Młoda kotka o niebieskiej dymnej sierści i zielonym intensywnym spojrzeniu, szybko zyskała sympatię swojej mentorki. Mrówka obdarzona talentem swojej matki do obserwacji, mogła z łatwością wychwycić zachowania wychowanki. Uznała jej wyszkolenie za szczególną misję, której tylko ona może sprostać i która podkreśli, że jest dobrą wojowniczką Owocowego Lasu. Wydawało jej się, że przez wiele księżyców stała w miejscu, więc nadszedł najwyższy czas, żeby zaczęła działać. Chciała znaleźć sojuszników, przyjaciół, wyszkolić ucznia, nauczyć się czegoś nowego i jeśli tylko odpowiednio przyspieszy, będzie mogła osiągnąć to wszystko. Jaka była Łuska? Kotka cechowała się posłuszeństwem, uprzejmością, była również uczynna, perfekcyjna, natrętna i uwielbiała doradzać. Mrówka często jej się przyglądała, badawczym wzrokiem oceniając wszystkie predyspozycje kotki. Zauważyła, że Łuska często przepraszała, nerwowo podrygiwała ogonem, zapewniała o swoim celu zostania najlepszą wojowniczką Owocowego Lasu. Mrówka nie niszczyła jej ambicji, wręcz chciała wytrenować kogoś silnego i godnego tytułu wojownika. Wiedziała również, że Łuska będzie jej jedynym uczniem. To jeszcze bardziej napędzało złotą kotkę do podjęcia intensywnych treningów. Chciała również, żeby treningi były ciekawe i stawiały na praktykę niż teorie.
Więź z uczennicą stała się bardzo ważna dla Mrówki. Poczuła w swoim życiu cel, miała się kim opiekować i dokąd wybiegać myślami. Oczywiście wciąż brała udział w patrolach, polowaniach, unikała większych interakcji z pobratymcami. Zmieniło się to, że była bardziej odpowiedzialna i naprawdę zależało jej na Łusce. Była chyba jedynym kotem, który rozmawiał z nią nie o tym, czego Łuska pragnęła dla swoich rodziców, ale czego sama chciała - chociaż naturalnie uczennica nie wiedziała, czego potrzebowała i wtedy Mrówka musiała przybrać inną strategię, bardziej chcąc nakierować ją na właściwą ścieżkę. Mrówce nikt nie wybrał ścieżki, sama zdecydowała o byciu wojownikiem. Wiedziała jednak, że rodzice odgrywają ważny wpływ w życiu kociaka. Ona sama z charakteru przypominała Kostkę. Miała dobre relacje z rodzicami i przez ich obserwowanie, doszła do istotnych wniosków, ale to dopiero długie szkolenie otworzyło jej całkowicie ślepia i pozwoliło wyznaczyć to, kim chciała zostać i do czego dążyła. Szkoleniem Łuski pracowicie zajęła się od samego początku. Najpierw zapoznała uczennicę z terytorium Owocowego Lasu, opowiadając różne ciekawostki i pokazując najlepsze kryjówki zwierzyny. Chciała zaciekawić uczennicę i żeby ta zakochała się w ich terenach. Sama Mrówka była związana z ich terenem, nawet jeśli przeprowadzka i porzucenie starego domu, wciąż nawiedzało ją w snach. Nowe terytorium było jednak dobrym rozwiązaniem dla niej, żeby mogła zacząć wszystko od nowa i sama przejść pewną przemianę. Oprócz poznania terenu i krótko historii ich społeczności, nauczyła Łuskę tworzyć posłania na gałęziach drzew, utrzymywać równowagę na drzewach i wyćwiczyć sprawność przez unikanie spadających jabłek. Pora Opadających Liści miała wiele plusów, jednak wizja zbliżającej się Pory Nagich Drzew kładła szczególną presję na nauczenie polowania i walki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz