Kotka chciała się uśmiechnąć słysząc te słowa, jednak ciężko było jej się zdać na uśmiech w tej sytuacji.
- I to jest takie złe? To nasza mama. Jest specyficzna, to prawda, ale zawsze chcę dla nas jak najlepiej. - wyjaśniła jak najlepiej potrafiła.
- Wiem... Ale nie podoba mi się jej sposób w jakim to robi. Męczy mnie, jest irytujący i mam czasami jej dość, ale... Ale ona mnie rozumie. Dlatego jak mi powiedziała o tym to... to poczułem pierwszy raz jak mi na niej zależy. No i... dobra... powiem ci. Ale nie mów tylko nikomu - szepnął pod nosem. - Poryczałem się. - Położył po sobie uszy. - Nie wiem czemu. Czułem się tak jakby świat mi się walił. To było okropne. Bo wtedy nie miałbym już nikogo w Klanie Nocy prócz ciebie. A jak ty byś zniknęła to... to nie wiem co by się stało. Chyba bym się utopił.
Gdyby miała ogon, prawdopodobnie w tym momencie by go nim otuliła, jednak zdała się na klasyczne położenie głowy na ramieniu.
- Wiem... Ale nie podoba mi się jej sposób w jakim to robi. Męczy mnie, jest irytujący i mam czasami jej dość, ale... Ale ona mnie rozumie. Dlatego jak mi powiedziała o tym to... to poczułem pierwszy raz jak mi na niej zależy. No i... dobra... powiem ci. Ale nie mów tylko nikomu - szepnął pod nosem. - Poryczałem się. - Położył po sobie uszy. - Nie wiem czemu. Czułem się tak jakby świat mi się walił. To było okropne. Bo wtedy nie miałbym już nikogo w Klanie Nocy prócz ciebie. A jak ty byś zniknęła to... to nie wiem co by się stało. Chyba bym się utopił.
Gdyby miała ogon, prawdopodobnie w tym momencie by go nim otuliła, jednak zdała się na klasyczne położenie głowy na ramieniu.
- Nikomu nie powiem. Właściwie to jestem z ciebie dumna. Wokół mnie nie musisz zgrywać silnego kocura, wystarczy żebyś był sobą Stroszku, moim młodszym braciszkiem.
Niebieski odwzajemnił uścisk wtulając nos w jej sierść, prawdopodobnie jej słowa ruszyły coś w jego sercu.
Niebieski odwzajemnił uścisk wtulając nos w jej sierść, prawdopodobnie jej słowa ruszyły coś w jego sercu.
- Sobą? Ja zawsze... przy tobie jestem sobą. I masz rację. Nie jestem silny, chcę być taki, ale nie potrafię. Nie wychodzi mi. Chciałbym być taki jak mama czy ty.
- Moim zdaniem jesteś silny, tylko o tym nie wiesz. - oznajmiła.
- No nie wiem... Staram się być silny, ale gdy jestem, to wszyscy mają do mnie jakiś problem i mnie nie znoszą. Nie zdziwię się, jak nawet życzą mi śmierci...
- Bo nie musisz każdemu na siłę tego udowadniać! Tak jak na przykład mi, gdy się kłócimy. - wyjaśniła marszcząc brwi.
- Mhm... Łatwo mówić. Bez czynów nie ma siły. Skąd mam wiedzieć, że jest, skoro nie będę tego sprawdzał? A zresztą... lubie mieć rację. No i... Jestem zbyt impulsywny, by się powstrzymać. Myśl, że ktoś jest lepszy doprowadza mnie do szału.
- To nie wiem co mogę ci powiedzieć, wytłumaczyłam tyle ile potrafiłam. - miauknęła stanowczo.
Nastroszone Futro położył po sobie uszy.
- Moim zdaniem jesteś silny, tylko o tym nie wiesz. - oznajmiła.
- No nie wiem... Staram się być silny, ale gdy jestem, to wszyscy mają do mnie jakiś problem i mnie nie znoszą. Nie zdziwię się, jak nawet życzą mi śmierci...
- Bo nie musisz każdemu na siłę tego udowadniać! Tak jak na przykład mi, gdy się kłócimy. - wyjaśniła marszcząc brwi.
- Mhm... Łatwo mówić. Bez czynów nie ma siły. Skąd mam wiedzieć, że jest, skoro nie będę tego sprawdzał? A zresztą... lubie mieć rację. No i... Jestem zbyt impulsywny, by się powstrzymać. Myśl, że ktoś jest lepszy doprowadza mnie do szału.
- To nie wiem co mogę ci powiedzieć, wytłumaczyłam tyle ile potrafiłam. - miauknęła stanowczo.
Nastroszone Futro położył po sobie uszy.
- Tak... Doceniam twój trud - Odsunął się od niej. - Lepiej już wracajmy.
Skinęła łbem.
Nocna warta przebiegła bez większych problemów, było cicho i spokojnie tak jak lubiła. Gdy już zakończyła czuwanie zmęczona udała się do legowiska wojowników rzucając na mech. Spoglądając w lewo dostrzegła Nastroszone Futro, który wyglądał jakby miał się zaraz przebudzić. Młoda machnęła na to łapą i zamknęła ślepia.
Skinęła łbem.
***
<Nastroszony?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz