Widziała, jak Sadzawka oburzona odchodzi w stronę legowisk, posyłając kociakom gniewne spojrzenie przez bark. Gwiazdnica była w niemałym szoku. Jej siostra uratowała jej dupcie.
Przez chwilę nie odrywała od siostry wzroku, jakby się kurde w niej zakochała, zaraz rzucając się jej na szyję.
— O mamciu Traszko! Jesteś moją bohaterką! — zapiszczała niewyraźnie, chowając nos w futrze siostry, która patrzyła na nią osłupiała. Chyba nie była do końca zadowolona z odwagi swojej siostry, jednak po chwili odwzajemniła uśmiech i uścisk.
— Musimy to uczcić! Chodź! — Liliowa pognała do obozu, a za nią biegła Traszka, i choć musiały uważać na Sadzawkę grasującą niedaleko by skopać tyłki pociechom Maczek, siostrom udało się podkraść do sterty zwierzyny, skąd wzięły jakąś piszczkę, i razem dzieląc ją między sobą, jadły w ukryciu.
— Wiesz co? Musimy chyba zrobić jakąś tajną bazę. W końcu Sadzawka nam nie odpuści, a musimy gdzieś mieszkać, prawda? — Mruknęła smutno, patrząc na siostrę, która z sekundy na sekundę wydawała się coraz bardziej przerażona.
— Masz rację! Musimy uciekać! Tylko musimy pożegnać się z mamą i tatą… i zabrać Ślimaka! Chodźmy, szybko! — Czarna point już zebrała się do biegu, jednak liliowa w porę złapała ją za kark, szepcząc cicho.
— Co ty robisz! Przecież jak komuś powiemy, że uciekamy, to mogą powiedzieć Sadzawce! — Pisnęła, puszczając ją. Traszka rozejrzała się, zaraz ponownie kierując wzrok na siostrę.
— Ale gdzie my uciekniemy?! Przecież nawet nie wiemy, gdzie mamy iść! — Zapłakała, jednak przestała wyć gdy Gwiazdnica uciszająco przyłożyła łapkę do jej pyszczka.
— Słuchaj, uciekniemy na konający buk, tam, gdzie mama nas zabierała. Pamiętasz, jak mówiła, że tam nie wolno iść? Właśnie. Tam po nas nikt nie przyjdzie, bo nikt nie może. Chodź, musimy się pośpieszyć! — Rozkazała grubiutka, zaczynając skradać się do wyjścia z obozu. — Jeśli dotrzemy tam przed świtem, to znajdziemy nasz domek i posadzimy kwiatki, za mną! — Zawołała, wybiegając z obozu i biegnąc zapamiętaną przez siebie trasą do konającego buku.
<Traszko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz