaż to umiesz - zaśmiała się kotka. - Ale żółte płatki ma też wiele innych roślin, na przykład mniszek, czy podbiał.
- Racja... - Gradowa Łapa był nieco zakłopotany swoją częściową wiedzą. - O ile się nie mylę nie mamy tutaj tych kwiatów.
- Niestety - westchnęła medyczka. - Nadal jesteś głupiutki. Z podbiału używamy liści, które leżą tam, podobnie jest z mniszkiem. Płatki Jakubka są tutaj tylko dla celów edukacyjnych, abyś zawsze umiał poznać tę roślinę.
- To aż tak ważne, żebym rozpoznawał roślinę wzmacniającą? - zdziwił się uczeń.
- N-nie, ale pomyślałam o tym, że mogę mieć ucznia dopiero, kiedy kwitnął jakubek - zaśmiała się Kwiecisty Wiatr. - Ale wiesz co? Właśnie zauważyłam, że nie mamy już liści stokrotki. Byłabym szczęśliwa, gdybyś znalazł nowe.
- Naprawdę? - zdziwił się kocur. - Czyżby bolały cię stawy Kwiecisty Wietrze?
- Bardzo śmieszne. Jak już mają kogoś boleć to biednego i zabieganego Lamparci Krok. Ostatnio ciągle narzeka na bóle głowy to i może stawy go bolą.
- Wiesz, ja myślę, że to chyba przez Srebrny Pysk - powiedział z powagą uczeń. - Bardzo przeżywa jej śmierć.
- Chciałam zażartować, ale ty wredna psujo znów bierzesz wszystko na serio - oburzyła się medyczka. - Biegnij już lepiej po tę stokrotkę i na wszelki wypadek idź na północ. I masz iść sam. Nie chcę, aby ktoś znów wpędził cię w kłopoty. Jesteś szybki i zwinny, na pewno umiesz uciec od kłopotów.
* * *
Tak jak Kwiecisty Wiatr mu kazała, Gradowa Łapa udał się na poszukiwania stokrotek na północy terenów Klanu Burzy. Bardzo lubił dostawać od mentorki takie zadania, ale irytowała go samotność. Mentorka próbowała mu wbić do głowy, że nie może zaprzątać umysłów wojowników sprawami medyka. Nie wolno mu było zatem wykonywać swoich misji w towarzystwie przyjaciół.
Szedł więc Gradowa Łapa przez rozległą łąkę wsłuchując się w szum wiatru i śpiew skowronka. Była już pora nowych liści. Między starą, zmarzniętą ciemna trawą widać było jasne kiełki, a wszędzie wokół czuć było życie i radość. Była to pierwsza pora nowych liści od kiedy tylko Gradowa Łapa pamięta. Sam urodził się pod jej koniec, więc nie znał tego pięknego zapachu, jaki unosi się wtedy w powietrzu.
Nadal było jednak zimno. Kocur był mimo wszystko do tego przyzwyczajony po tak długiej porze nagich drzew. To, co domowym kotom mógł się wydawać lodowatym zimnem dla niego było przyjemnym ciepełkiem, pierwszym od tak dawna.
Gradowa Łapa szukał entuzjastycznie, Za każdym razem, gdy dostrzegł gdzieś białą plamkę podbiegał, by sprawdzić czy to nie stokrotka. Był już prawie u podnóża wzgórza. Bał się, że może oddalił się za bardzo. I wtedy wypatrzył stokrotkę. Pobiegł szybko w kierunku kwiatka, ale rozpędził sie za bardzo i nie wyhamował przed dziurą w ziemi, nad którą stokrotka rosła.
- Niech cię Klan Gwiazdy! - zaklął w kierunku kwiatka. Dziura nie była głęboka. Szybko z niej wyszedł, ale nagle coś zaatakowało go od tyłu. Gradowa Łapa wojownikiem nie był, a tym bardziej nie umaił walczyć. Starał się jednak jak mógł odeprzeć atak przeciwnika. W końcu jednak został przez niego obezwładniony i przyduszony do ziemi.
- Nie waż się ruszyć! Wygrałam! - syknęła kotka, jego przeciwniczka.
<Jaśminko?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu i Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Znajdki w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz