Czarny kocur ściągnął uszy słysząc to przezwisko. ,,Czarnyszku, nikt tak się do mnie nie zwracał od kiedy wyszedłem ze żłobka" podsumował to w myślach po czym ciężko westchnął. Musiał jakoś ugryźć temat zebrania.
- Pamiętasz co się stało na zgromadzeniu?- zaczął mierząc kocurka przenikliwym wzorkiem- pozwoliłem ci pójść porozmawiać z innymi, czyż tak?
- No tak! Poznałem Migoczącą Łapę, jej brata i Srebrne Poroże. Bardzo miłe koty- odpowiedział uśmiechnięty Skoczna Łapa machając lekko ogonem.
- Oczywiście...ale ja nie chcę rozmawiać o tym czy byli fajni czy też nie. Obchodzi mnie twoje zachowanie. Skoczna Łapo, nie tego się po tobie spodziewałem- warknął ostro strosząc futro na karku- czy nie mówiłem ci, że mamy odnosić się do innych z szacunkiem, czy nie tłukłem ci do tego łba, że trzeba zachowywać się grzecznie i jak przystało na członka Klanu Klifu? Powiedz mi, który inny kot dźga patykiem obcego, po za jakimś dzikusem czy innym obdartusem mieszkającym samotnie w lesie.
Młody kocurek skulił się pod naporem słów i okrutnym wzrokiem mentora. Ewidentnie żałował swojego zachowania. Pogrzebał łapą w śniegu wpatrując się w ziemię. Nie odezwał się nawet pół słowem wprowadzając Czarny Potok we wściekłość.
- Nie usłyszę nawet przepraszam? Nic, kompletnie?!- warknął rozsierdzony kocur tupiąc łapą- nie tak cię uczyłem Skoczna Łapo, zawiodłem się.
- No przepraszam, myślałem, że to będzie śmieszne!- wypalił w końcu uczeń jeżąc sierść na ogonie- Srebrne Poroże też się śmiał! Nie musisz być taki spięty!
- Spięty? Ja po prostu dbam o dobre imię Klanu Klifu i nie znoszę jak ktoś je tak bezczelnie depcze!- zasyczał Czarny Potok unosząc się jeszcze bardziej do góry przez co prawie trzykrotnie przerósł kocura. Uspokoił się w jednej chwili oddychając głęboko- no dobrze, później się zastanowisz nad tym wszystkim. Teraz zapraszam na trening.
Skoczna Łapa powlókł się za swoim mentorem ze skwaszoną miną. Nie miał ewidentnie ochoty na spędzanie z nim czasu. Czarny Potok wzruszył na to wszystko ramionami, młody musi to przecierpieć. W przejściu minął się ze swoim ojcem który ociężałym i powolnym krokiem szedł wraz ze swoją uczennicą na trening. Kocur zaśmiał się przywołując słowa Niedźwiedziej Gwiazdy. ,,Może naprawdę temu grzybowi przyda się lekcja pokory?" pomyślał po czym skierował się w stronę rzeki.
Zatrzymali się przy samej granicy. Tam też mentor ogłosił, że będą ćwiczyć. Kazał ustawić się Skocznej Łapie w znacznej odległości po czym zaczął:
- Przetestuje twoje umiejętności walki. Spokojnie, nic ci nie grozi, raczej- zaśmiał się pod nosem zapominając już o wcześniejszej sprzeczce- atakuj mnie tak jak uważasz za stosowne. Kop, gryź, drap, wszystko jedno bylebyś wygrał. No, może po za zabijaniem i poważnym kaleczeniem, tego chcemy uniknąć.
Kiwnął głową w jego stronę a kiedy uczeń mu odpowiedział Czarny Potok mocniej zaparł się łapami. Skoczna Łapa wystrzelił w jego kierunku wyciągając daleko łapy. W ostatniej chwili wybył się do góry i wylądował za kocurem. Czarnuch odwrócił się szybko, ale było za późno. Skoczna Łapa naparł na niego całym ciałem i przewrócił chudego kocura. Jednak zbyt szybko zaczął się cieszyć. Wojownik zrobił obrót na plecach, wstał i w ułamku sekundy ruszył na ucznia przyciskając go do ziemi.
- No i nie żyjesz- mruknął Czarny puszczając ucznia- ale bardzo ładnie, przeskoczenie mnie to dobry element zaskoczenia. Chyba wiem jaka technika ci się najbardziej spodoba. Jesteś bardzo skoczny, pasuje do ciebie twoje imię. Problem w tym, że ja wolę stąpać po ziemi niż szybować, ale coś wymyślimy- zamruczał dumnie Czarny potok unosząc łeb do góry.
<<Skoczna Łapo?>>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz