Czarny kocur przeciągnął się. Właśnie świtało. Rozejrzał się po legowisku wojowników. Dostrzegł rozmawiających ze sobą Sójcze Pióro oraz Kwiecisty Strumyk. Pozdrowił ich skinięciem głowy, a oni odwzajemnili gest. Spadający Liść począł się czyścić. Zaczął od grzbietu, a skończył na łapach. Po zakończonej czynności wstał, a następnie wyszedł z paprociowej nory. Swe kroki skierował ku Agrestowemu Ogonowi, który właśnie wysyłał poranny patrol. Chciał udać się na polowanie, lecz pierw musiał powiadomić o tym zastępce. Gdy Zakręcony Wąs, Słowicze Futro oraz Szczupaczy Ogon odeszli, zbliżył się do biało-czarnego wojownika.
- Agrestowy Ogonie, wyruszam na polowanie - oznajmił obojętnie.
Zastępca Spopielonej Gwiazdy wyglądał na lekko zdenerwowanego, lecz skinął głową, po czym oddalił się. Zielonooki zrobił to samo, idąc do wyjścia z obozu.
Spadający Liść właśnie czaił się na rudzika. Stawiał bezdźwięcznie krok za krokiem - tak, jak go uczył Kruczy Wąs. W końcu znalazł się na jedną długość lisiego ogona od ptaka. Wybił się z tylnych łap i skierował pazury na skrzydlate stworzenie; lecz te, chytre, szybko odskoczyło i odleciało.
- Na Klan Gwiazd! To już trzecie zwierzę, które mi uciekło! - syknął wściekły.
Coś zaszeleściło niedaleko. Kocur, pod wpływem negatywnych emocji, rzucił się w tamtą stronę, atakując jakiegoś kota. Przeturlali się o dwie długości ogona razem. Zielonooki ujrzał pod sobą jego mentora - Kruczego Wąsa. Odskoczył od niego niemalże od razu.
- Wybacz, Kruczy Wąsie... - spuścił lekko głowę.
Tylko do tego kota syn liderki czuł pewien respekt. To on pomógł mu opanować swe niepozytywne cechy. Ukształtował go na mężnego wojownika. Spadający Liść podniósł lekko pysk, spoglądając z odrobiną nadziei na drugiego Klifiaka.
- Nic się nie stało - odparł opanowany - Chodź, idziemy szukać Spopielonej Gwiazdy. Już od paru dni nie ma jej w obozie.
Zielonookiego zaniepokoiła ta wiadomość. Nie martwił się o to przez uczucia do niej - pomińmy to, że nawet jej nie kochał - lecz przez to, iż to liderka.
- Idąc tu wyczułem jej zapach. Chyba kierowała się w stronę Klanu Burzy - odpowiedział.
Spadający Liść wstał, po czym poprowadził Kruczego Wąsa w stronę woni.
Ślad urywał się przy drodze grzmotu. Czarnym kocurom zajęło trochę dojście tutaj. Ryzykowali tym, że zostaną zauważeni przez Klan Burzy. Na szczęście to się nie stało.
Żółtooki westchnął.
- Przekażę Agrestowemu Ogonowi to, co odkryliśmy - oznajmił.
Jego dawny uczeń kiwnął twierdząco głową. Obydwa samce odwróciły się, po czym skierowały z powrotem na tereny Klanu Klifu.
Kruczy Wąs oraz Spadający Liść dotarli do obozu wieczorną porą. Słowicze Futro - w tej chwili strażnik obozu - rzekł, iż przywódczyni nadal nie wróciła. Totalnie opadnięci z sił wojownicy udali się do legowiska wojowników. Położyli się na kępkach mchu i od razu zasnęli.
Późnym rankiem Błyszcząca Łapa wpadła do miejsca wypoczynku wojowników i szturchnęła swego brata. Ten, z lekka wkurzony, syknął na nią.
- Nienawidzę, jak ktoś mnie tak gwałtownie budzi... - rzekł oschle, ziewając.
<Błyszcząca Łapo?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz