Jak można było nazwać tego oprycha, który chodził swobodnie po klanie? Jednym słowem - zwierzęciem. Jego spektakl w rozrywaniu na strzępy ciała rudzielca, niczym wygłodniałe, spragnione krwi zwierzę, obrzydzał. Na dodatek nie potrafił przestać. Gdyby nie Przyczajony Drozdoń nie zdziwiłaby się, jakby zeżarł rudzielca z chorą satysfakcją. Nie rozumiała, dlaczego Daliowa Gwiazda jeszcze go trzymała w klanie. Może i jej pomógł przejąć władze, ale jego rola już się zakończyła. Mógł odejść. Taki ktoś jak on nie zasługiwał na to, aby kroczyć po obozie bez żadnej obstawy. No bo co jeśli ten wariat ją zaatakuję? Musiała coś z tym zrobić.
Akurat dobrze znała jego słabości, więc nic nie stało na przeszkodzie, by go nieco sprowokować. Klan ujrzy, że Truposzek był nienormalny, a jej przyjaciółki potwierdzą jej wersję. Liczyła na to, że nowa liderka zainterweniuje i ukarze kocura, nie bagatelizując sprawy jak jej poprzednik.
Zaczepiła go niby przypadkiem, krzywiąc swój pysk z odrazy, gdy zderzyli się przy wyjściu z obozu.
— Uważaj jak chodzisz! — syknęła wyniośle w jego stronę, unosząc swój łeb tak, by móc przynajmniej częściowo górować nad jego sylwetką.
Czarny nie odpowiedział. To było normą, ponieważ zwierzęta przecież nie mówiły, racja? Jedynie posłał jej swój wrogi wzrok, który nie zrobił na niej wrażenia.
— No co, Truposzku? Nie jadłeś dzisiaj i kusi cię coś, o czym nie powinieneś myśleć? A może... — Przyjrzała się jego sylwetce. — Złamałeś kodeks wojownika i dlatego przychodzisz po polowaniu z niczym?
Wojownik zacisnął bardziej pysk, chcąc ją wyminąć, lecz zaszła mu drogę.
— Co ty robisz?! Nie tarasuj mi przejścia! — rzuciła do niego ze złością, widząc jak w ich stronę zmierza Orzechowe Serce.
— Co tu się dzieję? — zapytał jednooki, mierząc ich spojrzeniem.
— Ten śmierdziel — skrzywiła nos z odrazy. — Mnie napastuje! Chciałam udać się na polowanie. Pszczółka i Cedr na mnie już czekają, a on nie pozwala mi wyjść z obozu! Tak okazuję wdzięczność za to, że Daliowa Gwiazda pozwala mu jeszcze tu żyć! Od zawsze ma do mnie jakiś problem. Pewnie chcę mnie zagryźć jak swoją poprzednią ofiarę!
<Gawronku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz