- Och nie! Nie musisz! - powstrzymał ją od razu Lamparci Krok. - Ale... Widziałaś Iskrę i Fiolet?
- Słyszałam, że zrobiłeś Srebrnej Gwieździe małą awanturę o nie - zachichotała Biała Mgła.
- Tak... - westchnął kocur. - Srebrna Gwiazda obiecała, że się zastanowi i jak najszybciej mianuje je uczniami. Ja... jakbyś mogła jej podszepnąć... Ja chętnie bym się zajął jedną z nich. Obie mają spory potencjał i nie miotają się na prawo i lewo, jak wariaci.
- Nie martw się. Podsunę jej ciebie - powiedziała Biała Mgła. - A teraz śpij. Jutro nie możesz się cały dzień wylegiwać...
Kiedy następnego ranka się obudził Białej Mgły nie było już w legowisku. Przeciągając się wyszedł do obozu i od razu dostrzegł biała sylwetkę dawnej mentorki. Uśmiechnął się do niej i ruszył w kierunku wyjścia z obozu, aby zapolować, jednak wtedy usłyszał głośne wołanie Srebrnej Gwiazdy. Kto jak kto, ale ona miała głos donośny i władczy. Lamparci Krok musiał zawrócić i usiąść wraz z resztą wojowników w centrum obozu.
Spotkanie zostało zwołane, aby pasować nowych uczniów Klanu Burzy. Iskra i Fiolet otrzymały nowe imiona i nowych mentorów. Lamparci Krok miał zostać jednym z tych szczęśliwców. Iskrząca Łapa radośnie przywitała nowego mentora, a ten nie krył dumy. Jego pierwszy uczeń! Ilu ich jeszcze wyszkoli? Jak sobie poradzi? Nie, nie! Nie wolno mu wybiegać tak do przodu! Musi się skupić na chwili obecnej! Iskrząca Łapa - to teraz jego uczennica. Trening musi być szybki i skuteczny. Umówili się na następny dzień. Pójdą na patrol we czworo. On, Iskrząca Łapa, Biała Mgła i jej uczennica - Fioletowa Łapa. Młode poznają terytorium i wrogów.
Ale najpierw codzienność. Trening dopiero jutro. Lamparci Krok udał się na polowanie i zgodnie ze swoją starą tradycją przyniósł tłustego królika.
- Musisz mi powiedzieć, skąd bierzesz takie giganty! - zaśmiał się Rozmyty Pył.
- Poszukaj na północnym zboczu, często śpią w wysokiej trawie - odparł spokojnie czarny kocur. - Gdzie Biała Mgła?
- Oczu od niej nie odrywasz - zachichotał starszy wojownik. - Wyszła na patrol. Niedługo wróci.
- Aha. Przekaż jej, że chcę z nią rozmawiać. Będę czekał w zagajniku koło Drogi Grzmotu.
- Powiem jak tylko zobaczę - obiecał Rozmyty Pył.
Lamparci Krok ponownie wyszedł z obozu i udał się w miejsce, gdzie miał czekać na Białą Mgłę. Nie lubił przebywać w obozie. Z całego terytorium tego miejsca nie lubił najbardziej. Była to kolejna rzecz jakiej w sobie nie rozumiał. Czemu obóz kojarzył mu się tak źle? Tego nie mógł sobie wyjaśnić.
Nie był sam długo. Zaraz potem jak przyszedł pojawiła się Biała Mgła.
- Coś chciałeś? - zaczęła niepewnie. Ciepłe promienie słońca otulały jej jasne futerko, a w błękitnych oczach był jakiś błysk, jakiego Lamparci Krok w niej nie znał.
- Tak, podejdź tutaj - poprosił. Biała Mgła rozpromieniona przysiadła się obok. - Chciałem ci podziękować.
- Nie musisz - powstrzymała go natychmiast kotka. - Przecież to nic wielkiego. Srebrna Gwiazda i tak chciała dać ucznia tobie...
- Nie za to - zaprzeczył kocur. Biała Mgła była lekko zaskoczona.
- A za co w takim razie?
- Za to, że jesteś - mruknął. - Zawsze byłaś dla mnie matką i opiekunką. I przyjaciółką. A ja nigdy nie powiedziałem ci, jak wiele to dla mnie znaczy! Przepraszam i jeszcze raz ci dziękuję...
<Biała Mgło?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Do klanu szczęśliwie (chociaż zależy kogo się o to zapyta) powróciła zaginiona medyczka, Liściaste Futro. Niestety nawet jej obecność nie mogła powstrzymać ani katastrofy, jaką była szalejąca podczas Pory Nagich Liści epidemia zielonego kaszlu, ani utraty jednego z żyć przez Srokoszową Gwiazdę na zgromadzeniu. Aktualnie osłabieni klifiacy próbują podnieść się na łapy i zapomnieć o katastrofie.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Po długim oczekiwaniu nowym zastępcą Owocowego Lasu została ogłoszona Sówka. Niestety jest to jedyne pozytywne wydarzenie jakie spotkało społeczność w ostatnim czasie. Jakiś czas po mianowaniu zwiadowczyni stała się rzecz potworna! Cały Owocowy Las obudził się bez śladu głównej medyczki, jej ucznia oraz dwójki rodzeństwa kocura. Zdruzgotana Świergot zgodziła się przejąć rolę medyka, a wybrani stróże – Orzeszek i Puma – są zobowiązani do pomocy jej na tym stanowisku.Daglezjowa Igła w razie spotkania uciekinkerów wydała rozkaz przegonienia ich z terytorium Owocowego Lasu. Nie wie jednak, że szamanka za jej plecami dyskretnie prosi zaufanych wojowników i zwiadowców, aby każdy ewentualny taki przypadek natychmiastowo zgłaszać do niej. Tylko do niej.
Obóz Owocniaków huczy natomiast od coraz bardziej wstrząsających teorii, co takiego mogło stać się z czwórką zaginionych kotów. Niektórzy już wróżą własnej społeczności upadek.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
"- Musisz mi powiedzieć, skąd bierzesz takie giganty! - zaśmiał się Rozmyty Pył."; "- Oczu od niej nie odrywasz - zachichotał starszy wojownik. - Wyszła na patrol. Niedługo wróci."
OdpowiedzUsuńRozmyty się nie śmieje .-.
Tak jak nie śmiał się Smutny Śpiew, hem?
Usuń~Dociekliwa Wilcz