- Jasne! - zaśmiałem się skacząc na siostrę. Przeturlaliśmy się kawałek i upadliśmy z pyszczkami w błocie.
Świetnie się bawiliśmy, zawsze miałem nadzieję, że tata zabierze mnie do klanów i wychowa na wojownika! Teraz może się to zdarzyć. Szkoda, że nie ma tu mamy... Tata mówił, że jest teraz z Klanem Gwiazdy. Ciekawe, co to znaczy? Gdzie jest Klan Gwiazdy, skoro jesteśmy teraz w Klanie Burzy? Co się stało z mamą?
~~Kilka dni później~~
- Zostaw ją! - usłyszałem głos Srebrnej Gwiazdy. Tata wypuścił kotkę, która mnie niosła. Uciekła z obozu, a ja podbiegłem do taty. Bałem się. Przytuliłem się do jego miękkiego futerka, po chwili obok znalazła się Zosia.
- Srebrna Gwiazdo, to wszytko... - zaczął tata.
- Nie! - przerwała mu natychmiast. - Obiecałam ci, że będę o nie walczyć. Nie bierz tego do siebie, ale nie sądziłam, że nocni są aż tak tchórzliwi... Zaatakowali Klan Burzy w środku nocy! Na szczęście nie spałeś. Dziękuję, że zaalarmowałeś klan, kiedy wyczułeś zagrożenie.
Tata polizał mnie po głowie. Od razu poczułem się bezpieczniej.
- Nie martwcie się Lampartku i Myszko... - szepnął. - Nie pozwolę, by ktoś kiedykolwiek zrobił wam krzywdę.
- Ale ja Stefan... - szepnąłem. Tata pokręcił głową.
- Jesteście wojownikami. Macie teraz imiona wojowników.
<Myszka? BW>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz