Szylkretka chwilę milczała, po czym rzekła:
-Pszczeli Miód to bardzo słodkie imię. I nawet oryginalne. Był jakiś kot w Klanie, który miał podobne imię?
Czarne Piórko też chwilę myślała, po czym powoli rzekła:
-Wydaje mi się, że nie. Wiem, że matka Lodowego Serca, naszej medyczki nazywała się Pszczeli Ogon, a Liderka w klanie Wilka nazywa się Miodowa Gwiazda, ale obydwie nie należały nigdy do naszego klanu.
-Wspaniale! Szczerze mówiąc, myślałam też o Pszczelim Futerku, ale podobno mnóstwo jest kotek z tym członem i mama też nazywała się Malinowe Futerko, zanim została Gwiazdą. A nie chcę być stereotypowa. Ja nie jestem pospolita. I mam zamiar być tak słynna, że każdy kot będzie znał moje imię!- to zdanie powiedziała dość głośno, ale na szczęście nikt się tym nie przejął. Kocica zachichotała znowu, ale gdy mówiła brzmiała poważnie:
-Jestem pewna, że inne klany o tobie usłyszą. Oj, z pewnością. Myślę, że nawet teraz cię usłyszały, tak głośno krzyczysz.- teraz to Pszczółka zachichotała. A nie. Nie Pszczółka. Pszczoła. Jest już za duża, by mówić na nią jak na małego kociaka. No okej, niech mama i tata tak mówią, ale inni nie- dostaną w pysk.
-No, a jak to wygląda z wyborem mentora? Mama też wybiera czy jak? I skąd wie, że akurat ten kot będzie dla mnie najlepszy?-dopytywała.
-Tak, lider wybiera mentora uczniom. Co do tego ostatniego...Powiem tak: Lider jest zazwyczaj kotem doświadczonym i zazwyczaj podejmuje dobry wybór. Ale czasem jest tak że nie ma odpowiedniego kota, to musi dać takiego, jaki jest, droga Pszczółko.
Kotka wraz z nowym postanowieniem już paliła się by uderzyć kotkę. Uniosła już łapę gdy nagle zatrzymała ją w powietrzu. Przecież nie uderzy dorosłej wojowniczki. Ona na pewno jest bardziej doświadczona od niej i z pewnością odparuje atak. Zresztą, Czarne Piórko jest miła. Szkoda byłoby to zniszczyć. Tak naprawdę, to poza nią nie znała innych dorosłych kotów, nie licząc jej rodziców. No, może trochę Ciepłą Pieśń i Srebrny Pysk ale ta pierwsza była zawsze zajęta opiekowaniem się synem, a ta druga wyraźnie nie chciała mieć z nią nic wspólnego. Czarna popatrzyła na szylkretkę zaskoczona.
-Yyy, ja odganiałam muchę.-rzekła po czym opuściła łapę w dół. Kotka kiwnęła głową, ale na pysku błąkał się uśmiech. Mała zmieniła temat.
-A ten, jest szansa że tata będzie mnie szkolił?- zapytała z wyraźną nadzieją. Och, jakby było pięknie! Płomienna Pręga z pewnością jest świetnym mentorem.
-Raczej nie. Rodzice nie mogą szkolić swoich potomków, chyba, że nie ma kto ich uczyć.-odparła kocica, a Pszczoła posmutniała.- Ej, nie martw się! W klanie Nocy są sami dobrzy wojownicy. Każdy z nich odpowiednio cię przygotuje do roli wojownika- rzekła poważnie.
-No okej. To teraz tak: Co by było, jakby ktoś nie nadawał się na ucznia?
To pytanie wyraźnie zdziwiło wojowniczkę, ale odpowiedziała:
-Raczej nie ma czegoś takiego. Każdy prawdziwy kot klanowy odkrywa w sobie wojownika, prędzej czy później. Chyba, że lepiej czuje się w temacie roślin i medycyny, to może iść ścieżką medyka. Rozumiesz?
-Tak. Bardzo ci dziękuję, Czarne Piórko.-szepnęła młoda z szacunkiem.
<Czarna? :333>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Do klanu szczęśliwie (chociaż zależy kogo się o to zapyta) powróciła zaginiona medyczka, Liściaste Futro. Niestety nawet jej obecność nie mogła powstrzymać ani katastrofy, jaką była szalejąca podczas Pory Nagich Liści epidemia zielonego kaszlu, ani utraty jednego z żyć przez Srokoszową Gwiazdę na zgromadzeniu. Aktualnie osłabieni klifiacy próbują podnieść się na łapy i zapomnieć o katastrofie.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Po długim oczekiwaniu nowym zastępcą Owocowego Lasu została ogłoszona Sówka. Niestety jest to jedyne pozytywne wydarzenie jakie spotkało społeczność w ostatnim czasie. Jakiś czas po mianowaniu zwiadowczyni stała się rzecz potworna! Cały Owocowy Las obudził się bez śladu głównej medyczki, jej ucznia oraz dwójki rodzeństwa kocura. Zdruzgotana Świergot zgodziła się przejąć rolę medyka, a wybrani stróże – Orzeszek i Puma – są zobowiązani do pomocy jej na tym stanowisku.Daglezjowa Igła w razie spotkania uciekinkerów wydała rozkaz przegonienia ich z terytorium Owocowego Lasu. Nie wie jednak, że szamanka za jej plecami dyskretnie prosi zaufanych wojowników i zwiadowców, aby każdy ewentualny taki przypadek natychmiastowo zgłaszać do niej. Tylko do niej.
Obóz Owocniaków huczy natomiast od coraz bardziej wstrząsających teorii, co takiego mogło stać się z czwórką zaginionych kotów. Niektórzy już wróżą własnej społeczności upadek.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz