Milcząca Gwiazda przez chwilę siedziała w ciszy i zastanawiała się nad wagą słów płomienno-rudego kocura. Sądzi, że nadciąga wielka wojna z samotnikami? Brzmiało to trochę jak jakaś kiepska opowieść dla wścibskich kociaków. Niebieskawa kocica zastanawiała się, czy aby na pewno mu wierzyć. Po kilkunastu uderzeniach serca, jednak stwierdziła, że to przyszły ojciec jej kociąt. Musi mu wierzyć.
- Dobrze, spróbuje Ci pomóc. - westchnęła ciężko liderka Klanu Wilka, poprawiając ogon.
W żółtych ślepiach Płomiennej Pręgi zaiskrzyła radość. Wtulił się w jej krótkie, niebieskawe futerko i wdychał jej słodki aromat. Kotka zrobiła to samo, przeciągle liżąc go po czole. Potem spojrzała na niego z czułością w swoich niebieskich, przenikliwych oczach.
- Dziękuje Ci, Milcząca Gwiazdo. - skinął już poważniej łbem. - Czas mnie goni. Kiedy możemy się spotkać?
Przywódczyni nie znała dokładniej daty narodzin jej kociąt, ani nie wiedziała, kiedy będzie miała jakikolwiek czas. Zmrużyła swe oczy w szparki, głęboko myśląc. W końcu dała niepewną odpowiedź.
- Za cztery wschody słońca, będę w tym samym miejscu, o tej samej porze.
Zastępca Klanu Nocy skinął jej rudym łbem, po czym poruszył uważnie uszami. Kocica też usłyszała nawoływania, zapewne kotów z jego Klanu.
- Muszę już lecieć... - szepnął do jej niebieskawego ucha, które leciutko drgnęło.
Milcząca Gwiazda po raz ostatni zanurzyła się w jego gęstym futrze. Jej serduszko nadal biło tylko dla tego kocura, chociaż wiedziała, iż ich miłość, czy też raczej jej miłość to nic. Płomienna Pręga nadal nie odwzajemniał gorących uczuć kotki, więc tylko przyjacielsko liznął ją po pyszczku. Następnie zniknął zza krzewami bzu i ruszył ze swoim patrolem do obozu. Natomiast niebieskawa kocica nadal stałam w tym samym miejscu, mocno zaciskając swoje krystalicznie niebieskie oczy. Nadal to ją bolało, ale nie chce już więcej psuć związku Płomiennej Pręgi. Musi go wywlec ze swego serca, nawet siłą.
/-/
Leżała w ciepłym żłobku, ze swoją trójką różnokolorowych dzieci. Pewna siebie Rdzawa, próbowała na ślepo raczkować po całej jamie, a później nie wiedząc jak wrócić, piszczała gdzieś w kątach. Widać było tylko jej lekko rdzawy, malutki ogonek, który ciągle się ruszał. Natomiast Szepcik, próbowała też podążać za siostrą, ale raczej zawsze trzymała się bliżej matki. I w końcu jedyny syn, Płomień, tak podobny do ojca. Milczącej Gwieździe łzy naszły do ślepi. Był najspokojniejszy i najcichszy, zawsze leżał przy swej rodzicielce i grzecznie pił mleko.
Kiedy liderka ponownie chciała zapaść w sen, usłyszała ciche miauknięcie przy wejściu do żłobka. Była to jej najwierniejsza przyjaciółka, Liliowa Łodyga. Biała kocica miała być zastępczą matką tych kociąt, a przywódczyni miała wrócić do swoich dawnych obowiązków i schadzek z Płomienną Pręgą. Sama Liliowa Łodyga, również była w ciąży, więc z miłą chęcią chciała wychować też te niecodzienną trójkę.
- Dziękuje, że się nimi zajmiesz. - rzuciła na odchodne Milcząca Gwiazda, wychodząc ze żłobka.
Szybko podyktowała Pustułkowemu Dziobowi plan dnia i prośby co do mentorów uczniów, po czym orzekła, że wychodzi i przyjdzie pod wieczór. Szarawy zastępca o nic nie pytał, tylko z rozwagą pokiwał łbem, na którym umiejscowiony był jego długi pysk.
Gdy wyszła z obozu, natrafiła jeszcze na poranny patrol. Szybko ich pozdrowiła i poprosiła, aby zawrócili i sprawdzili inne tereny. Nie chciała, by zobaczyli liderkę ze zastępcą Klanu Nocy, bo cóż oni mogą wtedy o niej pomyśleć?
I truchtała, przez cichy, zaśnieżony las. Starała się nie drżeć z zimna, ale było to wyjątkowo trudne. Słyszała tylko ciche śpiewanie ptaka, do którego zaraz doszedł odgłos kroków. Niebieskawa kocica stanęła w miejscu.
Czy były to kroki Płomiennej Pręgi, czy kogoś innego?
Nasłuchiwała tak przez krótką chwilę, gdy zza zarośli wyłoniła się rudo-pręgowana postać. Kotka westchnęła z widoczną ulgą. To tylko on, nikt więcej.
Podeszła do niego, przyjaźnie mrucząc, otarła się o kocura i w końcu usiadła. Ignorowała wilgotny tył, i topniejący śnieg, tam gdzie siedziała.
- Masz trójkę cudownych dzieci. - zaczęła z uśmiechem.
Zastępca Klanu Nocy zaniemówił. W jego ślepiach widać było mieszankę strachu, radości oraz niepewności. W końcu zalał ją gradem pytań.
- Ile jest kotek, a ile kocurów? Jak mają na imię? Pytał się ktoś o ich ojca? - pytał z wyraźnym przestrachem, chociaż też widocznym szczęściem.
- To dwie kotki, i jeden kocur, czyli Rdzawa, Szepcik i Płomień, tak jak Ty. - widać był, że rudy kot niezwykle się rozczulił. - Nikomu nie powiedziałam, kto jest ich ojcem.
Płomienna Pręga powoli pokiwał łbem.
- Czyli co robimy z tymi samotnikami? - spytała w końcu, przerywając niezręczną ciszę.
- Musimy iść ich tropem, na który wpadłem wczoraj wieczorem. - zarządził kot, wpatrując się w przestrzeń przed sobą.
- Prowadź. - odparła tylko Milcząca Gwiazda, podążając za kotem.
Szli przez zaśnieżony las, a śnieg cichutko skrzypiał pod ich łapami. Otaczał ich piękny krajobraz, nagie drzewa i przez czyste niebo, co raz przelatywał jakiś niewielki wróbelek. Gdy ptaki skończyły swój cichutki koncert, nastało głębokie milczenie. Cisza była zatrważająca, po chwili Milczącej Gwieździe w gardle zaczęła rosnąć gula. Bała się.
<< Płomienna Pręgo? >>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz