Czarna Gwiazda chce moich dzieci? I ma czelność prosić o nie Srebrną Gwiazdę? Choć nie nazwałbym tego prośbą, a bardziej groźbą... Nigdy nie podejrzewałbym, że mój ojciec mimo wszystko zechce kocięta do Klanu Nocy, nawet pomimo ich złej krwi.
A może to podstęp? Może chce oszukać Klan Burzy, zabrać moje dzieci i je zabić? Tak, to bardziej prawdopodobne. Znam swojego ojca - on nigdy nie wybacza zdrady. Zwłaszcza tak nie do usprawiedliwienia, jak moja. Z pewnością rozszarpie Stef... Lampartka i Myszkę na strzępy!
- Nie b-będę uciekał przed Czarną G-gwiazdą! - powiedziałem. - Niech Srebrna Sadzawka i Królicza Łapa zbiorą kocięta same.
- Powinieneś być z dziećmi... Poza tym to Klan Nocy, naprawdę chcesz walczyć z przyjaciółmi? - nalegała Srebrna Gwiazda.
- Klan Gwiazdy chciał, abym oddał swoje młode Klanowi Burzy - wyjaśniłem. - Uwierz mi, jeżeli mógłbym wychować je w Klanie Nocy zrobiłbym to. Czarna Gwiazda nie pozwoli mi jednak nawet zbliżyć się do granicy z jego terytorium. Nie chcę rozdzielać się z młodymi, ale wiem, że czasem to jedyne wyjście. Od teraz wyrzekam się do nich prawa.
Medyk Klanu Burzy zrobił wielkie oczy. Podobnie liderka i jej zastępca. Waleczne serce oparł delikatnie łapę na moim barku.
- Jesteś tego pewien młodzieńcze? - spytał. Wiedziałem, że sam jest ojcem, zna mój ból.
- Tak Waleczne Serce - oznajmiłem. - Od dziś moje kocięta są członkami Klanu Burzy i to Srebrna Gwiazda decyduje o ich losie.
Kiwnąłem liderce. Ta posłała mi wdzięczne spojrzenie.
- Dziękuję, Klan Burzy docenia ten gest - powiedziała. - Wiec, że będziemy ich bronić nawet za cenę własnego życia. To w końcu i tak byli już członkowie mojego klanu.
- Srebrna Gwiazdo, chcę tylko by moje dzieci przeżyły - powiedziałem już nieco chłodniejszym tonem. - Nie dziękuj, to ja dziękuję. Ich matka bała się naszych wojen i głodu. Chciała, aby jej dzieci wychowali dwunożni. Jednak ich waleczni przodkowie sprawili, że mogą teraz obrać drogę wojowników, o czym zawsze marzyłem. Czarna Gwiazda niemal na pewno zabił ich siostrę, nie może dostać tych kociąt. Nigdy nie oddałbym ich Klanowi Klifu, ponieważ ich lider to szaleniec, który zabił moją matkę i chciał zniszczyć Klan Wilka. Nigdy nie otrzymałby ich Klan Wilka, ponieważ żyją w nim wojownicy, którym Kodeks Wojownika jest obcy, a w ich sercach gości strach i nienawiść. Mogę ufać tylko tobie i twojemu Klanowi. Srebrna Gwiazdo, tylko twój Klan może wychować moje kocięta na takich wojowników, o jakich zawsze marzyłem.
<Srebrna Gwiazdo?>
BłagamkotyklanówwilkaiOnyksa,niebijcie.ToniemojepoglądytylkoBłękitnejBurzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz