*kilka dni przed zgromadzeniem*
– Mężu co ty wyprawiasz? – zapytała, widząc ten niewyraźny wyraz pyska Sówki.
– Śpię – oznajmiła Sówka.
– Śpisz?
– Tak – kiwnęła głową.
– O tej porze?
– Jakiś problem? – mruknęła czekoladowa.
– Przypominam o naszych planach. Później mam patrol, pamiętasz? – przypomniała Kaczka, uważnie przyglądając się reakcji swojej partnerki. Ta na początku nie połączyła kropek, dopiero po chwili doszły do niej słowa Kaczki. Po tym Sówka otworzyła nieco szerzej oczy, przypominając sobie ich rozmowę sprzed paru wschodów słońca. Chciały spędzić razem czas, pierwszy raz od dawna i tylko ten dzień pasował. Jej pomarańczowe oczy powędrowały w stronę burej kotki, a na pysku Sówki pojawił się ten jeden, lekko zakłopotany uśmiech. Wojowniczka tylko się uśmiechnęła, powstrzymując śmiech, gdy widziała, jak liderka od razu wstaje na równe łapy i stara się doprowadzić do porządku.
– Poczekam przy wyjściu z obozu, tylko tym razem nie zapomnij – zaznaczyła bura i wyszła z legowiska, zostawiając liderkę samą. Ta kiwnęła głową i zajęła się ogarnianiem swojego stanu po śnie. Gdy była gotowa, szybko wyszła na zewnątrz, już na samym starcie napotykając problem w postaci swojego zeza.
– Wybacz! – powiedziała, gdy tylko zdała sobie sprawę, że kot, na którego wpadła, również wylądował na ziemi.
– Nie to ja bardzo przepraszam Sówko – powiedziała Przepiórka i powoli zaczęła się podnosić. Czekoladowa zrobiła to prawie od razu, a widząc, że wojowniczka ma z tym mały problem, zainteresowała się sytuacją i stanem Przepiórki.
– Wszystko dobrze Przepiórko? – zapytała.
– Tak, tak, nie martw się, po prostu coś stało się ostatnio z moją łapą i nie poszłam wcześniej do medyka – wyjaśniła cicho kotka. – Teraz tam idę.
– Może i nie jestem za tym, ale pójść z tobą? Może jak się o mnie oprzesz to będzie ci łatwiej iść? Widać jaki problem ci to sprawia i zanim sama dotrzesz może minąć nawet cały księżyc! – zauważyła czekoladowa. Przez pierwszą chwilę na pysku wojowniczki wymalowało się zdziwienie. Dopiero po chwili Sówka mogła zauważyć wdzięczny uśmiech, mówiący za siebie wszystko. Dlatego liderka szybko się podniosła i stanęła obok Przepiórki, by ta mogła się na niej wspomóc. Tak razem doszły do legowiska medyka, nieco strasząc na wejściu Świergot, jednak gdy obie kotki wytłumaczyły sytuację i uspokoiły szamankę, ta zajęła się nogą wojowniczki.
– Musisz zostać tu na chwilę, zaraz... – urwała, widząc w wejściu kolejnego pacjenta, Bukszpana. – ...Puma poda ci ostatnie zioła, ja zajmę się Bukszpanem – oznajmiła i przywołała do siebie stróża, tłumacząc mu, co dokładnie ma zrobić. Ten kiwnął głową i podszedł do miejsca, gdzie trzymali zioła.
– To może ja już pójdę, nie chcę robić zbędnego zamieszania – powiedziała czekoladowa, robiąc Pumie miejsce. Po chwili pożegnała się ze wszystkimi i wyszła z legowiska. Wtedy jej oczom rzuciła się dalej stojąca przy wyjściu z obozu Kaczka.
Wyleczeni: Przepiórka, Bukszpan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz