- Rozumiem. - odpowiedziała, odwracając wzrok. Nie lubiła, jak ktoś patrzył się w jej oczy, tym bardziej, jeśli chodziło o kocury.
Ona mogła patrzeć innym w oczy, ale inni w jej nie mogli i już! Kocur lekko się uśmiechnął i wrócił do swoich ziół.
- Hm... Burzowe Serce, a może... Musisz zrobić jakieś zapasy? Nie brakuje ci niczego? - spytała zaciekawiona.
- Nie... Raczej wszystko mam. Czemu pytasz? - spytał i znów popatrzył na kotkę.
- No bo... Sztormowe Niebo powiedział, że chciałby sobie zrobić dzisiaj ode mnie przerwę, więc mam wolne. W sumie natknęłam się też na Nocną Gwiazdę i powiedział, że jeśli mi się nudzi, to mogę pomóc medykom pozbierać zioła lub wymienić mech u starszych. Wizja zbierania roślinek bardziej mi się spodobała, więc jestem. - opowiedziała, jak to dokładnie było.
Medyk spojrzał na nią lekko zamyślony i małym zdziwieniem na pyszczku. Po chwili uśmiechnął się jednak i powiedział:
- W sumie to przydałoby się uzupełnić zapasy rumianku. Powinien rosnąć nie daleko obozu.
- Jupi! Więc idziemy. Będę czekać przy wyjściu! - zawołała i niczym strzała wybiegła z obozu, o mało nie wpadając na Ziołową Łapę.
Już po chwili była po drugiej stronie wejścia do obozu, a zaraz po niej pojawił się szaro-biały kocur.
- Cześć Ziołowa Łapo! - zawołała z uśmiechem.
- Co to miało być? - spytał jakby zły.
- Ale co? - spytała.
- No to w obozie.
- Ah! Wybacz Ziołowa Łapo. Nie widziała cię. Dosłownie wszedłeś mi pod łapy. Całe szczęście, że jestem zwinna i cię ominęłam!
- Ta! Chyba ja jestem uważniejszy. - fuknął i pokazał kotce język, ale po chwili go schował.
Tulka pacnęła kocura łapką w ucho, a potem usłyszała za sobą chrząknięcie. Była to Ciernista Łodyga i Burzowe Serce. Pointka uśmiechnęła się tylko do dwójki starszych kotów, a potem podskoczyła do boku medyka.
- Oni też idą z nami? - spytała cynamonka.
Ona mogła patrzeć innym w oczy, ale inni w jej nie mogli i już! Kocur lekko się uśmiechnął i wrócił do swoich ziół.
- Hm... Burzowe Serce, a może... Musisz zrobić jakieś zapasy? Nie brakuje ci niczego? - spytała zaciekawiona.
- Nie... Raczej wszystko mam. Czemu pytasz? - spytał i znów popatrzył na kotkę.
- No bo... Sztormowe Niebo powiedział, że chciałby sobie zrobić dzisiaj ode mnie przerwę, więc mam wolne. W sumie natknęłam się też na Nocną Gwiazdę i powiedział, że jeśli mi się nudzi, to mogę pomóc medykom pozbierać zioła lub wymienić mech u starszych. Wizja zbierania roślinek bardziej mi się spodobała, więc jestem. - opowiedziała, jak to dokładnie było.
Medyk spojrzał na nią lekko zamyślony i małym zdziwieniem na pyszczku. Po chwili uśmiechnął się jednak i powiedział:
- W sumie to przydałoby się uzupełnić zapasy rumianku. Powinien rosnąć nie daleko obozu.
- Jupi! Więc idziemy. Będę czekać przy wyjściu! - zawołała i niczym strzała wybiegła z obozu, o mało nie wpadając na Ziołową Łapę.
Już po chwili była po drugiej stronie wejścia do obozu, a zaraz po niej pojawił się szaro-biały kocur.
- Cześć Ziołowa Łapo! - zawołała z uśmiechem.
- Co to miało być? - spytał jakby zły.
- Ale co? - spytała.
- No to w obozie.
- Ah! Wybacz Ziołowa Łapo. Nie widziała cię. Dosłownie wszedłeś mi pod łapy. Całe szczęście, że jestem zwinna i cię ominęłam!
- Ta! Chyba ja jestem uważniejszy. - fuknął i pokazał kotce język, ale po chwili go schował.
Tulka pacnęła kocura łapką w ucho, a potem usłyszała za sobą chrząknięcie. Była to Ciernista Łodyga i Burzowe Serce. Pointka uśmiechnęła się tylko do dwójki starszych kotów, a potem podskoczyła do boku medyka.
- Oni też idą z nami? - spytała cynamonka.
Burzowe Serce? Ciernista Łodyga?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz