Westchnął cicho, wiedząc, że czeka go dzisiaj kolejny trening z działająca mu powoli na nerwy mentorką. Szafirowa Łapa niechętnie wyszedł ze swojego legowiska, rozciągając się przez parę chwil. Po ostatnich ćwiczeniach ze Złotym Wilkiem nie zamierzał dać się jej tak łatwo zagiąć. Nie lubił, gdy ktoś przy jakiekolwiek wymianie zdań okazywał się sprytniejszy od niego, a tej przeklętej kotce szło to aż za dobrze.
Omiótł wzrokiem teren klanu, prychając cicho na samą myśl o jego przyszłości. Poczeka sobie tutaj wygodnie, siedząc na trawie, na swojego nauczyciela. Nie będzie się męczyć i szukać jej po całym obozie. Niech ona to zrobi. Skoro miała pod swoją opieką ucznia, to niech sama go szuka, aż się jej uda. Owszem, chciał zostać wojownikiem, ale tej też kotce powinno ma tym bardziej zależeć
Uśmiechnął się delikatnie, wiedząc, że do ich spotkania minie jeszcze trochę czasu. Mina mu zrzedła, gdy spostrzegł zmierzającą w jego stronę kotka istotę, idącą pewnym siebie krokiem i z poważnym spojrzeniem. Burknął pod nosem.
Jakim cudem tak szybko go znalazła?
- Hej, Szafirowa Łapo. – Jej miły, zapewne udawany głos irytował kocura, gdy tylko go usłyszał.- Jak minął ci dzisiejszy dzień? Jesteś dobrze nastawiony?
- Cześć. Możemy już iść, czy będziesz jeszcze się tak długo witać? – Niemalże do niej warknął, wymijając ją i kierując się w stronę wyjścia. To on miał jej wytyczać warunki, nie na odwrót. Musiała to zrozumieć, mimo iż była od niego starsza i bardziej doświadczona. Dorówna jej. Albo nie - stanie się jeszcze lepszy i sprytniejszy.
Złoty Wilk chciała rzucić do niego jakąś niemiłą uwagę, ale dookoła kręciło się za dużo kotów. Nauczy go szacunku w lesie, tak, że ten młody kocur nigdy więcej, nie będzie jej traktować w tak bezczelny sposób. Pobiegła za nim i wyminęła go ze spokojem, pokazując mu delikatny uśmieszek. Widziała, jak na jego pyszczku powstaje agresywny wyraz.
- Nie wkurzaj mnie. – Niebieski mruknął pod nosem, bardziej do siebie. Jeszcze jej pokaże, kto jest lepszy w tej ich cichej wojnie.
Gdy parę chwil potem, znaleźli się w lesie, Szafirowa Łapa spojrzał z zaciekawieniem w kotkę. Dziś była, jak na razie wyjątkowa spokojna wobec niego, co budziło w nim wątpliwości.
Coś kombinowała, to było niemal pewne.
Pytanie tylko - Co?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz