Słońce lekko raziło w oczy. Ptaki ćwierkały z każdej strony, a ja leżałam na wielkiej gałęzi drzewa. Uznałam to za idealny czas na polowanie, więc zeskoczyłam z niego i zaczęłam węszyć. Po kilkunastu minutach polowania, udało mi się złapać 2 myszy. Może nie były to jakieś wybitne zdobycze, jednak każda się liczy.
Po jakimś czasie poczułam zapach jakiegoś kota. Zapewne był to kot z naszego klanu, czując po zapachu, wolałam jednak się upewnić. Z krzaków ujrzałam wyłaniającego się Kruczego Wąsa. Wiem, że Wilcza najczęściej rozmawia z nim, więc może coś wie?
-Witaj Kruczy Wąsie - Miauknęłam radośnie.
-Witaj - Odpowiedział kocur. - Wiesz może co z Wilczym Futerkiem? Ostatnio z nikim nie rozmawia, co mnie trochę niepokoi.. - Zaczął pierwszy.
-Myślałam, że ty coś wiesz. Do mnie nawet nie podejdzie.. - Odrzekłam zawiedziona. Widocznie odizolowała się od wszystkich!
-W każdym razie.. Rzadko chodzisz w tą część lasu... - Próbował zmienić temat. Nie pozostało mi nic innego, niż pozwolić mu na to.
-Właściwie, to tak. Częściej poluje, w okolicach Klanu i od czasu do czasu przy klifach - Odpowiedziałam.
-W takim razie Cię nie zatrzymuję. Zamierzałem właśnie wrócić do obozu - Oznajmił i zaczął kierować się w stronę Klanu.
*Po polowaniu*
Zaniosłam swoje zdobycze na stos. Robiło się powoli ciemno. Postanowiłam wziąć coś do jedzenia i pójść do legowiska wojowników. Był tam między innymi Kruczy Wąs. Podeszłam do kocura i postanowiłam z nim porozmawiać, bo i tak oboje nie mieliśmy nic do roboty.
<<Kruczy Wąs?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz