- Ej, ej! co od razu tak agresywnie? - Wybełkotał Szkarłatny wciąż nieudolnie próbując się oswobodzić spod ciężaru obcej kotki.
- Jeszcze pytasz, dupku jeden? - Odwarczała mu prosto do ucha napastniczka - Wszedłeś na niewłaściwe tereny! To terytorium Klanu Burzy, nie Nocy!
- Wybacz, jestem nowy, chyba nie do końca znam jeszcze granice...
- Domyślam się - Kotka chyba nie miała zamiaru zejść ze Szkarłatnego, ani tym bardziej przestać mówić mu prostu do ucha.
- Słuchaj, może zrobimy tak: ty mnie puścisz, ja sobie pójdę, nauczę się dokładnie granic i zapomnimy o tej całej sprawie, co? - Mówiąc to szczerze spodziewał się tylko jednej odpowiedzi. I właśnie taką otrzymał.
- Chyba śnisz.
W tym momencie Szkarłatny wykonał jeden szybki ruch mający na celu zrzucenie z siebie napastniczki i szybką ucieczkę w siną dal. Jednak ruda kotka zdecydowanie nie chciała pozwolić mu zwiać. Ruchem równie szybkim jak ruch Szkarłatnego znów wbiła kły w jego biedne, poharatane już ucho. Jednak tym razem kocur nie pozwolił się powalić, tylko odwdzięczył się kotce i przewracając się na bok podrapał ją z całej siły w łapę. Korzystając z krótkiej okazji, że kotka na chwilę go puściła, skoczył na równe nogi.
- Tak oto sen stał się prawdą! - Rzucił za siebie i nie zważając na cieknącą mu z poharatanego ucha krew pobiegł pędem przed siebie.
Zatrzymał się dopiero, gdy nie mógł już złapać tchu. I wtedy usłyszał coś przez co wstrzymał oddech.
- Hej, słyszałeś? - odezwał się nieznajomy głos
- Ale co? - odpowiedział mu drugi
Przez chwilę panowało milczenie.
- Przez chwilę wydawało mi się, że słyszałem dyszenie...
Na osty i ciernie! - Szkarłatny miał ochotę walnąć łbem w drzewo. Co prawda wciąż nie pamiętał wszystkich kotów ze swojego klanu, jednak był pewien, że te dwa osobniki z pewnością do niego nie należały. - Naprawdę musiałem pobiec w złym kierunku!?
Szkarłatny, wciąż nie dowierzając w swojego ogromnego pecha, a raczej w swoją tragiczną orientację w terenie, wstał najciszej jak potrafił. Postanowił postawić wszystko na jedną kartę. Kartą tą była szybka ewakuacja. Ostrożnie wycofał się do tyłu i gdy myślał, że jest już poza zasięgiem słuchu tamtej dwójki znów rzucił się w ucieczkę.
- Tym razem mi się nie wydawało! Szybko! - Usłyszał za sobą, ale był w stanie jedynie jęczeć w myślach, pytając samego siebie dlaczego go to spotyka.
Jednak to nie był koniec. Po zaledwie kilkudziesięciu uderzeniach serca jego drogę zagrodził nie kto inny, jak ta sama, ruda kotka co wcześniej. Miała poharataną łapę i aż płonące z wściekłości oczy.
I wtedy Szkarłatny był już pewien. Był pewien, że zasługuje na miano kota o największym pechu w klanach. A raczej kota o najgorszej orientacji w terenie.
< Iskrzące Futro? Nie pogłębiaj jego pecha x'D>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz