- D-daleko od obozu? - zdziwił się Gradowa Łapa. - Ale... Ja dopiero co byłem u siebie... Nie czułem jeszcze oznakowań...
- Musiałeś je przeoczyć wstrętny dziubeczku - powiedziała kotka przesłodzonym głosem. - Miałeś szczęście, że trafiłeś akurat na mnie. Pełno tu się kręci podejrzanych typów.
- Podejrzanych typów? - Gradowa Łapa spojrzał krzywo na kocicę. - To znaczy?
- No wiesz... Dziwnych samotników wyglądających, jakby przez tydzień gnili gdzieś obżerani przez wrony - wyjaśniła. - W pierwszej chwili myślałam, że może jesteś jednym z nich, masz w końcu taką wstrętną mordę.
- Nie jestem samotnikiem! - zawołał uczeń starając się ignorować jej uwagi na temat wyglądu. - Należę do Klanu Burzy! Moi rodzice to wojownicy!
- Wiem, że należysz do Klanu Burzy - oznajmiła kotka. - Sama ci to powiedziałam.
Gradowa Łapa zawstydził się swojego wybuchu. Ta kotka, choć uszczypliwa była dla niego miła. Od razu w niej to polubił. Nie oszukiwała go tylko od razu powiedziała, że coś z nim nie tak. Gradowa Łapa bardzo cenił sobie szczerość każdego wojownika, choćby miał być przez to wobec niego nieuprzejmy.
- Tamta kotka... - westchnął uczeń. - Kim ona była?
- To moja córeczka - powiedziała kotka. - Kwiat Jaśminu. Rozumiesz, jestem jej matką i bardzo się o nią martwię.
- Moim zdaniem niepotrzebnie - uśmiechnął się kocurek. - Jest bardzo dojrzałą kotką, z pewnością umiałaby sobie poradzić z przeciwnikiem. Mój brat, Nocna Łapa na pewno by tak umiał, a twoja córka wyglądała na jego rówieśniczkę.
- Oj, nie znasz mojej córeczki. Ona jest taka drobna i delikatna... Ale masz rację. Bardzo dziękuję ci za dobre słowa, mały brzydalu. Jak ci na imię?
- Nazywam się Gradowa Łapa - oznajmił serdecznie. - A ty?
- Ja jestem Sowa - przedstawiła się kotka. - To po mojej babci, ona też była wojowniczką. Podobno była bardzo brzydka i nie miała węchu, więc została medyczką.
- Och! Naprawdę? - zawołał zaskoczony Gradowa Łapa. - Ja też chcę zostać medykiem! Moja ciocia była medyczką, ale ja jej nie znam... Ale podobno była najlepsza, a ja chcę być jeszcze lepszy!
- Wierzę w ciebie Gradowa Łapo, na pewno ci się uda - zachichotała Sowa. - Kto wie, może będziesz jeszcze lepszy od mojej babci? Chodź, odprowadzę cię do twojego klanu.
Uczeń naprawdę nie mógł się nadziwić dobroci tej kotki. Musiała być pieszczoszką, na to wskazywały jej imię i obroża na szyi. A mimo wszystko twierdziła, że płynie w niej krew klanów... Jednak coś się mu nie zgadzało. Była wnuczką medyczki? Ale przecież medycy nie mogą mieć kociąt! Powiedział o swoich wątpliwościach towarzyszce.
- Nie wiem o co tam tak dokładnie chodziło - mruknęła Sowa. - O! Zobacz! Tam już zaczynają się tereny Klanu Burzy! Możesz iść do domku.
- Dziękuję Sow... Na Klan Gwiazdy! Zapomniałem o liściach stokrotki!
<Sowa?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz