Blask był dość odległy. Ona była za to nim zafascynowana. Wydawał się poruszać z gracją, często dumając blisko wodospadu. Chciała do niego dołączyć, ale nadal nie była pewna czy jest przyjaźnie nastawiony. Chyba czuł się lepiej gdy był sam. Strzępka stwierdziła więc, że nie zaszkodzi podejść do Łuny, która była bardziej otwarta. Strzępka wylizała swoje futerko aby wyglądać porządnie i zbierając resztki odwagi podeszła do kotki. Uśmiechnęła się przyjaźnie i usiadła naprzeciwko niej.
— Hej! Łuna, tak? Mam na imię Strzępka! — Wyciągnęła łapkę w stronę kotki, która popatrzyła na nią zdziwiona. Chyba nie spodziewała się, że do niej podejdzie. Strzępka zaśmiała się niezręcznie, nadal stresując się, czy na pewno powinna była się witać. — Przepraszam, że wcześniej nie przywitałam się z tobą i Blaskiem. Nie chciałam was stresować, a słyszałam, że mieliście niełatwą drogę za sobą. Mam nadzieję, że podoba się wam w klanie klifu? — Zapytała z nadzieją na rozpoczęcie rozmowy.
Łuna uśmiechnęła się i w końcu zaśmiała.
— Nie przejmuj się. Po prostu akurat byłam zamyślona, przepraszam. Tak, klan klifu jest.. ciekawym miejscem. — Odpowiedziała i spojrzała w bok. — Choć tęsknię za swoją mamą. Blask też nie najlepiej to przeżywa. — Wskazała na brata ogonem. Siedział przy wodospadzie, wpatrując się w sadzawkę którą tworzył.
Naprawdę musiał uwielbiać to miejsce, pomyślała kotka. Może byłby chętny porozmawiać o tym czemu? Z zamyślenia wyrwała ją Łuna.
— Spędza tam całe dnie.. Ale też nie chcę go stresować. Pewnie mu przejdzie, musi się zaaklimatyzować..
Strzępka kiwnęła głową. Odwróciła wzrok od kocurka i spojrzała znów na nią.
— Hej, a może chciałabyś się pobawić ze mną i Gąsienniczkiem? Możesz nawet zaproponować zabawę!
<Łuno?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz