- Dobrze, zaatakuj mnie. - oznajmił Gęgawa i przybrał pozycję obronną. Sówka pokiwała głową, zamykając mniej sprawne oko i skoczyła na mentora, przygniatając go do ziemi. Zwiadowca uwolnił się z uścisku uczennicy i zaatakował ją od tyłu. Sówka przewróciła się na ziemię i spojrzała na Gęgawę.
- Musisz popracować nad unikami, ale bez tego to idzie ci dobrze. - oznajmił i pomógł Sówce wstać.
***
Trening zajął im trochę czasu. Do obozu wrócili wieczorem, gdy słońce powoli znikało z pola widzenia. Zmęczona Sówka podreptała do legowiska uczniów i położyła się na swoim posłaniu, zamykając oczy. Nie chciała już wstawać i iść gdziekolwiek. Jednak czekał ją jeszcze jeden patrol zwiadowców. A to wszystko przez te nowe zasady, dla bezpieczeństwa. Czekoladowa kotka bardzo nie lubiła tych zasad. Miała dość tego, że rano chodziła na patrole, później na trening i jeszcze wieczorem na kolejny patrol. Lecz co mogła zrobić? Nie chciała opuszczać Owocowego Lasu, a liderem nie była. Usłyszała wołanie jednego ze zwiadowców. Nie zawsze chodziła na patrole, ale ostatnio jednak kazali jej robić to częściej. Niechętnie wstała z posłania z mchu i piór i wyszła z legowiska. Spojrzała na patrol, który właśnie się zbierał. Gruszka, Ślimak, Gęgawa i ona. Uczennica podeszła do zebranej grupki kotów i wszyscy razem wyszli z obozu. Po opuszczeniu obozu zaczęli wspinać się na drzewa. Sówka zamknęła jedno oko i przygotowała się do skoku. Gruszka wskoczyła na drzewo, po niej była Sówka. Uczennica wysunęła pazury, skoczyła i wbiła pazury w korę. Przesuwała się w górę, aż w końcu musiała skoczyć na pierwszą gałąź. Skoczyła na gałąź i ostrożnie wdrapała się na nią. Usiadła obok reszty patrolu, robiąc miejsce, by Gęgawa też mógł wejść.- No wreszcie się nauczyłaś wspinaczki. - powiedziała Gruszka.
- Tak! Nawet dobrze mi to wychodzi. - miauknęła czekoladowa kotka i spojrzała na Gruszkę. Ona już nic nie odpowiedziała. Odwróciła się i poszła za Ślimakiem, który prowadził patrol.
- Musimy sprawdzić tereny przy Upadłej Gwieździe i Owocowym Lasku. - powiedziała Gruszka do Ślimaka. Kocur pokiwał głową i skręcił w inną stronę. Skakali tak po drzewach, aż w końcu dotarli na miejsce. Rozdzielili się, by szybciej wrócić do obozu. Robiło się już ciemno, a na niebie pojawiły się pierwsze gwiazdy, więc wszystkim zależało na szybkim powrocie do obozu. Sówka i Gęgawa poszli w stronę Upadłej Gwiazdy, a Ślimak i Gruszka sprawdzali Owocowy Lasek. Czekoladowa kotka po raz drugi była przy tym wielkim, mistycznym tworze dwunożnych. Za to po raz pierwszy była po ciemku. Wyglądał trochę strasznie, a gdy Sówka go zobaczyła, przypomniała sobie te wszystkie legendy, o których słyszała. Szybko sprawdzili teren. Wrócili do miejsca, w którym mieli się spotkać z resztą patrolu i wrócili razem do obozu.
***
Kolejnego dnia Sówkę obudził głos Agresta, który wołał koty na zebranie. Uczennica, ziewając wyszła z legowiska i poszła na polanę, gdzie były zgromadzone wszystkie koty. Usiadła obok Gęgawy i Bryzy i nastawiła uszy, by lepiej słyszeć słowa lidera.
- Czas płynie do przodu i wszystko się zmienia. - zaczął Agrest - Zmiany w życiu są normalne, lecz czasem trudno jest nam zmienić dom, legowisko czy rangę w klanie."Ktoś będzie mianowany!" - domyśliła się Sówka.
- Dziś właśnie zmienię komuś rangę z ucznia na zwiadowcę. Sówko, podejdź.
Czekoladowa kotka spojrzała na lidera ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Miała dziś zostać prawdziwym zwiadowcą! Sówka wykonała polecenie i wyszła przed szereg. Agrest mówił dalej, ale Sówka z podekscytowania nie mogła się skupić na jego słowach. W końcu została zwiadowcą. Dostała oznaczenie na uchu. Trochę bolało, tego nie da się ukryć. Po ceremonii wszyscy jej gratulowali, a ona po prostu skakała z radości. Została prawdziwym zwiadowcą! Nawet z tym jej zezem. Udało jej się. "Tylko szkoda, że Żbik i Mniszek tego nie widzą" - pomyślała podchodząc do Jarząb.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz