- Moja droga, ty chyba zgłupiałaś! - krzyknęła Kwiecisty Wiatr biegnąc do składziku. - Jak to się stało? Gdzie? Gradowa Łapo! Nie stój jak badyl tylko zbadaj koleżankę!
Wystraszony uczeń od razu zabrał się do panicznego oglądania rany Złotej Łapy. Wyglądała niezwykle dziwnie, jakby ktoś ją ugryzł, a jednak nie pachniała żadnym kotem, ani zwierzęciem. Powiedział o tym swojej mentorce, kiedy wróciła żując zioła.
- Nawłoć - powiedziała wypluwając papkę na ranę. - Opowiadaj, jak to się stało?
- Jja nie wiem! - zająknęła się Złota Łapa. - Obudziłam się z tym...
Kotka wyraźnie kłamała, jednak Kwiecisty Wiatr nie drążyła tematu, zajęła się owijaniem ran.
- Gradowa Łapo! - zawołała nagle. - Biegniesz do Białej Gwiazdy powiedzieć jej, że Złota Łapa dzisiaj nie trenuje.
- Ale... - wtrąciła ruda kotka, jednak medyczka ja zignorowała.
- Słyszałeś? - warknęła szylkretka.
- Tak Kwiecisty Wietrze - odpowiedział jej uczeń.
- To co tu jeszcze robisz ty kupo kłaków? - syknęła. Gradowa Łapa szybko wybiegł z legowiska i pobiegł do Białej Gwiazdy, która już szła po swoją uczennicę.
- Biała Gwiazdo! - zawołał zwalniając obok kotki.
- Czy coś się stało? - zapytała liderka.
- Nic wielkiego... Złota Łapa źle się poczuła - wyjaśnił nieco pokrętnie uczeń medyka.
- Czy to coś poważnego? - zapytała zatroskana kotka. Kocurek pokręcił głową.
- Tto nic wielkiego! Zwykłe skaleczenie! Ale rozumiesz, Kwiecisty Wiatr się martwi i nalegała, żeby dzisiaj nie trenowała.
- No cóż... Skoro to były słowa Kwiecistego Wiatru - westchnęła. - Jak byś czegoś potrzebował jestem w swoim legowisku.
Gradowa Łapa kiwnął głową i wrócił do legowiska medyka, gdzie Kwiecisty Wiatr skończyła już opatrywać kremową uczennicę. Złota Łapa leżała nieszczęśliwa na posłaniu dla chorych, a Gradowa Łapa cicho prześlizgnął się do miejsca, gdzie przypuszczał znaleźć swoja mentorkę, czyli do składziku. Kwiecisty Wiatr istotnie tam stała.
- Wiesz już co się stało? - spytał cicho.
- Niestety, nie chce mi tego powiedzieć - westchnęła medyczka. - Muszę przystać na wersję, że w jej legowisku jest jakiś cierń lub coś, co mogło ją skaleczyć. Sprawdzisz to?
- Mogę potem? Może ja zdołam z niej coś wydusić - zaoferował się uczeń.
- Dziękuję. Tylko nie wystrasz jej swoją wstrętną mordą! - zaśmiała się.
- Ej! Nie jest aż tak wstrętna! - oburzył się kocurek. - Pyszczek mam tylko lekko przekrzywiony...
- Dobra pięknisiu, idź! - powiedziała kotka ze śmiechem.
Gradowa Łapa wyszedł z legowiska i powędrował do Złotej Łapy. Kotka uśmiechnęła się do niego krzywo.
- Ty i Kwiecisty Wiatr macie tak świetną relację! - westchnęła kotka. - Chciałabym się tak pośmiać z Białą Gwiazdą...
- Słyszałaś o czym rozmawiamy? - spytał podejrzliwie kocur.
- Nie, ale słyszałam jak się śmiejecie - powiedziała.
- Złota Łapo, wygodnie ci się dzisiaj spało? - wypalił nagle.
<Złota Łapo?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz